Wreszcie udało mi się jako-tako ogarnąć ten profil (stworzyłam nawet n o r m a l n y opis — normalny, jak na moje zdolności — !). I kurde, jeju, sama nie wiem, korci mnie o zmianę profilowego, bo cała jego estetyka sprzed kilku lat mi gdzieś uleciała, ale sentyment z tyłu głowy mówi, że jest dobrze. I no...
Ale do rzeczy! Taa, ogarnęłam profil, chyba też trochę ogarnęłam swoje d z i e ł a i po przyszłym roku zacznę znowu publikować rozdziały „Słońca Pustyni” (to wcale nie tak, że przez te trzy tygodnie zdążyłam pozmieniać coś w każdym rozdziale, w c a l e).
Także ten, do zobaczenia w Przyszłym Roku!