Darkness - Harry Styles Fanfi...

By yokita

266K 14.5K 921

[ZAKOŃCZONE] ❝Boisz się mówić ludziom o swoich uczuciach, więc zakopujesz je w sobie, przez co niszczą cię od... More

Darkness
Zapowiedź
01 || Strach
02 || Pudełka
03 || Harry Styles
04 || Czujność
05 || Psychopata
06 || Szkarłat
07 || Niepokój
08 || Gra bez zasad
09 || Oziębłe relacje
10 || Wytchnienie
Walentynki z Darkness
11 || Furia
12 || Ironia Losu
13 || Talizman
14 || Wypadek
15 || Dwa pytania
16 || Chwile zażenowania
17 || Nigdy Nie
18 || Bojaźliwość
19 || Garnitur i muszka
20 || Zapomnienie
21 || Opowieść
22 || Zakład
23 || Obietnica
24 || Po prostu być
25 || Zamieszanie
26 || "Nie nienawidzę cię"
27 || Bagno kłamstw
28 || Czwarty dzień
29 || Wiadomości
30 || Powrót
31 || "Nie to miałam na myśli"
32 || Ból
33 || Kocham cię.
34 || Potwór
35 || Pogrzeb

Epilog

6.4K 505 306
By yokita

JEŚLI DOTARŁEŚ  AŻ TUTAJ W TYM OPOWIADANIU PROSZĘ SKOMENTUJ, CHOĆ KRÓCIUTKO, TEN ROZDZIAŁ. NIE WAŻNE, CZY CZYTASZ TO W 2014, CZY W 2025, CHCIAŁABYM WIEDZIEĆ ILE OSÓB CZYTAŁO TO FF :)

– Trish! – usłyszałam krzyk Blaze’a, który czekał na dole od jakiś pięciu minut.

Uśmiechnęłam się pod nosem, wiedząc, że wzrasta w nim irytacja, co mnie bawiło.

– Idę! – odkrzyknęłam, mimo, że tak naprawdę chciałam jeszcze dopakować kilka rzeczy do walizki.

Dzisiejszego dnia, Blaze miał przedstawić mnie swojemu znajomemu, który wybiera się do tej samej szkoły, co ja. Rok szkolny miał rozpocząć się, za dwa tygodnie. Bilet lotniczy spoczywał już od kilu dni pomiędzy książkami na półce, w moim pokoju. Prawdę mówiąc, cieszyłam się, że będę już tam kogoś znać.

– Rusz tą swoje płaską dupę, bo inaczej…! – zaczął, jednak przerwałam mu, swoim pojawieniem się na schodach.

– Moja dupa płaska? – spytałam, a on uniósł dłonie w geście obronnym. – Żebym ja nie powiedziała, gdzie ty masz płasko. – uśmiechnęłam się z wyższością, a ona pokazał mi środkowy palec, wychodząc za drzwi.

Zaśmiałam się, chwytając klucze i ruszając jego śladami.

Wsiedliśmy do samochodu chłopaka i słuchając piosenek Eda Sheerana, jechaliśmy do centrum. Poprzez dźwięki I See Fire, zdołałam wykrzyczeć zdanie:

– Powiedz mi coś o tym twoim kumplu!

– Co?! – spytał Blaze, drocząc się ze mną i po chwili śpiewając na cały głos linijkę piosenki.

Wywróciłam oczami ze śmiechem i wyciszyłam radio, powtarzając pytanie.

–  Ma na imię Tony, jak Tony Stark. Ogólnie jest naprawdę spoko gościem. – zaczął, a ja zaśmiałam się w myślach. Tylko Blaze mógłby opisać kogoś mianem „spoko gościa”. – Dogadacie się. jest tak samo przytrzymany jak ty, złotko. – posłał mi przesłodzony uśmiech, a ja uderzyłam go w ramię.

– Auć, agresywna niczym Hulk. – zaśmiał się, a ja zagryzłam wargę. – Uwielbiam jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką, zieloną bestię.*

– Zamknij się. – uśmiechnęłam się szeroko, gdy złapał się za serce, udając oburzonego.

Kiedy dojechaliśmy pod kawiarnię, nie przestaliśmy ani na chwilę się przekomarzać. Weszliśmy do niej, dyskutując na temat Iron Mana i Batmana. Ludzie patrzyli na nas jak na idiotów, ale szczerze nam to nie przeszkadzało.

