- Powiedź mi dziecko co się dzieje. - usłyszałam jak odkłada nóż i staje obok mnie. - To coś ma wspólnego z tobą i Christopherem?

- Nie mamo. - pokręciłam głową. Trochę mnie zabolało jak mama wspomniała o tamtej sytuacji nie wiedząc, że jeszcze się nie pogodziliśmy z Christopherem.

- Więc o co? Rozmawiałaś z Christopherem? - westchnęłam. Oderwałam się od krojenia warzyw i spojrzałam na swoją mamę.

- Nie. - oparłam się biodrem o szafkę. - Nie widziałam się jeszcze z nim. Rano byłam na zakupach z Lily i zeszło mi to do popołudnia, a gdy wróciłam jego nie było jeszcze.

- Nie byłaś firmie u taty? Pewnie z nim przyjedzie.

- Nie chciałam im przeszkadzać. - wróciłam do przerwanej mi czynności.

- To twój mąż, a po za tym pokłóciliście się. - szepnęła. - Tym bardziej powinnaś tam jechać i z nim porozmawiać. - objęła mnie.

- Wiem mamo, ale zdenerwowałby się jakbym mu przeszkodziła.

- Czy coś złego się dzieje w twoim małżeństwie? Powiedź mi prawdę. - moja mama jak zwykle nie odpuszczała nie odpowiednich sytuacji. Wiedziałam, że robi to dlatego bo się martwi o mnie i chcę dla mnie jak najlepiej. Ale lepiej jakby na razie nie wiedziała co się dzieje.Nie teraz kiedy znów pewnie zdenerwuje Christophera. Znów się do mnie pewnie nie odezwie, albo powie mi że źle robię. Dla niego może tak, ale dla siebie nie. Nie chcę go słuchać w kwestii moich studiów, albo tego, że mi powie żebym studiowała tutaj, w Nowym Jorku.

- Mamo. - zamknęłam na chwilę oczy, żeby się uspokoić i odgonić złe myśli. - Powiem ci, ale nie teraz. Nie dzisiaj.

- Dobrze, jak uważasz. - ze smuciłam ją tą odpowiedzą, ale tak będzie lepiej. - Pamiętaj, że ja ci pomogę we wszystkim. W końcu jesteś moją małą księżniczką. - przytuliła mnie do swojej piersi. Poczułam łzy w oczach. Tak właśnie do mnie mówił Christopher, kiedy miał dobry humor. Kiedy był szczęśliwy. Mama musiała usłyszeć mój płacz bo oderwała mnie od siebie i spojrzała na zapłakane oczy. - Dlaczego płaczesz? Powiedziałam coś złego?

- Nie mamo. - uśmiechnęłam się przekonująco. - Tylko Christopher tak do mnie mówi i przypomniało mi się kiedy to do mnie powiedziałaś.

- Och dziecko. - znów znalazłam się w ramionach mamy, ale tym razem wypłakując się jej. - Płacząc przez to rozumiem, że coś złego dzieje się u ciebie i Christophera. - objęłam mocno mamę.

- Mamo proszę nie zaczynaj znów. - powiedziałam na jednym tchu.

- Przepraszam, już nie będę. - poczułam jej wargi na czubku mojej głowy. W dzieciństwie kiedy o coś płakałam, mama zawsze tak mnie uspokajała. Zawsze mogłam liczyć na moją mamę, bo była obok mnie. Nie to, że na tatę nie mogłam, bo mogłam. Ale z mamą miałam najlepszy kontakt i do tej pory mam. Usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi. Mama wyjrzała przez próg, żeby sprawdzić kto przyszedł. - Tata z Christopherem, wrócili. Powinniśmy podać już kolacje. - mama odsunęła mnie delikatnie od siebie, złapała moją twarz w dłoniach. - Spójrz na mnie. - spełniłam jej kazanie. - Wszystko będzie dobrze. Jesteś moją dzielną córeczką i kocham cię nad życie, gdyby był taki dzień oddałabym za ciebie życie. - uśmiechnęła się do mnie pocieszająco. - Nie pokazujmy im, że płakałaś. - przytaknęłam głową zgadzając się z jej teorią i wytarłam o rękaw swojej bluzy łzy. Do kuchni weszli mężczyźni rozmawiając o czymś gęsto.

- Witaj kochanie. - tata podszedł do mamy i pocałował ją w policzek na przywitanie. - Cześć córeczko. - mnie było stać tylko na krzywy uśmiech. - Sarah, co się stało? Dlaczego płakałaś? - tata podskoczył szybko do mnie i chwycił delikatnie za ramiona.

Tajemnice Christophera ✅Where stories live. Discover now