|TMNT|2012 Ktoś taki jak Ja

By JestemKarola

17.3K 1K 954

Na świecie żyją miliardy ludzi,a każdy z nich jest wyjątkowy na swój sposób.Jednak raz na jakiś czas zdażają... More

~1~
~2~
~3~
~4~
~5~
~6~
~7~
~8~
~9~
🎉10🎊
~11~
~12~
~13~
~14~
~15~
~16~
~17~
~18~
~19~
~20~
~22~
~23~
~24~
~25~
~26~
~27~
~28~
~29~
~30~
~31~
~32~
~33~
~34~
⚠35⚠
~36~
~37~

~21~

427 27 5
By JestemKarola

Wieczorem w kryjówce żółwi trwała troche napięta atmosfera spowodowana ciągłymi zaczepkami braci Rapha o jego relacje z Larotą.

-MAJKI!-krzykną wkurzony buntownik -Ile raz mam ci powtarzać,Lara to tylko koleżanka,nikt więcej,JASNE?!

-Ta, jasne,uważaj bo ci uwierzę-odparł sarkastycznie wesołek-Jeżeli to prawda to ja jestem Królową Anglii

-Cóż za zaszczyt wasza wysokość-Raph ukłonił się przed bratem ze złośliwym uśmieszkiem

-Hej,to ja jestem rodzinnym żartownisiem,nie ty!-rzekł poirytowany żółw

-Na żartach się nie znasz?-powiedział złośliwie Raphael

-Przestańcie się zachowywać jak dzieci i nam pomóżcie-wtrąciła się April

-Przypomnę ci że był twój pomysł Raph,od pracy się nie wywiniesz-dodał Leo

-Okej,okej,już idę-odparł buntownik biorąc sprzęt muzyczny-Do sprzątania tych kibli wszystko mnie boli i nadal nie mogę się pozbyć tego smrodu-narzekał zielonooki

-Jesteśmy w kanałach,twoja dziewczyna nie poczuje różnicy-oznajmił lider

-T-to nie!...a zresztą-westchnął mutant

                                                                          ******

Po paru minutach wszystko było już gotowe i przyjaciele czekali tylko na przyjście Laroty

-Ej,April!...na pewno źle nie pachne?-spytał po cichu Raph

-Daj spokój,pachniesz ok-odparła

-Nadal mam przed oczami ten obrzydliwy kibel...fujjj!

-Już jestem!-odezwała się zdyszana czarnowłosa

-Nareszcie księżniczka raczyła nas zaszczycić swoją obecnością-parskną Cejsi

-Oj,sory królu złoty,tak się składa że byłam zajęta zwalczaniem przestępczości w CSI,jakbyś nie wiedział-warkneła nastolatka

-Dobrze że przynajmniej jedną osoba robi coś na poważnie!-podkreślił Raph

-Cześć Raph-przywitałam się z nim Larota-Miło cię znowu widzieć-dziewczyna bez wahania podeszła do zielonookiego i objęła go rękami.Żółw trochę się zdziwił,ale odwzajemnił uścisk.

Reszta stała i gapiła się na pare przytulających się nastolatków z niedowierzaniem. 

-Czy coś nas omineło?-zdziwił się Leo

-I to dużo-dodał machonooki

-Dobra,wystarczy tych czułości,robota czeka-przerwał im Majkelangelo 

-Too...czy ktoś mi wyjaśni dlaczego miałam tu przyjść na dodatek wieczorem?

-Bo tęskniłaś za Raphem-szepną Jons

-Coś ty powiedział?-nastolatka popatrzyła na chłopaka morderczym spojrzeniem i z zmarszczonymi brwiami

-Nie powiedziałeś jej?-zdziwił się Leonardo patrząc na swojego brata

-No jakoś tak wyszło-wyjaśnił Raphael drapiąc się po karku

-Ehh...z tąbą jak z małym dzieckiem-westchną lider

-To co wyście tam robili przez tyle czasu?-spytał Donatello

-Nie interesuj się!-warkną zielonooki

-Ehem!...czy ktoś mi wyjaśni O CO TU CHODZI?!-dopytywała się Larota

-Otóż...eee...jakby co to powiedzieć?...eem..-namyślał się żółw-Słyszałem o tym co się stało wczoraj w twojej szkole...z tym„Derkiem"i tobą-podczas wymawiania imienia blądyna Raph odruchowo zmarszczył czoło i zacisną pięść

-Łoł,zaczynam się ciebie bać,jeszcze chwila a pójdę do sądu o zakaz zbliża-dodała z uśmiechem

-O nie!...Raph by się załamał-rzekł Majki udając smutnego

-Tobie to już dziękujemy-powiedział zirytowany Raphael odsuwając wesołka ręką

-I co z tego że wiesz o tym?-czarnowłosa podniosła jedną brew-Wolałabym nie wracać do tamtej sytuacji...rozumiesz?

-Tak,tak,wiem o tym...tylko znam sposób jak mógłbym...znaczy moglibyśmy ci pomóc-mówił buntownik

-A z kąd wiesz że potrzebuje waszej pomocy?-odparła pewna siebie

-Z tego co wiem ty nienawidzisz Derka-zauważył Raph

-Ja go NIE nienawidzę-oznajmiła piwnooka-Tylko życze mu aby zaatakował go wściekły rosomak,kiedy będzie na boso biegł przez pole rozsypanych klocków LEGO w pobliżu koncertu Justina Biebera

Reszta przyjaciół parskneła śmiechem

-Biedaczek-skomentowach śmiejący się na podłodze Majki

-...Po co wam te instrumenty?-Lara popatrzyła w stronę sprzętu muzycznego

-No właśnie o to chodzi-rzekł buntownik

-Chcecie go ogłuszyć?-zaśmiała się czarnowłosa

-Hmm...-rozmarzył się zielonooki

-Powiesz jej czy mam to zrobić za ciebie?-dodał Leonardo

-ALE CO?!!!-krzykneła zirytowana Larota

-Ty i drużyna Derka bierzecie udział w bitwie zespołów-mówił Raph

-I...?

-My też weźmiemy w niej udział-oznajmił Leonardo

-Razem z tobą!-dodał radośnie Majki

-Jeśli chcesz-rzekł Raphael

-To bardzo miłe z waszej strony,aleee...-odparła Larota-Cztery zmutowane żółwie,grające na instrument w środku szkoły nie wzbudziły by szczególnego entuzjazmu

-Już się tym zajęliśmy-odezwał się Donni

-Donni stworzył zegarki dzięki którym będziemy wyglądać jak ludzie-wyjaśnił buntownik

-W zasadzie to choloprojektory-poprawił machonooki

-Kogo to obchodzi?-wtrącił się Cejsi

-Mnie,na przykład!-warkneła czarnowłosa

-Uuu,uważaj bo się przestraszę

-I powinieneś!

-Cejsi Jons nikogo się nie boi!

-Z wyjątkiem szczurów-odezwał się Raph

-S-szczurów?-zaśmiała się Larota

-Z czego się śmiejesz?!-spytał parskliwie nastolatek

-Z ciebie!-oznajmiła piwnooka

-Możecie przestać?!-przerwał im Leo-Tracimy tylko czas

-Spotkamy się w szkole-szepną Cejsi

-Tylko nie zapomnij zadania domowego-zachihotała pod nosem czarnowłosa

-Dzieci wystarczy!-powiedział lider

-Okej,okej-odparł Jons

-I co z tym cholo...coś tam?-,dopytywała się Lara

-Cała nasza czwórka przybierze ludzkie formy i będziemy mogli udać się na koncert-wyjaśnił Donatello

-To świetnie!-ucieszyła się dziewczyna spoglądając z ukrycia na Raphaela

-Co?-zdziwił się żółw

-Nic!...tylkooo... wyobrażam sobie jak byś wyglądał jako człowiek-nastolatka przymrużyła oczy spoglądając na mutanta

-I?...byłbym przystojny?-spytał zielonooki

-To kwestia gustu-wzruszyła ramionami

-Spokojnie,moja głowa i inne rzeczy powinny zostać na swoim miejscu

-Mam nadzieje-westchneła dziewczyna

Reszta podeszła do instrumentów z wyjątkiem Cejsiego,April i odziwo też Laroty

-A ty na czym grasz?-zdziwił się Leonardo patrząc na stojącą z boku dziewczyne

-Na nerwach-oznajmiła z uśmiechem 

-A na poważnie?

-Na niczymy

-To co robiłaś w tamtej drużynie? 

-Szczerze,to sama nie wiem.Miałam stworzyć dla nich piosenke i trzymać się z boku

-Tworzysz piosenki? 

-Na potrzeby koncertu stworzyłam jedną-oznajmiła-Dzięki własnej piosence są dodawane punkty,tylko że im się ona nie spodobała.Twierdzili że jest za wolna i nudna

-Masz ją może przy sobie?-spytał Raphael

-Jasne-odpowiedziała

-Moge zobaczyć?-nastolatka zdziwiła się trochę ale podała żółwiowi złożoną kartkę z tekstem piosenki.Mutant rozwiną materiał i przeczytał jego zawartość nucąc coś po nosem

-Ci goście wogle nie mają gustu-powiedział zielonooki pokazując na kartkę-Ta piosenka jest świetna!

