Thank You for the Music || A...

By MaryMawenclie

6.5K 295 8

Utalentowany muzycznie chłopak poznaje na plaży utalentowaną muzycznie, ale i aktorsko dziewczynę. Zaprzyjaźn... More

Wstęp
Rozdział 1#:"Coś mnie trzymało, aby zostać z Amy jeszcze dłużej"
Rozdział 2#:"Czy ty zawsze musisz mącić w głowach właśnie tym młodszym?"
Rozdział 3#:"Czuje się jakbym właśnie podpisał jakiś pakt"
Rozdział 4#:"To jest najważniejszy koncert w moim życiu"
Rozdział 5#:"And it feels like i am just to close to love you"
Rozdział 6#:"Connor! Co ty wyrabiasz?!"
Rozdział 7#:"Czy ty jesteś... zazdrosna?"
Rozdział 8#:"I mam uwierzyć, że nic was nie łączy?!"
Rozdział 9#:"Amy's sweet 16"
Rozdział 10#:"She needs a wild heart"
Rozdział 11#:"Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze pracowało"
Rozdział 12#:"Może powinienem sobie odpuścić?"
Rozdział 13#:"Błękitna wstążka"
Rozdział 14#:"Didn't know you ready..."
Rozdział 15#:"You look so fine that I really wanna make you mine"
Rozdział 16#:"Lawson"
Rozdział 18#:"Nie znam bardziej pasującej do siebie, oprócz nas, pary"
Rozdział 19#:"Bałem się odpowiedzi"
Rozdział 20#:"Ostatni rozdział, część pierwsza"
~2~ Rozdział 1#:"Pierwszy wieczór w Hollywood"
~2~ Rozdział 2#:"Pierwszy dzień w trasie"
~2~ Rozdział 3#:"Somebody to you"
~2~ Rozdział 4#:"Bramy, Conessa... Trallie i Trinessa? - spotkanie."
~2~ Rozdział 5#:"Chciałem, żebyś wiedziała"
~2~ Rozdział 6#:"Zerwanie"
~2~ Rozdział 7#:"Gwiazdkowy bal"
~2~ Rozdział 8#:"Tam w pokoju numer 537"
~2~ Rozdział 9#:"W domu"
~2~ Rozdział 10#:"Francja"
~2~ Rozdział 11#:"W pogoni za Amandą"
~2~ Rodział 12#:"Stęskniłam się"
~2~ Rozdział 13#:"Zaręczyny"
~2~ Rozdział 14#:"Zatoka wraku"
~2~ Rozdział 15#:"Podziękowanie"
~Epilog

Rozdział 17#:"Les Miserables: Nędznicy"

148 6 0
By MaryMawenclie

Bradley

      Nigdy wcześniej nie sądziłem, że jedna dziewczyna sprawi, że moje życie stanie się szczęśliwe. Nie potrafiłem opisać tego uczucia inaczej - po prostu byłem szczęśliwy. Wystarczyło, że widziałem ją uśmiechniętą, wystarczyło, że popatrzyła na mnie - od razu uśmiech wkradał mi się na buzię. Miesiące, które spędziliśmy razem były prawdopodobnie najcudowniejszymi w moim życiu.

       Nasze wypady na plażę były niedoopisania. Najpierw zanurzaliśmy się morzu, a później we własnych oczach. W takich chwilach wiedziałem, że nigdy nie zapomnę koloru tych tęczówek, tego spojrzenia jakim Amy mnie obdarzała. Na plaży bawiliśmy się - graliśmy w siatkówkę albo puszczaliśmy latawce i budowaliśmy zamki z piasku, jak małe dzieci. Nie obchodziło mnie to wtedy - szczęście wręcz buzowało we mnie.

      Spotykaliśmy się w swoich domach - szybko zaprzyjaźniłem się z rodziną Amy. Nawet jej tata mnie zaakceptował. Chodziliśmy na randki do przenajróżniejszych restauracji albo korzystaliśmy z uroków Zakintos. Wypływaliśmy w rejsy wynajmowaną łódką (nauczyłem się wiosłować na kursie) i zwiedzaliśmy wyspę. Pływaliśmy do najbardziej schowanych zakamarków wyspy, takich, o których wcześniej nawet nie wiedzieliśmy.

      W między czasie nasz zespół - The Vamps, rozwijał się. Wydaliśmy kolejny singiel "Can We Dance", który cieszył się niesamowitą popularnością. Zdobywaliśmy coraz więcej fanów, a Pan Elegancki wspominał nam ostatnio o możliwości wydania płyty.

     Żyłem w raju.




Amanda

      Czas z Bradem mijał mi bardzo szybko i tak naprawdę był najlepszym czasem w moim życiu. Ani się nie obejrzałam, jak przyszedł czerwiec, a wraz z nim pora na musical. Próby mieliśmy codziennie. Ciężko pracowaliśmy, chcieliśmy wypaść jak najlepiej. Na całe szczęście sprawa z całowaniem Micheala się wyjaśniła. Co prawda nadal musiałam go pocałować, ale Brad rozumiał to i nie miał nic przeciwko. Wiedziałam, że w głębi duszy niezbyt mu się to podoba, ale zgodził się i silnie trzymał tego zdania.


