Filary świata - Imperium śmie...

By IlvesSerpents

974 366 471

Klasyczne fantasy, przygoda chłopaka wywodzącego się z podłego cechu, którym gardzi każdy okazuje się niezbęd... More

Prolog
Czeladnik grabarza
Nowa podróż, stare kłopoty
Grabarze
Primo nocti
Upiorny cmentarz
Grabarski mistrz młota i magii
Grabarska magia vs szkielet maga
Kłopoty markiza
Władca czarnego miasta
Cmentarna kapliczka
Niespodziewana wizyta
śmierć Agona
W mroku
Prawdziwa forma Taszy
Wężowe bóstwo
Pogrzeb
Rada mistrzów
Spory rodzinne
Podróż z wężowcem
Przed księgą
O stworzeniu
Podróż pana miasta
Grabarska magia
Walka Taszy
śmierć z dna
Nawiązanie współpracy
Kuroi Roze
U Dobrochocza
Przeszłość Virsta
Szczurzy król
Upiorna noc
Wędrowiec
Wędrowni grabarze
Decyzja
Walka w świetle księżyca
Wspólny bój
Odsiecz
Festyn
Piosenka cechowa
Labirynt
Zabawa
Trening w zakonie
Polowanie na wampira
Urodziny
Wszystkie drogi prowadzą do stolicy
Arachnofobia
Historia pewnej znajomości
Nowy cel
Sejm nekromantów
Polowanie
Uliczne starcie
Podróż
Las na pustkowiu
Pani lasu
Co Virstowi w duszy siedzi
Plan
Powrót do domu
Kolejna draka w nekromanckiej stolicy
Rodzeństwo znowu razem
Wyznaczona trasa
Rara Avis
Decydujący pojedynek
Blask księżyca
Przejście milczących grzybów
Podziemia i przestworza
Zlecenie niebiańskiego strzelca
Zemsta
Mistrz cechu
Grabarska duma
Bo łopaty, łamią się o zmierzchu
Kat i grabarz
Posłaniec lodu
Pancerz pierwszego
Przebudzenie
Epilog
Opowiadanie dodatkowe: Grzybolucja
Indeks
Podziękowania

Cmentarne zielarstwo

10 7 4
By IlvesSerpents


-Na czym tak właściwie polega to całe, "cmentarne zielarstwo" ? -Spytał Virst, kiedy przekładał kolejną stronę książki botanicznej opisującej budowę oraz zastosowanie roślin w celach bojowych.

-Czytasz drugą książkę, na temat tego, w jakich okolicznościach możesz wykorzystać konkretne rośliny i się nie domyśliłeś ? -Spytał zaskoczony Haber, szukając kolejnych tomów w zastawionych regałach dość pojemnej grabarskiej bibliotece.

-Z tego, co wiem, też nie byłeś jakimś geniuszem i zapewne też wszystkiego sam się nie dowiadywałeś. -Młody grabarz nie wybrednie podzielił się swoimi osądami o starszym koledze. -Więc ?

Haber podrapał się z zakłopotaniem po głowie, po czym usiadł koło chłopaka.

-Dobrze więc, aby zyskać większy szacunek, powiem Ci, o co w tym chodzi. -Zadecydował z miną samego Boga, który decyduje się właśnie nad tym, jaki pomysł na ubiór podsunąć pięknej niewieście. Po czym zaczął opowiadać, nowicjuszowi o magii, jaką ma się zacząć posługiwać. -Jak zapewne wiesz, na naszym świecie każdy może posługiwać się magią w różnym stopniu...

-Tak wiem, że wynika to z dużego umagicznienia kontynentu, który zapewne został stworzony za jej pomocą. O Cmentarny zielarstwie, proszę wykład. -Zażądał.

-Dobra, już dobra. Nie jestem zbyt dobry w te magicznych sprawach...-Stwierdził z grymasem. - Jesteśmy zwykłymi ludźmi, nie korzystamy z magii tak jak nekromanci czy inni magowie, którzy urodzili się do tego celu. Wykorzystują oni swoją moc, niemal na każdym kroku. Nasza zaś, jest pieczętowana, nawet po przebudzeniu. Dla tego też zawsze przed wyruszeniem najważniejszy z grabarzy, który jest upoważniony do wykonania obrzędu. Łaska, dana przez Marau odpieczętowuje naszą moc, byśmy mogli zmagać się z powstałymi do życia trupami.

-Dobrze wiedzieć takie rzeczy, wreszcie się wyjaśniło czemu Tasza, nie brała udziału w takim przedsięwzięciu. -Stwierdził. -Ale magia, którą mam się posługiwać ? -Ponaglił.

-Aleś Ty niecierpliwy. -Stwierdził Haber. -Już do tego dochodzę. -Powiedział i kontynuował, brutalnie przerwany wykład. -Z pomocą magicznej mocy, możemy wykorzystać rośliny. Tak jak już widziałeś parę razy, rozcieramy nasiona bądź rozdrobnione części roślin i z pomocą magicznych słówek przyśpieszamy ich wzrost. Ale tego nauczysz się w swoim czasie, teraz najważniejszym jest, abyś, poznał dokładnie rodzaje i budowę roślin. -Widząc minę chłopaka, świadczącą o tym, że i tego zdołał się domyślić, a bynajmniej części z podanych informacji dopowiedział. -Nie zawsze atakujemy z pomocą roślin, możemy je też wykorzystać jako skuteczną obronę. - To mówiąc, wskazał palcem, liść namalowanej rośliny w książce leżącej pod nosem Virsta. -Rozdrobnione element liścia z tej rośliny, przy odpowiedniej formułce możesz wykorzystać jako tarczę. Rzecz jasna jej wytrzymałość czy wielkość zależy od pokładów twojej mocy. -Wzruszył ramionami. -Z tego, co od ciebie słyszałem podczas całej naszej znajomości, lubisz botanikę prawda ?

-Tak, zawsze to ciekawsze urozmaicenie czasu w ponurym mieście, między egzekucjami, niż dajmy na to całonocna hulanka w towarzystwie drogich panienek. -Powiedział pewny siebie Virst, widząc zaskoczenie na twarzy przyjaciela, zaraz dopowiedział, wzruszając ramionami. -Cóż, zawsze stawiałem na pogłębianie swojej wiedzy niż na przypadkowy orgazm z przypadkową dziewczyną. Choćby dlatego, że zawsze mogła trafić się zombiaczka. -Kończąc to zdanie, z ochotą wziął się do czytania książek. -A! Mogę prosić o trochę papieru, pióro i coś do jedzenia ? -Spytał.

Zapewne by się odezwał, gdyby nie zatkała go wypowiedź młodzieńca. Odwrócił się, a kiedy znalazł się za drzwiami pomieszczenia, uśmiechnął się.

-Kaba! -Powitał przechodzącego grabarza. -Młody się w ciebie zamienia. -Zauważył z przykrością.

-W jakim sensie ? -Odpowiedział chłodnym pytaniem.

-Zrezygnowałby z dupeczki, dla nauki. No jak tak można funkcjonować ?! -Spytał Haber z autentycznym przerażeniem w głosie.

-Normalnie. Też bym nie chciał po pijaku, dmuchnąć Banshee albo czegoś gorszego. -Powiedział Kaba. -Poza tym, co Ty taki czepliwy tej kwestii ?

-No bo książki zamiast popijawy ?

-A to mamy okaz zdemoralizowania. -Przyznał Kaba, kiwając poważnie głową. -Ale to nie mój problem, idę spać. -Powiedział, ziewając i zanim wszedł do siebie, rzucił przez ramię. -Tylko Nie próbuj go zachęcać, by naśladował Ciebie.

-A to niby czemu ?

-Skoro mamy go uczyć i chronić jakkolwiek, nie powinien szlajać się po dziwnych kontach. Poza tym nie powinieneś narzucać mu własnych ideologii, nie każdy chce być jak Ty. -Powiedział, zamykając drzwi.

Haber prychnął pod nosem i poszedł po rzeczy dla Virsta.

W tym samym czasie Tasza przechadzała się po mieście, gwarnym jak rzadko i kierowała swój krok do Nekromantorium.

Tasza, przez lata spędzone w świecie śmiertelnych nauczyła się wielu pożytecznych sztuczek. Zwłaszcza jeżeli chodzi o śledzenie, czy szpiegowanie. - Cóż czasami, jak była młodsza to, dla zabawy śledziła niektóre istoty, by później z niespodzianki pozbawić je życia. - Taki swoisty trening, na Boga śmierci.

Nekromantorium...Nie będę miała łatwo by się tam dostać –Tasza zastanowiła się cwilę, i przeniosła się na dach jednego z domostw przy akademii nekromantów. Nie dość, że całego terenu akademii strzegą nieumarli różnego typu i poziomu, to jeszcze młodzi magowie. Jeżeli ją odkryją, osobiście nie będzie miała problemów, ale zaczęło jej zależeć na sprawie nowego grabarza.

