Słowem wstępu

833 23 6
                                    

Piekło kosmosu jest najdłużej pisaną przeze mnie książką. Pierwszą wersję, w postaci krótkiego opowiadania, napisałem w 2004 roku na jakiś konkurs, ale ostatecznie stchórzyłem i nie wysłałem pracy. Rok później zaprezentowałem fragment tekstu na innym konkursie organizowanym w ramach gry przeglądarkowej OGame. Spodobał się on czytelnikom, więc zacząłem publikować kolejne fragmenty na forum gry. Tak naprawdę wtedy zaczęła się moja długa tułaczka, której zwieńczenie teraz trzymacie w rękach. A w zasadzie pierwszą część całej opowieści.

Główną inspiracją były dla mnie dwie gry oraz dwa filmy. W pierwszym wypadku chodzi o serie Freespace oraz Homeworld, w drugim ­– Titan: Nowa Ziemia i Gwiezdne wrota. Tak naprawdę to te produkcje były podwalinami do stworzenia mojej historii, a w późniejszych latach do rozwinięcia całego uniwersum. Jednak wszystko powstawało bardzo wolno. Wielokrotnie dawałem Czytelnikom puste obietnice, poddawałem się i porzucałem projekt. Cierpiałem wtedy na ciężką depresję i nie wierzyłem, że mogę dać ludziom coś, co im się spodoba.

Rok 2007 przyniósł dość nieoczekiwaną zmianę. Po pierwsze wyszła gra Mass Effect, która fabularnie okazała się bardzo podobna do mojej książki. Co prawda różnic było sporo, ale ogólny zamysł obu historii był zbliżony. Dlatego w ciągu kolejnych dwóch lat przebudowałem całość tak, aby jak najmniej przypominała hit studia Bioware. Nie ukrywam, że sam zakochałem się w serii Mass Effect i po dziś dzień wracam regularnie do całej trylogii. Jednak jestem zdania, że moja historia od samego początku zupełnie inaczej przedstawiała antagonistów i ich genezę.

Praca nad książką trwała niemiłosiernie długo. W sumie jej napisanie zajęło mi szesnaście lat, a ostatecznie i tak większość musiałem przepisać pod czujnym okiem redakcji, wyłapującej tonę absurdów. W końcu jednak się udało i pierwsza część mojej trylogii Hellspace ujrzała światło dzienne. Z pewnością nad pozostałymi dwiema książkami – Demonami kosmosu oraz Otchłanią kosmosu – nie będę pracował już tak długo, gdyż mam zaprojektowane i spisane ich pełne drafty. Zamykają one też definitywnie całą opowieść w taki sposób, jaki wymyśliłem i opracowałem w latach 2004-2005.

Mam nadzieję, że spodoba Wam się moja książka. Wiele osób czekało na jej pojawienie się ponad półtorej dekady. Od samego początku miała być to prosta space opera, pełna akcji, odrobiny patosu i naginająca mocno prawa fizyki. To taka wizja dziecięcych marzeń spisanych przez starego pryka, który gra w gry głównie dla fabuły.

Mam cichą nadzieję, że właśnie tak odbierzecie tę historię – jako prosta grę science fiction, gdzie opowieść jest ważniejsza od realizmu.


Piekło kosmosu (KSIĄŻKA WYDANA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz