Harry's POV :
Weszliśmy do restauracji którą sam wybrałem, aby spędzić trochę czasu z Nessą. Ludzie patrzyli się tutaj na nas, jak na jakąś zwierzynę. Jakby chcieli nas rozszarpać. Nie umiem się do tego przyzwyczaić, ponieważ u mnie w Londynie każdy był dobrze nastawiony do mojej rodziny.
- Proszę bardzo wasza wysokość, oto menu. Proszę się zastanowić co książęca mość sobie życzy, a ja za chwilę przyjdę odebrać zamówienie. - Nes uśmiechnęła się do kelnera po czym ten ukłonił się i odszedł.
- Nie przeraża cię to ? - Zadałem pytanie mojej narzeczonej.
- Ale co ? - Uśmiechnęła się do mnie i otworzyła kartę menu.
- No tego jak się na nas patrzą, tak jakby chcieli nas pożreć lub coś w ten deseń. - Skomentowałem spoglądając na kartę dań.
- Harry, ja naprawdę nie mam pojęcia o czym ty mówisz. Ludzie uwielbiają naszą rodzinę. Oni po prostu nie są przyzwyczajeni do tego, że widzą mnie z kimś innym niż ojciec czy Louis. - Odparła ze spokojem i posłała mi ciepły uśmiech. Odetchnąłem z ulgą.
- Tak ogólnie to bardzo ładna restauracja. - Zachichotała. Ma cudowny uśmiech. YY o czym ja w ogóle myślę ?
- Starałem się. - Posłałem jej uroczy uśmiech, który zawsze działa na kobiety.
- Ogólnie Nes wiem, że dopiero się zaręczyliśmy, ale może mogli byśmy zacząć przygotowania do ślubu ? - Gdy wypowiedziałem te słowa dziewczynę zamurowało.
- YY no cóż, ja... ja.. sama.. myślisz że .. no wiesz .. powinniśmy ? - Zapytała speszona. To urocze kiedy nie wie co odpowiedzieć.
- Spokojnie, nic na siłę. Mnie też nie bardzo się śpieszy, ale nie wypada z tym zwlekać. Nasi rodzice są trochę niecierpliwi, nie sądzisz ? - Spojrzała się na mnie jakby chciała się nad czymś zastanowić.
- Cóż.. chyba masz racje. - Odparła nerwowo.
- Hej Nes, nie wstydź się mnie. wiesz że będę twoim mężem i nie zrobię ci krzywdy, obiecuje. - Uśmiechnąłem się i złapałem ją za rękę. Jeśli mnie nie pokocha mam tylko nadzieje że będzie mi ufać, bardzo ją lubię, więc nie chcę jej skrzywdzić. A w sumie jeśli ją lubię to po przyjacielsku będę mógł z nią spędzić resztę życia.
*********
- Ciesze się, że zabrałeś mnie dzisiaj na miasto. To był cudowny dzień. - Powiedziała Nesi, która przytulała się do mojego ramienia i razem ze mną oglądała zachód słońca.
- Nie ma problemu, wreszcie zabrałem cię na pierwszą randkę, nie sądzisz ? - Spojrzałem na nią, a ona się zarumieniła.
- Nie wiedziałam że to randka, ale niech będzie. - Zachichotała lekko.
- Lubie Cię, a ty mnie lubisz ? - Zadałem pytanie lekko speszony. Nigdy nie zachowywałem się tak przy dziewczynie. Co jest ze mną nie tak ? Ona ciągle milczy czy to źle ?
- Harry, co to za pytanie ? - Odezwała się po kilku minutach Nes
- Normalne, wiesz ja tylko tak z ... - Przerwała mi dziewczyna
- Tak lubię, nawet bardzo.. - Powiedziała i zamilkła. Gdy usłyszałem to zdanie przytuliłem ją mocniej i wsłuchiwałem się w bicie jej serca.
Siedzieliśmy jeszcze tak parę minut w milczeniu. Nie potrzebowaliśmy rozmowy, wystarczyła nam sama nasza obecność.
Bardzo podobało mi się to uczucie, dawno nie czułem się tak zrelaksowany i spokojny przy dziewczynie, co mnie dziwi. Przy niej nie muszę udawać kogoś, kim tak naprawdę nie jestem. Nessa jako jedyna z dziewczyn które znam nie licząc mojej siostry jest wyrozumiała i wyluzowana mimo tego że jest księżniczką, opinie innych ma głęboko w dupie i wszystko jej wisi. Nie obchodzi ją nikt inny oprócz ojca i jej najbliższych przyjaciół. Coś mi się wydaje że ta znajomość, na przyjaźni się nie skończy.
Hej, hej, hello. Ruszamy z nowymi rozdziałami już od września. Były matury później wakacje troszku się rozleniwiłam. Ale teraz będziemy nadrabiać. Buziaczki <3