23.

18.3K 839 113
                                        

Odwracam głowę w kierunku drzwi. Mogłam się domyślić od razu kto tam stoi.

- Harry, co ty robisz? - pytam lekko zirytowana. Mam dość jego zachowania. - Skąd w ogóle wziąłeś klucz, żeby to zamknąć?

- Jakbyś zapomniała Rose, jestem nauczycielem. Mogę wszystko. - uśmiecha się fałszywie. - Wszystko. - podkreślił to słowo.

Wzdycham ciężko i opieram się plecami o ścianę.

- Są kamery. Będziesz miał przesrane jak dyrektor zobaczy.

- Myślisz, że przyszedł bym tu za Tobą, wiedząc, że teraz oni wszyscy to widzą? Sądzisz, że jestem taki głupi Rose? - odpowiada sucho.

- Dlaczego jesteś zły?

- Hmm...może mam powody Rosie. - podchodzi do mnie i kiedy chcę go wyminąć, kładzie ręce na ścianie, po obu stronach mojego ciała. Super.

- Przestań. - mówię w jego stronę. Patrze na jego twarz. Wymalowane ma zdenerwowanie.

- Do kogo należysz Rose? - pyta nagle. - Co? O co Ci chodzi? - zaplątał na palec moje włosy i zaczął je ciągnąc, na co syknęłam.

- Do kogo należysz?

- Do nikogo. - odpowiedziałam surowo.

Poczułam, że mocno wpija się w moje usta. Nie oddałam pocałunku. Nie mogłam. Harry był...jak w jakimś transie. Zebrałam cała siłę w sobie i mocno go odepchnęłam, ale i tak odsunął się tylko kawałek.

- Przestań. - krzyknęłam.

- Dlaczego? - również krzyknął.

- Jesteśmy przyjaciółmi, zapomniałeś? Przyjaciele tak nie robią do cholery! - dobra...moje ciśnienie na pewno teraz urosło.

- I co z tego? - wyrzucił ręce w powietrze. - On może to robić, prawda?

- O czym ty mówisz?

- Raczej o kim! Czekaj jak on miał...Edward. - klasnął w ręce.

- A więc to o niego Ci chodzi tak? - wydzieramy się teraz na siebie...aż się boję że zaraz ktoś usłyszy.

- Może. Przecież on Cię może całować tak?

- Co? Nie...

- Masz odwołać spotkanie z nim.

Zaśmiałam mu się gorzko w twarz i wyrwałam klucz z jego ręki. Przeszłam obok niego, by wyjść z pomieszczenia, ale złapał mnie mocno za ramię.

- Masz odwołać spotkanie Rose.

- Bo co? Bo ty mi każesz? - zapytałam z kpiną. - Nie jestem twoją własnością Styles. Będę się spotykała z kim będe chciała.

- Po moim trupie.- wyrwałam mu się i podeszłam do drzwi. Włożyłam kluczyk i przekręciłam go, ale nie dane mi było wyjść ponieważ znowu poczułam jego ręce na moich ramionach. Przekręcił mnie w swoją stronę i popchnął mnie z całej siły na drzwi. Zabolało. Bardzo.

- Nie ignoruj mnie do cholery. Nienawidzę tego. - zacisnął dłonie mocniej na moich ramionach, a w moich oczach zaczęły pojawiać się łzy z bólu. Widziałam furię w jego oczach. Dosłownie. - Ale odwołasz spotkanie, albo pan Cullen zostanie kolejny rok w tej samej klasie, przez język angielski.

Co on...Przecież to jest szantaż.

- Odpowiadaj jak do ciebię mówie. - potrząsnął mną mocno.

- Jesteś...jesteś chory. - powiedziałam cicho i na ślepo zaczęłam szukać klamki. Nawet nie wiem kiedy ją nacisnęłam i wyleciałam na korytarz. Popatrzyłam na niego ostatni raz i uciekłam.

HARRY IDIOTO...CO CI?

Teacher of English ~ Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz