Spojrzałam na wyświetlacz:Mason. Nie specjalnie miałam ochotę na rozmowę z nim. Wolałam jednak mieć to już z głowy. Wiedziałam,że jak nie odbiorę będzie wydzwaniał cały czas. -Tak słucham? Powiedziałam od razu po odebraniu. Przez chwilę po drugiej stronie połączenia panowała cisza. Już miałam się rozłączyć,kiedy usłyszałam jego ochrypnięty,mocny głos. -Kochanie-Jęknął do telefonu-Potrzebuję Cię- żałość w jego głosie spowodowała ból w moim sercu. -Powiedziałam Ci,że zadzwonię-starałam się zachować pozory. Nie mogłam mu ulec. Już nie byłam tą naiwniaczką z przed roku. -Sama nie wiesz co mówisz-warknął na mnie-musisz być przy mnie- był pijany. Na kilometr słyszałam,jak bełkocze. -Nie tym razem-tym zdaniem zakończyłam połączenie. Kłótnie z nim na prawdę mnie wykańczały,dlatego nie mogłam pozwolić się zniszczyć.