Rozdział 4.

782 42 0
                                    

Obudziłam się w swoim łóżku z wielkim bólem głowy. Na dodatek nie pamiętałam połowy wczorajszej nocy i jak znalazłam się u siebie.

Jakby tego było mało, u mnie w pokoju, na łóżku Tylera spał Niall. Nie miałam pojęcia co on tu robi.

Zobaczyłam na wyświetlaczu telefonu, że była godzina jedenasta. Dosyć późno.

Całe szczęście, że byłam w swoich wczorajszych ubraniach.

Zaczęłam budzić Nialla.

- Niall wstawaj! – chłopak ani drgnął – Niall jak moi rodzice cię tu zobaczą to chyba mnie zabiją – zaczął się poruszać, mruczeć i pomału otwierać oczy – Co ty tu robisz, co?

- Uh, która godzina? – zapytał siadając

- Jedenasta. Jak się tu dostałeś?

- Odwiozłem cię, położyłem, a później poszedłem do siebie, ale jak się okazało, dziadkowie zamknęli się na noc, a ja nie miałem kluczy. U ciebie zawsze jest otwarte, więc wróciłem tutaj.

- Chyba powiem rodzicom, żeby zamykali drzwi na noc, bo ktoś normalnie może wejść w nocy – zaśmiałam się.

- Słuchaj… - nie pamiętałam czy zrobiłam to poprzedniej nocy, więc postanowiłam to zrobić znowu w razie czego – Przepraszam za wczoraj, po prostu…

Wtedy usłyszałam moją matkę zbliżającą się do mojego pokoju.

- Nina, wstałaś?

- O kurwa, musisz iść.

- Niby którędy? – zapytał

Rozejrzałam się dookoła. Okno.

- O nie, nie wyjdę przez te cholerne okno – Niall domyślił się o co mi chodzi.

- Nie pamiętasz, jak kiedyś wychodziłeś? No weź! Ona tu zaraz wejdzie!

- To było kilka lat temu, Ni. Jestem teraz trochę większy, nie sądzisz? – miał rację

- Do szafy! – podniosłam głos, a Niall szybko zrobił to, co rozkazałam.

Drzwi od pokoju się otworzyły.

- O jesteś, nie słyszałam cię, jak wczoraj wróciłaś. – powiedziała matka i weszła do pokoju.

- Spaliście już, nie chciałam was budzić – skłamałam.

- W każdym razie, dostaliśmy zaproszenie na trzy dni do kolegi taty, pana Roberta, nie wiem czy pamiętasz i chcielibyśmy się wybrać tam. Jedziesz z nami czy zostajesz?

- Zostaję.

- Okej, to za godzinę wyjeżdżamy z tatą, możesz zaprosić swoich przyjaciół, jeśli…

- Nie, nie zrobię imprezy, a teraz chciałabym iść się umyć, więc…

- Już idę.

Matka zrobiła jak powiedziała, a Niall wyszedł z szafy.

- Impreza dziś czy jutro? – zapytał.

- Oh, spadaj.

- Nie mogę, musze poczekać tu godzinę zanim twoi rodzice wyjadą.

Przewróciłam oczami.

- A tak serio, to wybaczę ci, jeśli zrobisz imprezę – powiedział.

- Trudno, nie potrzebuję twojego przebaczenia.

Niall wyciągnął telefon i znowu był wpatrzony w ekran.

Czekaj, czy on ma Internet? Szczęściarz, bo mi się skończył. Włączyłam telewizję i zaczęłam skakać po kanałach. Stwierdziłam, że nie ma nic ciekawego w telewizji, więc przygotowałam nowe ubrania i wyszłam do łazienki, aby zrobić to, co powiedziałam mamie, czyli się umyć.

Memories | n.hWhere stories live. Discover now