– Powiedz jeszcze raz, że Batman jest lepszy od Iron Mana, to zamorduje cie przy tych wszystkich ludziach. – warknęłam, na co on fuknął.

– Batman… – zaczął śpiewnym tonem. – Jest… – specjalnie przedłużał litery, by mnie zirytować. – Lepszy.

Nim mogłam cokolwiek zrobić, przed nami stanął wysoki chłopak, uśmiechający się szeroko. Miał brązowe włosy i kilka pieprzyków na twarzy, nie mogłam się powstrzymać, by nie skomentować jego wyglądu w myślach. Był naprawdę przystojny. Miałam wrażenie, że wszystkie kobiety w kawiarni go obserwowały. Ubrany był w luźne dżinsy i zwykłą białą koszulkę.

Nie minęła chwila, a on i Blaze rzucili się na siebie w męskim uścisku. Kiedy wreszcie opadła im energia, oboje spojrzeli na mnie.

– Tony. – chłopak wystawił dłoń, przedstawiając mi się.

– Trish. – uścisnęłam ją, uśmiechając się szczerze.

Zajęliśmy jeden z wolnych stolików i każdy z nas zamówił kawę, z kawałkiem ciasta.  Kiedy kelnerka nas opuściła, Blaze oczywiście musiał podjąć niedawno przerwany temat.

– Stary, uświadom jej – wskazał na mnie, a ja wywróciłam oczami. – Że Batman jest całkowicie lepszy od Iron Mana.

Tony zaśmiał się, ukazując swoje białe zęby, na co moje serce zamarło. Nie, nie, nie. Czemu nie mogłeś okazać się być jakimś paskudnym chłopakiem?

– Sorry bracie, ale Batman nie dorównuje Iron Manowi nawet w najmniejszym procencie. – powiedział, nachylając się nad stołem.

Blaze otworzył usta w szoku, na co ja zaśmiałam się wesoło.

– Widzisz? Pora oswoić się z prawdą. – wytknęłam mu, a on zaczął mruczeć coś pod nosem.

Kilka minut później nasze zamówienia już gościły na stoliku. Rozmowa trwała w najlepsze, a ja nie mogłam uwierzyć, że w tak krótkim czasie polubiłam nowo poznanego chłopaka. Wydawał się być tak szczery i dobry.

W pewnym momencie Blaze zostawił nas samych, znikając za drzwiami łazienki.

– Więc, ty też wybierasz się do CCNY. – zagadnął popijając swoją kawę. Kiwnęłam głową. – Czemu akurat tam?

Bo jest daleko stąd.

– Cóż, chciałam studiować w Nowym Jorku i tak jakoś wyszło. – wzruszyłam ramionami, nie mijając się z prawdą. – A ty?

– Wynikła pewna sytuacja i wyszło na to, że właśnie tam się wybiorę. – powiedział, a ja uśmiechnęłam się.

Więc nie tylko w moim życiu stało się coś, przez co wybieram się właśnie tam.

Odpłynęłam na chwilę, powracając myślami do wydarzeń sprzed kilku tygodni. Ocknęłam się, kiedy Tony klepnął delikatnie moją dłoń na stoliku.

– Wszystko okej? – spytał, a ja od razu uśmiechnęłam się kiwając głową.

Tak długo pracowałam nad tym, by nie patrzeć na przeszłość i nie mogłam teraz tego zaprzepaścić.

–  Więc jak tam, moje aniołki? – Blaze pojawił się przy stoliku, mierząc nas spojrzeniem. – Mam nadzieję, że wstrzymaliście swoje popędy?

Oboje z Tonym zaśmialiśmy się na jego słowa, powracając do luźnej rozmowy.

*

 

Harry

(po raz pierwszy z jego perspektywy *o*)

Siedziałem w małym pubie, gdzieś w najbardziej patologicznej części miasta. Nad barem zdołałem wynająć małą kitkę, zwaną pokojem. Dość obskurnym, jeśli mogę dodać. Nie wyjechałem poza granice. Nie mogłem i nie chciałem z kilku powodów.