Przyglądała się jeszcze czas jakiś, wysokiemu budynkowi, który poza główną siedzibą zarządcy prowincji miał największy tern w mieście. Odetchnęła i przeniosła się do wnętrza Nekromantorium.

Nic nie wzbudziło jej podejrzeń, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Studenci biegali albo po salach, albo do obszernej biblioteki zajmującej całe podziemia. - Nikt nie zwrócił uwagi na białowłosą, ponieważ zjawiła się tam w swoim białym przybraniu. Jakby nie patrzeć, zjawisko śmierci było powszechne w akademii więc i jej materialna obecność nie zrobiła na nikim wrażenia.

Jednakże paru psorom nie podobało się, że się tu kręci i obserwuje ich pracę, jaki ich studentów.

-Co tu robisz ? -Spytał jeden ze starszych profesorów, z łysą czaszką i poważną postawą. Ubrany w czarną, sięgającą ziemi szatę wyszytą jasnozieloną nicią, w różne znaki, które jedynie nekromanci mogą pojąć. Uniosła na niego pusty kaptur, unosząc się nad jego studentami.

-Bo takie...-Zaczęła, wyciągając dłoń, w której pojawiła się kosa. -Moje prawo. -Powiedziała stłumionym głosem i ciachnęła na oślep jednego z jego studentów, który i tak był chory.

Ani nauczyciel, ani jego uczniowie, nie odezwali się więcej.

-Tak więc wracamy do nauki...-Kontynuował zajęcia łysy psorek. Podczas gdy Tasz, przeszła przez ścianę do sali obok.

*

W międzyczasie, w pałacu władcy frakcji, Zetharix rozmawia z kapitanem swojej straży, który pod nieobecność jego oraz Ivrinusa dba o porządek w mieście.

-Trzymać wartę, przez całą dobę na murach. Kontrolować wszystkich, którzy chcą wyjść. Musimy go dorwać. -Gorączkował się Licz.

-Oczywiście Panie. -Powiedział Naro, bo tak miał na imię ten rosły blady i zaprawiony w boju mężczyzna, który brał udział w kampanii przy południowej granicy. -Ale mamy, jakiś rysopis osoby, której Pan tak usilnie poszukuje ?

-Nie mamy, bo przeklęty zdrajca popełnił samobójstwo ! -Uniósł się z gniewem.

-To skąd pewność, że w ogóle tu jest ?-Drążył Naro.

-Bo Urnil, nie miał innego wyboru niż wziąć go tutaj. Tylko w tej prowincji ma bliskich znajomych, którzy go nie wydadzą. -Powiedział Ivrinus.

-Ale to już nie twoja sprawa, jednakże jeżeli któremuś z twoich podkomendnych obije się o uszy jakaś informacja o Urnilu, natychmiast mi o tym donieś. -Nakazał Zetharix.

-Oczywiście Panie. -Powiedział Naro i kłaniając, się wyszedł.

Kiedy zostali sami, Ivrinus odezwał się ponownie.

-Żywe istoty są bardzo, lojalne. Głupota nie ? -Spytał lord.

-Dokładnie. -Przyznał Zetharix. -Ustaliłeś już coś ?

-Na razie nie, ale w Nekromantorium pokazała się "Tasza" w materialnej formie. -Powiedział, cytując imię śmierci.

-Uu, Ona ? Osobiście ? -Spytał, zdziwiony Zetharix rozsiadając się wygodnie na swoim fotelu. -Nie chce mi się chodzić. Zwęsz, czego tam szuka, jeżeli dowiesz się czegoś istotnego, wróć tutaj. A Ja złożę wizytę... Naszym Niedocenionym Grabarzom. -Powiedział.

Continue Reading

You'll Also Like

29.1M 921K 49
[BOOK ONE] [Completed] [Voted #1 Best Action Story in the 2019 Fiction Awards] Liam Luciano is one of the most feared men in all the world. At the yo...
185K 2.4K 30
mikha and aiah found out na mag tita sila!!
18.9K 1.1K 29
✧ Joining the Basketball team for the handsome center may not have been the best decision, but it certainly was not the worst. *°:⋆ 𝗦𝗛𝗘𝗡 𝗤𝗨�...
3.6K 219 32
Cześć, jestem Hermiona Granger, czarownicą mugolskiego pochodzenia i zaczynam swój szósty rok w szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Najwy...