Imagine || Park Jimin

By _Banshee_Bann_

39.6K 1.3K 91

ZAKOŃCZONE Jedna zła decyzja, a cały świat wywraca się do góry nogami To dla blondynki miała być zwykła impre... More

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
Epilog
***

17

590 20 0
By _Banshee_Bann_

-To, że zaczniesz się nią interesować, a po porodzie będziesz uczestniczył w życiu dziecka. - mruknęła przyjaciółka ciężarnej.

-Po porodzie chcę od razu testy. - prychnął.

-Dostaniesz tych testów. - w końcu Martyna zabrała głos. - Ale ty za nie płacisz, bo ja jestem w stu procentach pewna tego, że to Ty. Z nikim innym nie uprawiałam seksu.

-Zobaczymy. - wywrócił oczami. - Dalej wam nie wierzę. Nie raz jakaś moja była starała się mnie złapać na dziecko.

-Nie jestem kolejną twoją byłą. - mruknęła urażona. - I nie chce złapać cię na dziecko, bo nie chce z tobą być.

-To czego chcesz? - zmarszczyłam brwi. - Pieniędzy?

-Za kogo ty mnie masz? - parsknęła oburzona. - Chcę, żebyś raz w miesiącu zadzwonił i przynajmniej odwiedzał. Jesteśmy sobie obcy i wypadałoby, żebyśmy się choć trochę poznali przed urodzeniem dziecka. Nie chcę od ciebie pieniędzy, bo świetnie daje sobie radę bez twoich funduszy. - mruknęła. - Będziesz też ze mną jeździł do ginekologa. Nie będę się tłukła autobusem jeżeli będę w siódmym miesiącu.

Przy stole zapanowała znowu cisza. Paula słuchała rozmowy i kątem oka patrzyła czy nie ma nowych klientów. Westchnęła jednak widząc wchodzącą grupkę nastolatków. Wstała bez słowa rzucając przyjaciółce przepraszające spojrzenie i udała się za ladę zostawiając Martynę samą.

-To nie jest postępowanie laski, która chce cię zatrzymać na resztę życia przy sobie Jimin. -mruknął po chwili JeonGguk.

-Słyszę właśnie. -mruknął i wlepił swoje badawcze spojrzenie w mniejszą od siebie dziewczynę. -Dobra. Powiedzmy, że ci wierzę. Daj mi swój numer. -oblizał usta.

Dziewczyna zamrugała parę razy. Otrząsnęła się dopiero po dłuższej chwili. Mężczyzna miał już naszykowany telefon i patrzył na nią z uniesioną brwią czekając aż ta zacznie dyktować mu ciąg liczb.

Martyna odchrząknęła czując się niezręcznie. Oblizała usta i oparła się wygodnie o miękkie oparcie pufy, na której siedziała będąc przy ścianie. Zaczęła powoli dyktować mu ciąg siedmiu liczb. Mężczyzna potwierdził ruchem głowy upewniając ją, że ma jej numer. Napisał jej SMSa, żeby ta mogła zapisać i jego numer.

-Zadzwonię jutro. -wstał, a za nim jego przyjaciel i dziewczyna. -Podasz mi adres. Przyjadę, żeby wiedzieć jak mieszkasz i przede wszystkim gdzie. Opowiesz mi przy okazji jak to było z tą ciążą. -parsknął i ruszył do wyjścia.

Blondynka odsunęła się robiąc miejsce dla JeongGuka, który wyszedł zaraz za siwowłosym, a Martyna usiadła przed ladą. Spojrzała na przyjaciółkę, a potem na czekoladę, która zdążyła przestygnąć. Paula wzięła się za robienie kolejnej.

-No i co? -zapytała, gdy czekolada była gotowa.

-Mam jego numer telefonu. -upiła łyk i przymknęła oczy czując jak cały stres ją opuszcza. -Przyjedzie jutro, żeby porozmawiać o ciąży i dowiedzieć się gdzie mieszkam.

-Będzie Ewa. -młodsza zagryzła dolną wargę.

-Tego się właśnie obawiam.

Continue Reading

You'll Also Like

361K 15K 47
Wszystko zaczęło się od lepszej pracy jej ojca, słabych relacji rodziców i małej siostry. Wszystko zaczęło się od przyjazdu do Los Angeles, nowej sz...
202K 4.5K 34
UWAGA !!!! UWAGA !!!! Opowiadanie zawiera treści i sceny nie odpowiednie dla osób poniżej 18 roku życia !!! Przez rozpoczęciem czytania zapoznaj się...
574K 22K 127
Nie jest moje !! Ja tylko tłumaczę Autor/ka: Zishix Dan Dan Zong Status: wychodzi Tłumaczenie: w trakcie Opis: Słyszałem, że 9 duchów przybyło do świ...