Pobiegł do łazienki, zapalił wszystkie światła i to górne i boczne i wpatrywał się w swoją, nieswoją twarz. Wyglądał inaczej. Uszy były grube, obrzękłe, nos zrobił się niezgrabny, jak kartofel, policzki pokryte czerwoną wysypką, a oczy - oczy patrzyły na niego z przerażeniem.