Arminek( ͡° ͜ʖ ͡°)
- nie powinniśmy jemu mówić. On się załamie - blondynek usłyszał dość dziwną rozmowę Erena z Mikasą.
- Eren powinniśmy mu powiedzieć lepiej powiedzieć niż zobaczyć jej głowę - odezwała sie brunetka
Armin nie wiedział o kogo chodzi iż podejrzewa pewnie jakiejś osobie która zmarła ważna dla niego osoba.
Chłopak wszedł do pokoju poczym Eren z Mikasą byli cicho oraz powstała bardzo nie przyjemna cisza.
- o kogo rozmawialiście? Po za tym gdzie jest Y/n ponieważ nie mogę ją znaleźć, a skoro wy wróciliście z wyprawy to pewnie z wami wróciła - zapytał. Zauważył jednak że oni zaczęli się denerwować. - Coś się stało?
- a co się miało stać? - powiedział brązowowłosy, uśmiechając się sztucznie.
- Armin musimy poważnie porozmawiać - odparła dziewczyna.
- zamknij się! - krzyknął Eren.
- ale Eren mówiłam że powinniśmy mu powiedzieć.
- To w końcu mi powiedzcie co się dzieje - blondyn podniósł trochę głos ponieważ wkurzył się że przyjaciele z dzieciństwa coś przed nim ukrywają a tak naprawdę chciał już być u boku
y/n.
- więc tak posłuchaj mnie uważnie, usiądź weź głęboki wdech oraz posłuchaj.- doradziła dziewczyna, Armin zrobi to co poprosiła - na wyprawie y/n chciała zabić tytana i...i zamiast go pokonać to...pozostało jej tylko to - Japonka gdzieś poszła mówiąc żeby poczekał.
Po jakimś czasie Mikasa miała na rękach coś zakryte szmatką. - jesteś gotowy zobaczyć bo to nie jest nic przyjemnego - ostrzegła a Armin kiwnął głową denerwując się dość bardzo. Powoli zdejmowała szmatkę i chłopak ujrzał to co nie mógł uwierzyć aż cofnął się o kilka kroków. Była to głowa y/n.
- n-n-nie, to nie może być prawda - nadal nie mógł uwierzyć mówiąc już prawie płaczącym tonem.
- niestety ale to prawda - Eren tylko tyle powiedział, a blondyn przez emocje uciekł z płaczem...
- Armin pocze...
- Eren, zostaw go teraz potrzebuje chwili samotności...
Saszka( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie zginęłaś o dziwo ale prawie zostałaś pożarta przez tytana i niestety straciłaś nogę.
(Nie miałam pomysłu ok? XD)
Janusz( ͡° ͜ʖ ͡°)
Podczas wyprawy zwiadowcy musiała się rozdzielić akurat niestety najsłynniejsza para czyli Janeczek i
ty musieliście się rozdzielić. Była to ich wasza pierwsza wyprawa i Jean nie mógł z tym pogodzić że nie będzie miał swojej dziewczyny w pobliżu.
- Y/n, Jeżeli umrę to proszę bądź szczeliwa nawet nie będę zły jak się znajdziesz swoją miłość do końca życia i tak będę cię kochać - powiedział chłopak, bojąc się tego właśnie najbardziej.
- żryj siano koniomordy, dopóki ja żyję masz kurwa żyć zrozumiano? - wrzasnęłaś wkurzona lecz nie spodziewałaś się tych wypowiedzianych słów od niego. Przytuliłaś go na pożegnanie.
- ej wy tam gołąbeczki kochane może byście się zajęli wyprawą a nie kurwa czułościami - krzyknął niespodziewanie wasz Kapitan emo Levi po czym się rozdzieliście
***
Zwiadowcom szłą im doskonale w pokonaniu tytanów lecz nagle kiedy Jean nie zauważył z tyłu tytana...
Zginąłby gdyby nie ty ponieważ, popchnęłaś go, aby ocalić jego życie będąc w rękach tytana. Chłopak dostał paraliżu z przerażenia
(nie wiem czy to jest możliwe)
- kocham cię - to były twoje ostatnie słowa.
Lefaj( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mężczyzna siedział na swoim biurku popijać jak zwykle swoją ulubioną herbatkę czyli czarną bez żadnych dodatków tylko naturalną jak Nicki Minaj.
Niestety nie mógł jechać na wyprawę z powodu sraczki której dostał przez Erwina za to że zgolił jego atrakcyjne brwi, dając mu zatrutą herbatkę (plz nie wnikać bo psiapsi prosiła o to przynajmniej dała mi pomysł z jakiego powodu Levi nie mógł tam jechać i wiem że zepsulam wam klimat Utsukushi_Sakura)
Niespodziewanie weszła tak jak zawsze Hange jakoś inaczej się zachowywała bo teraz ani nie krzyczała z radości na jego widok lub energetycznie otwierała drzwi tylko była cicho i poważna.
- Levi mam dwie wiadomości dobrą i złą którą chcesz usłyszeć najpierw radzę tą dobrą - powiedziała kobieta stojąc za drzwiami.