      W ostatnim tygodniu szkoły, we wtorek, mieliśmy odegrać nasze przedstawienie. Brad, Vanessa, Connor, James i Tristan byli ze mną na każdej próbie, a podczas występu mieli siedzieć w pierwszym rzędzie. Dowiedziałam się również, że na widowni pojawi się krytyk, którego zadaniem będzie wyłowienie z naszej szkoły najlepszego aktora. Nie ukrywałam, że strasznie zależało mi na tym aby to właśnie mnie wybrał, co jeszcze pogłębiło moją tremę przed musicalem.

      Ale co - nie miałam wyboru. Widzowie się zebrali, sala teatralna była zapełniona po brzegi. Miałam jeszcze dużo czasu do wyjścia na scenę - moja postać pojawiała się dużo później. Kiedy razem z Mice'em, Danielem (tym samym, który był z nami na październikowym ognisku) i paroma innymi aktorami czekaliśmy na swoją kolej, słyszeliśmy tylko odgłosy dochodzące ze sceny. Byłam strasznie stremowana, tak samo jak reszta. Nic nie mówiliśmy. Wszyscy powtarzaliśmy swoje kwestie, co i tak nie robiło żadnej różnicy, ponieważ od dawna znaliśmy je na pamięć.

       Nadeszła ta chwila, kiedy miałam wyjść na scenę. Po krótkiej przerwie, przy zmianie elementów scenografii, kurtyna została odsłonięta. Razem z Johnem, który grał Jean'a Valjean'a (czyt: Żon'a Walżon'a*) , przyszywanego ojca Cosette, wyszliśmy na scenę. Kiedy zobaczyłam te wszystkie twarze patrzące prosto na mnie - oniemiałam. Zawsze bałam się śpiewania na scenie, a tym razem grałam w musicalu. Oczywiście śpiew był tu nieuniknionym elementem. Już myślałam, że nie wytrzymam, że ucieknę ze sceny i zawalę cały spektakl, lecz mój wzrok skierował się w stronę pierwszego rzędu. Ujrzałam tam Brada i Vanessę, Connora i Justine, mamę i tatę i stwierdziłam, że nie mogę ich zawieść. Odegrałam pierwszą scenę i kiedy nadszedł odpowiedni moment - schowałam się za kulisy. Mogłam głęboko odetchnąć, napić się... Lecz po ok. 5 minutach znów musiałam wyjść na scenę. Tym razem nie miałam z tym już problemu. Zaśpiewałam nienajgorzej, udało mi się to zrobić tak, jak poleciła mi wcześnie pani Wathawey.

      Po jakimś czasie nadeszła chwile na scenę z całowaniem. Wiedziałam, że będzie to dla mnie ciężki moment, lecz uniosłam jego ciężar. Nie pocałowałam Mice'a z wielkim uczuciem, lecz zrobiłam to na tyle dobrze, by oddać klimat sytuacji.

      Ostatni akt musicalu był dla mnie dużym doświadczeniem. Musiałam wymusić płacz, lecz nie taki zwyczajny, delikatny. Moje łzy miały płynąć strumieniami, a moja twarz musiała oddawać cierpienie spowodowane śmiercią Jean'a Valjeana'a. Z trudem, lecz chyba mi się udało.


      Musical skończył się szybciej niż myślałam. Na koniec rozległy się ogromne brawa. Ludzie krzyczeli i klaskali jednocześnie. Moja grupa przyjaciół - Vanessa i Vampsi, zaczęła wiwatować moje imię "Amanda! Amanda!...". Wszyscy aktorzy kłaniali się co chwila. Kurtyna zasłaniała nas i odsłaniała ponownie kilka razy. Było to cudowne uczucie.

     Kiedy już na dobre schowaliśmy się za kulisami, przybiegli do mnie moi przyjaciele. Wyściskaliśmy się, a oni zaczęli nawzajem się przekrzykiwać. Zaśmiałam się tylko i przytuliłam ich jeszcze raz.

-Amy, Amy, Amy! Słuchaj! - krzyczał Connor - Siedziałem obok tego krytyka, czy kogoś tam!

      Zrobiłam wielkie oczy i dopytałam, co dalej:

-I on cały czas mówił do jakiejś babki obok, że strasznie mu się podobasz!

-Co?! - zapytał krzycząc Brad.

-To znaczy, twoja gra aktorska - odpowiedział już ciszej Con.

-Bradziu jest zazdrosny o krytyka... - powiedział pod nosem, ale tak, że usłyszeliśmy, Tristan. Brad uderzył go lekko w brzuch.

-I co dalej? - zapytałam jeszcze.