-Naprawde tak uważasz?-spytała dla pewności Lara

-Pewnie,nie miałbym nic przeciwko zagraniu jej z tobą...i z innymi rzecz jasna!-poprawił się mutant spoglądając z ukrycia na towarzyszy

-Daj zobaczyć!-zażądał Majki wtykając nos w kartkę papieru-Ale to jest babski tekst!

-I?...-parskną zielonooki jakby miał tłumaczyć coś oczywistego małemu,irytującemu dziecku

-Nie zaśpiewam tego!-oznajmił zirytowany piegusek

-Nie będziesz musiał,mam dla ciebie świetne zastępstwo-rzekł z tajemniczym uśmiechem Raph

-Niby kogo?-zdziwił się wesołek

-Ją!-mutant wskazał palcem na stojącą obok Larotę z wymalowanym na twarzy zaskoczeniem

-Mnie?

-Ciebie-odparł spokojnie żółw

-A-ale...ja nie dam rady-jąkała się nastolatka

-Właśnie Raph,ona jest zbyt tchórzliwa aby wystąpić przed CAŁĄ szkołą-wtrącił się Cejsi

-Ja?...tchórzliwa?-czarnowłosa zmarszczyła brwi na komentarz chłopaka

-Tak!-dodał luzacko nastolatek z złośliwym uśmieszkiem

-To nie ja boje się szczurów tylko TY!-parskneła dziewczyna stojąc naprzeciwko Jonsa

-Ale ja się nie boje wyjść na scene-odpowiedział pewny siebie szczerbatek

-Ani ja!

-Udowodnij-rozkazał Cejsi szczerząc się jak głupi do sera

-...Zgoda,zaśpiewam!-po chwili namysłu Larota zgodziła się na występ-Ale tylko ten jeden raz!

-W takim razie pokaż na co cię stać-dodał lider podając nastolatce mikrofon

Czarnowłosa wzięła go do ręki i czekała tylko na resztę

-Hej,a co ze mną?-narzekał niezadowolony Majki

-T-ty...eee...żesz śpiewać w chórku!-zaproponował Leo

-Chyba śnisz!-wesołek wyrwał gitarę elektryczną swojemu bratu i podszedł bliżej Kary-I PIĘĆ,SZEŚĆ,SIEDEM,OSIEM...

Cała czwórka zaczęła grać w rytm piosenki Laroty(z wyjątkiem Majkiego który tylko udawał że umie grać na gitarze)

Majkelangelo w między czasie założył okulary i podszedł bliżej czarnowłosej,co nie spodobało się Rapha'elowi

Po skończonej próbie,Raphael i Larotą odeszli na bok porozmawiać

-Łoł,po prostu ŁOŁ!-zaczą Raph

-Było aż tak źle?-spytała zawstydzona nastolatka

-No coś ty!...Selena Gomez może ci zazdrościć,a Majki to już wogle,niech się chowa! 

-HEJ!-odezwał się stojący niedaleko żółw

-Dzięki Raph,jeszcze nikt mi tego nigdy nie powiedział-dziewczyna zarumieniła się delikatnie patrząc w oczy mutantówi-Ale mam pytanie

-Jakie?

-Czy tylko dla mnie jesteś taki miły? 

-Jestem miły tylko dla tych którzy sobie na to zasłużyli

-A ja czym sobie zasłużyłam? 

-Hmm...niech pomyślę...-zielonooki przybliżył swoją twarz bliżej Pary,tak że niemal stykali się nosami.

Zanim doszło do "TOTALNEGO ZBLIŻENIA"(wiadomo o co chodzi😏💏)Larota spojrzała na twarz mutanta i dopiero wtedy zajarzyla co miało się zaraz wydarzyć.

Dwójka odskoczyła od siebie jak poparzeni,cali w rumieńcach

-...P-po prostu jesteś jedna z niewielu osób które mnie nie wkurzają-dokończył mutant-Wszystko ok. zrobiłaś się cała czerwona

-Ehe,coś gorąco się zrobiło-wyjaśniła dziewczyna zakrywając swoją twarz

-Może napijesz się wody?-zaproponował nastolatek

-Chętnie-odpowiedziała łagodnie

-T-to może ja ci przyniosę

-Dziękuje,sama sobie poradzę-czarnowłosa odeszła w kierunku kuchni

-A było już tak blisko-odezwał się Majkelangelo

-O czym mówisz?-spytał Raph domyślając się o co mu chodzi

-O WAS!-krzykną Majki-O tobie i Larze!