Nie byłem tchórzem. Nie zamierzałem uciekać tak jak zrobiła to Trish. Dylan poinformował mnie co do jej wyjazdu na college. Prychnąłem na samą myśl o tym. Nie wiedziałem, czy jestem zły bardziej na nią, czy też na samego siebie. Za to, że pokazałem się od innej strony, otworzyłem się przed kimś kto mnie zostawił. Nienawidzę ludzi.

Drugim dość ważnym powodem był ojciec. A bardziej to co planował. Doskonale wiedział o wszystkim co zaszło między mną, a Grenade. Wielkim urozmaiceniem jego życia było to, że sprawy potoczyły się tak a nie inaczej. I byłem pewny, że chciał je jeszcze bardziej skomplikować. Koniec końców to była dla niego tylko gra.

Przeczuwałem, że coś kombinuje. Byłem tego praktycznie pewny. Miałem jednak nadzieję, że się mylę.

Miesiąc po pogrzebie Nialla wróciłem do starego domu, tylko po to by sprawdzić pudełka. Tak bardzo chroniłem siebie i innych przed znalezieniem się w moim. Od zawsze było ono puste. Nienawidziłem matki. Nienawidziłem siostry. Nienawidziłem ojca. I nikt nie był dla mnie na tyle ważny, by jego zdjęcie zamknięte zostało w pudełkach.

Zdenerwowany niewiedzą sięgnąłem po szare opakowanie i zdarłem z niego pokrywkę, nie bawiąc się w jakieś podchody. I w tamtym momencie stało się coś, czego tak bardzo chciałem uniknąć. Patrzyłem na rozweseloną twarz dziewczyny, siedzącej w kawiarni ze swoim przyjacielem i jakimś innym chłopakiem. Dziewczyny, która obiecała, że zawsze będzie przy mnie. Dziewczyny, która była dla mnie czymś nowym i ważnym.

W przypływie wściekłości rzuciłem pudełkiem o ziemię i zwaliłem drewnianą półkę na ziemię. Próbowałem przekonać siebie, że to nie jest prawda. Trish nie mogła przeze mnie znaleźć się w niebezpieczeństwie. To musiał być jakiś żart.

Moja nienawiść do ojca wzrosła jeszcze bardziej o ile to było w ogóle możliwe. Jego gra zaczynała mnie przerastać. Lubił widzieć cierpienie ludzi. W tamtej chwili uświadomiłem sobie, jak niebezpieczną grą jest miłość.

Jednak musiałem chronić Trish. Za wszelką cenę.

*Cytat z Avengersów. Tony Stark (Iron Man) do Hulka. Blaze jak i Trish są fanami Marvela.

JEŚLI DOTARŁEŚ  AŻ TUTAJ W TYM OPOWIADANIU PROSZĘ SKOMENTUJ, CHOĆ KRÓCIUTKO, TEN ROZDZIAŁ. NIE WAŻNE, CZY CZYTASZ TO W 2014, CZY W 2025, CHCIAŁABYM WIEDZIEĆ ILE OSÓB CZYTAŁO TO FF :)

Kochani, tak wiec oto epilog, a zarazem zapowiedź drugiej części! :D

Nie chcę się tu rozpisywać, ponieważ zaraz dodam kolejną notkę z podziękowaniami. Jednak, tylko parę słów…

ZWIASTUN drugiej części Darkness, jest już dostępny w książce „Darkness 2 – Escape”, oraz tu, po prawej stronie.

PROLOG kolejnej części pojawi się do dwóch tygodni ^.^

Tak jak pisałam, to tylko kilka słów, ponieważ zaraz dodam osobne podziękowania.

P.S Zapraszam na nowe opowiadanie o dark Zaynie: Something New!! ;)

ILYSM ♥

Continue Reading

You'll Also Like

1.4M 32.3K 60
In which Daniel Ricciardo accidentally adds a stranger into his F1 group chat instead of Carlos Sainz.
2.1M 57.7K 95
On the twelfth hour of October 1st, 1989, 43 women gave birth. It was unusual as none of them had been pregnant since the first day they started. Sir...
54M 1.3M 70
after a prank gone terribly wrong, hayden jones is sent across country to caldwell academy, a school for the bitchy, the dangerous and the rebellious...
227M 6.9M 92
When billionaire bad boy Eros meets shy, nerdy Jade, he doesn't recognize her from his past. Will they be able to look past their secrets and fall in...