-Nie wiem, ale on chyba chce wybrać cię jako tą aktorkę!

-O Mój Boże... - powiedziałam i złapałam się za głowę.

        Jakoś nie chciało mi się wierzyć, żeby to mogło być prawdą. Na razie postanowiłam, że nie będę brała tego do siebie, ponieważ nic jeszcze nie jest ustalone. Jednak niedługo trzymałam się tego zdania: po chwili za kulisy przybył nie kto inny, jak właśnie ten krytyk.

-Cosette! Szukam aktorki grającej Cosette! - powiedział grubym basem właściciel również nie-chudego ciała.

-TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ!!! - zaczęli wykrzykiwać chłopcy.

-Ooo, to ty! - powiedział na mój widok. Nadal miałam na sobie charakteryzację do roli Cosette - Powiedz mi, jak się nazywasz?

-Amanda Seyfried - odpowiedział za mnie Brad, który objął mnie ramieniem - Mówię panu, najlepsza dziewczyna na calutkim świecie.

       Ja zarumieniłam się tylko, uśmiechnęłam i patrzyłam wyczekująco na Pana Krytyka.

-Amanda?

-Amy, w skrócie Amy, jakby pan mógł - dodałam.

-Tak więc, Amy... Twoja gra aktorska pozytywnie mnie zaskoczyła! Pewnie wiesz już, że szukam nowych, młodych gwiazd, prawda? - przytaknęłam - I chciałbym cię powiadomić, że... to właśnie ciebie wybieram!

-Na prawdę?! - wykrzyknęłam z radości - Nieee, pan chyba żartuje!

-Nie, mówię całkiem serio - roześmiał się.

-O mamciu, dziękuję, dziękuję, dziękuję! - dodałam jeszcze i rzuciłam się krytykowi na szyję.

       W między czasie wokół nas zebrała się grupka aktorów grających w naszym musicalu. Wszyscy zaczęli klaskać, a pani Wahtaway osobiście przyszła i pogratulowała mi. Później pan Dranwood, czyli krytyk, zebrał ode mnie potrzebne dane kontaktowe. Kiedy już opuściłam garderobę i salę teatralną zostałam zaproszona przez moich przyjaciół do kawiarenki blisko szkoły.

      Zajęliśmy miejsce przy dużym stoliku starczającym akurat na 6 osób i zamówiliśmy napoje i ciasta. Wszyscy nadal mi gratulowali, ale po jakimś czasie kazałam im przestać, ponieważ nie chciałam mówić tylko o tym. Byłam strasznie szczęśliwa, to prawda, ale ile można? Rozmawialiśmy jeszcze o zespole chłopaków, zdradzili nam, że będą powoli szykować płytę. Wśród tej radości związanej z naszymi sukcesami nie zauważyliśmy rodzącego się napięcia między Connorem a Vanessą...

     Specjalnie zaprosiłam Van do siebie następnego dnia,  a Brada poprosiłam aby porozmawiał z Con'em. Kiedy w sobotę po południu zadzwonił dzwonek do drzwi, ujrzałam za nimi płaczącą przyjaciółkę. To nie wróżyło nic dobrego...


*Jean Valjean (Żąn Walżąn) - postać z Nędzików, grająca przyszywanego ojca Cosette. Właściwie jest głównym bohaterem. I tak, jego imię i nazwisko jest cudowne :D


~~~

Rozdział nie jest zbyt długi, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie! ;)

Dziś dużo nawiązujemy do powieści/musicalu/filmu Les Miserables, który naprawdę polecam. Ja miałam okazję obejrzeć tylko wersję filmową, ale uważam, że jest cudowna. Gra w niej właśnie Amanda Seyfried, a piosenki które tam można usłyszeć... Polecam zapoznać się z chociażby wykonaniami Amandy ;3

Ja osobiście kocham głos naszej Amy i ogólnie jestem jej wielką fanką, więc nie bez powodu to właśnie ona jest główną bohaterką naszego ff ;)


Pozdrawiam,

Marysia c:

Continue Reading

You'll Also Like

2.8M 20.3K 6
„Takich jak my, wszechświat jeszcze nie odkrył." 1 część trylogii "Secret" ~09.12.2020. - 15.06.2021~ Dziękuje za okładkę: @velutinae
44.3K 2.4K 87
PART I |Lina, córka Tony'ego Starka, wprowadza się do Avengers Tower, gdzie jej sąsiadem staje się Bucky Barnes. Ich relacja szybko staje się skompli...
1.5M 73.7K 40
"-Czemu mi nie powiedziałaś! - krzyknął ze złością i ze łzami w oczach. -A co miałam ci powiedzieć? "Cześć, jestem Ruby i umieram"? - zaśmiałam się i...
868K 24.2K 41
Nazywam się Amanda. Mam 19 lat, mieszkałam w Newcastle, jednak z niewiadomych mi powodów, przeprowadziłam się razem z moim bratem do Luton. Nie wie...