-Serio?...znowu z tym?-westchną znudzony żółw

-TAK,SERIO!-wrzasną piegusek

-Słuchaj,nie wiem ci sobie myślisz ale napewno tak nie jest-rzekł zielonooki

-Nie udawaj,widać jak na nią patrzysz-włączył się Donatello

-Niby jak się na nią patrzę?-zdziwił się mutant

-Tak samo jak Leo na Ka...-nie dokończył Majki

-Eeee...wracając do tematu...-przerwał mu Leonardo

-JEGO WCALE NIE BYŁO!!!-przerwał im wkurzony Raph

-Był,jest i będzie do czasu aż nie wyznasz Larze prawdy-dodał Cejsi

-To już się robi NAPRAWDE nie do zniesienia!-powiedział z powagą zielonooki-Czy z każdą dziewczynę,z którą będe mnie łączyły bliższe kontakty,będziecie mi wmawiać że się w niej zakochałem? 

-A było takich więcej?-spytał z zainteresowaniem Leo

-Co?... NIE!-zaprzeczył wnerwiony mutant

-To Lara będzie i jest jedyna-rzekł Doni

-Całe szczęście-odetchną z ulgą zielonooki myśląc że to koniec z tematem pt.„Raph+Lara=True Love"

-Hmm...ciekawe jak będą wyglądały wasze dzieci-zamyślił się Majkelangelo

-Boże spuść bombę na te trąbę,bo zaraz nie wytrzymam!(inspiracją od mojej pani z Niemieckiego😄xD)-powiedział do siebie zielonooki

-To puść...bąka!-zażartował sobie Majki

-Zaraz puszczę,ale moją pięść w twoją TWARZ!-zagroził buntownik 

-Po co się tak upierasz?...Ty i Lara jesteście prawie tacy sami-oznajmił Donni

-Ale ona nie jest zmutowaną żółwicą-odparł Raph

-W tedy to byście byli jak dwie krople wody-zaśmiał się pod nosem Leo

-A co ci przeszkadza w tym że Ona jest człowiekiem?-spytała April

-Bo ludzie i mutanty do siebie nie pasują i tyle-wyjaśnił buntownik

-Co ty powiedziałeś?-zdziwił się machonooki

-MÓWIE ŻE LUDZIE I MUTANTY DO SIEBIE NIE PASUJĄ!!!-powtórzył ostro wkurzony Raphael

-Zgadzam się z tobą-odezwał się kobiecy głos za ścianą

-Lara?-wszyscy spojrzeli na czarnowłosą dziewczynę stojącą w przejściu

-Eeee...zastanawiam się jak długo tu stoisz?-wyjąkał spięty Raph

-Od paru sekund ale i tak wszystko słyszałam z kuchni...i wiem że to brzmieć dość rasistowsko ale to prawda-oznajmiła Larota-Ludzie i mutanci nie powinni być razem,tak było by najlepiej

Donatello i April popatrzyli na siebie smutnym wzrokiem z ukrycia,a potem na resztę 

-Ciesze się że przynajmniej ty mnie rozumiesz-rzekł uradowany żółw w czerwonej bandanie

                                                                                        ♥♥♥♥♥

Kto spodziewał się takiego obrotu sprawy niech napisze o tym w komentarzach😉

I wiem że trochę długo mnie nie było z nowymi rozdziałami,ale teraz postaram się to nadrobić

Mam tylko nadzieję że w fotel(albo coś innego)was za bardzo nie wbiłam tym rozdziałem😄

A tymczasem do nexta🙋

                                                     Gwiazdki na drogę mile widziane🌟🌟🌟

Continue Reading

You'll Also Like

11.4K 449 39
- Ja też mam uczucia wiesz?? - powiedziałam wkurzona i smutna jednocześnie. Chłopak nic nie odpowiedział tylko patrzył na mnie jak wryty. postanowił...
4.3K 367 32
Jude x Caleb, na początku wrogowie, z czasem uczucie zamienia się w coś więcej *Odbiega od oryginalnej fabuły*
21.5K 1K 39
❝ - Ty na serio się w niej zakochałeś - spojrzałem na kumpla z lekko podniesionymi brwiami z zaskoczenia. - Żartujesz sobie ze mnie - prychnąłem pod...
41.5K 2.2K 62
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...