- to mów dobrą nie mam dużo czasu - odparł popijając swoją herbatkę.
- na tej wyprawie zabiliśmy ponad 150 tytanów i tylko jedna osoba nie przeżyła tej wyprawy - odpowiedziała lecz nadal się nie cieszyła
- to dobrze jestem z was dumny a zła wiadomość?
- bo ta osoba która nie przeżyła była.....y/n - okularnica nie mogła wysłowić twojego imienia.
Levi nic nie zareagował na co zdziwiła się Hange.
- jak coś to cię zostawiam samego a jeśli będziesz coś potrzebował to wołaj, do zobaczenia - szatynka pożegnała się a potem wyszła zamykając powoli drzwi.
Nagle brunet uświadomił sobie co usłyszał przed chwilą po czym dostał wielkiego szoku że aż opuścił filiżankę z cieczą na podłoge.
Kolejna osoba którą bardzo kochał odeszła a już planował waszą przyszłość jak będziecie mieli swoją herbaciarnie...
***
- jak zreagował Levi na tą wiadomość? - spytał Erwin
- nic, dosłownie nic, zero reakcji - odpowiedziała okularnica trzymając klamkę od drzwi gabinetu kapitana - hej Levi, jak się czu... - ujrzała z blondynem ogromny bałagan, rozrzucane papiery, jego zdjęcia z y/n (nie wiem czy w tych czasach były zdjęcia więc przepraszam wam za to)nawet biurko było przewrócone oraz zobaczyli załamanego Levi'a. Jak najszybciej pobiegli do niego.
- Levi? - powiedzieli chórem.
- Zo-o-o-staw-cie mnie sa-a-a-me-e-g-o
proszę - poprosił chłopak zalany łzami, aby wyszli po czym tak zrobili...
Erwinka( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wy tam rodzicie małego skurwysynka Erwina ciekawe czy będzie miał takie kozackie brwi jak ojciec
Erwinka czekał z niecierpliwością na ten niespodziewany dzień. Właśnie nadszedł czas porodu y/n.
Coś tu było nie tak ponieważ nie była zupełnie cisza, ani płacz dziecka ani krzyki y/n.
W końcu przyszedł doktor tylko widać że nie jest dobrze.
- jak z y/n i z dzieckiem? - spytał blondyn który zaczął się powoli denerwować.
- mam dla pana niestety złe wieści - odpowiedział mężczyzna - do porodu doszło do mocnej infekcji, przykro nam ale nie mogliśmy uratować żonę i córkę. - Erwinka był w totalnym szoku o tej przykrej wiadomości...
Jednak miałby cudowną Erwinke :(
Hange( ͡° ͜ʖ ͡°)
- WRÓCILAM JUŻ KOCHANIUTKA - dziewczyna akurat wróciła z świątecznych zakupów lecz nie usłyszała twojego powitania ani ciebie i była lekko zdziwiona.
Odłożyła zakupy i zobaczyła jakąś karteczkę po czym ją wziąła, czytając nie wierząc w własnych oczom co było napisane.
Był to twój list pożegnalny.
Hange jak najprędzej szukała cię w całym pomieszczeniu do czasu, kiedy zobaczyła ciebie w kałuży krwi z podciętymy żyłami w łazience...
Floch( ͡° ͜ʖ ͡°)
Poszłaś na kontrolne badania i właśnie czekałaś ze swoim chłopakiem na wyniki.
To był stresujący moment dla nich.
- patrz, w końcu przyszedł - powiedział Floch pokazując doktora kierując się w ich kierunku z wynikami.
- zapraszam państwo do gabinetu - po prosił lekarz, po czym wszyscy weszły do gabinetu.
***
Para dosłownie się załamała, a najbardziej ty. Okazało się że masz białaczkę i zostało ci 2 miesiące życia, lecz rudy próbował ją pocieszyć.
- kurwa nie pierdol głupot, przeżyjesz sporo osób to miało i nadal funkcjonują do teraz więc kurwa masz żyć. - odparł rudy obejmując cię.
Pół roku później...
- jak się czujesz stary? - zapytał się Eren który wyglądał jakby zaraz miał się popłakać.
Dzisiaj miał być Twój pogrzeb niestety nie przeżyłaś tego choróbska przynajmniej o trzy miesiące dłużej.
- jest dobrze tylko nie mogę uwierzyć że jednak się nie udało się jej wyleczyć - odpowiedział poprawiając krawat.
- Wiesz co Floch? Przepraszam za wszystko, że nie tolerowałem waszego związku i za to, że chciałem cię zabić, kiedy was przyłapałem na seksie jak zamknąłem wam drzwi, aby was pogodzić oraz za to że wyjebalem ci wszystkie płyty z bts byś nie słuchał tych bandy gejów chinolów - w końcu Eren nie wytrzymał i zaczął szlochać tuląc się do najlepszego przyjaciela
- wybaczam ci za wszystko Eren....CZEKAJ KURWA,CZY TY MI WYJEBAŁEŚ WSZYSTKIE PŁYTY BTS'ÓW COOO?