Każdy słyszał kiedyś o Syzyfie, prawda? O mitologicznym królu, który za wszelką cenę chciał uniknąć śmierci i za karę musi przez wieczność wtaczać pod górę wielki głaz. A gdyby zamknięcie boga śmierci w piwnicy nie było jego pomysłem? Gdyby to dzięki sprytowi kogoś innego raz za razem wymykał się śmierci? To, co tutaj przeczytacie, to alternatywna wersja historii o Syzyfie, w której główną rolę odgrywa jego żona, Merope. Przyznajcie, kto o niej kiedykolwiek słyszał? Dzięki ciekawemu tematowi wypracowania z polskiego, jakim było napisanie herstorii (nie historii) miałam okazję nadać charakter i własną opowieść tej zapomnianej przez wszystkich postaci. Moje drugie opowiadanie przedstawia alternatywną wersję znanego wszystkim mitu o Minotaurze opowiedzianą z innej perspektywy, perspektywy Pazyfae, żony Minosa i matki Minotaura. Podobnie jak Merope, Pazyfae potraktowano bardzo niesprawiedliwie, sprowadzając jej rolę do urodzenia potwora z kreteńskiego labiryntu. Ja postanowiłam odrobinę zamieszać w tej historii, coś dodać, coś odjąć, by zmienić trochę postrzeganie nie tylko Pazyfae, ale i całego mitu. Tak więc, zapraszam do czytania!