Niebo. Było szare. Tak jak wszystko dookoła. Białe chmury były jak plamy krwi na okrytym popiołem ubraniu. Jedynie oczy były błękitne. Otwarte, póki spoglądały na biało- czerwoną flagę. OPOWIADANIE POSTANOWIŁAM OPUBLIKOWAĆ Z OKZAJI 72 ROCZNICY WYBUCHU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO. PAMIĘTAMY!