14.

21.3K 983 139
                                        

Siedzę w szkole na angielskim. Zayn'a dziś w szkolę nie ma, dlatego muszę siedzieć sama. Czuję się okropnie, boli mnie głowa. Jestem strasznie blada, z tego co widziałam rano w lustrze. Nie jadłam nic od wczorajszego wieczoru. Jedynie co bym chciała to iść teraz do domu, rzucić się na łóżko i iść spać. Oo tak. Ale nie mogę. Mam dziś wf i ćwiczymy do zawodów lekkoatletycznych, dlatego muszę iść. Mamy dziś biegać, a ja muszę trenować. Wiecie co jest najgorsze? Że nie ma dziś naszego nauczyciela i mamy zastępstwo z...tak dobrze myślicie. Styles. Boże jeszcze tego mi brakowało. Ja naprawdę nic do niego nie mam i jako nauczyciel jest spoko, ale denerwuje mnie jego zachowanie. Jest taki pewny siebie...

- Rose, chodź zrób to zadanie. - usłyszałam zachrypnięty głos Styles'a. Popatrzyłam najpierw na niego, a później na tablicę...no nie. Wstałam powoli i zaczęło mi się kręcić w głowie, ale zignorowałam to i podeszłam do tablicy. O boże wszystko mi wiruję, dosłownie. Jezu czuję się jakbym zeszła właśnie z pieprzonej karuzeli. Zaraz się wywrócę. Szybko się cofnęłam i złapałam się biurka Styles'a. O mały włos, a już bym leżała na podłodzę.

Poczułam rękę na swoim ramieniu.

- Rose wszystko dobrze? - zapytał Styles.

Pokiwałam tylko lekko głową. Przytrzymał mnie i pomógł mi wrócić do ławki.

- Musisz iść do higienistki.

- Nigdzie nie pójdę. - powiedziałam cicho.

- Rose...

- Nigdzie nie idę. - powiedziałam głośniej i popatrzyłam na niego.

Złapał delikatnie mój policzek i popatrzył na mnie. Nie no, tylko nie to.

- Jak będzie gorzej to mi powiedz, dobrze? - spytał cicho. Przytaknęłam tylko cicho, a on odszedł do swojego biurka.

***

Czas na wf. Po lekcji Styles'a było już nawet lepiej. Spojrzałam ostatni raz w lustro. Zawiązałam włosy w wysokiego kucyka. Cóż, twarz nadal miałam bladą, a oczy mi się świeciły, ale dam radę. Jestem twarda. Jak tylko zadzwonił dzwonek, razem z innymi dziewczynami wyszłyśmy z szatni kierując się na salę gimnastyczną. Kiedy już do niej weszłyśmy, zauważyłam, że Styles tez już jest. Nie przebrał się. Kazał nam stanąć na zbiórce i sprawdził obecność.

- Okej dziewczyny. Mam tutaj kartkę od waszego nauczyciela, co macie robić. - spojrzał na nią, ale zaraz przeniósł wzrok z powrotem na nas. - Na początek robicie 40 kółek. Do roboty. - powiedział z uśmiechem i spojrzał na mnie.

Wszystkie zaczęłyśmy biec, ale ja już po jednym kółku wysiadałam.

20 kółek zrobiłam, jeszcze tylko 20. Moje nogi były jak z waty. Ledwo je podnosiłam. Dasz rade Rosę...albo i nie. Nawet nie wiem kiedy, poczułam, jak upadam na podłogę, a moje oczy same się zamknęły. Próbowałam je podnieść, ale miałam wrażenie, że ważą tony. Usłyszałam krzyki dziewczyn, a zaraz poczułam, jak ktoś mnie podnosi. Z ledwością otworzyłam oczy i spojrzałam prosto w szmaragdowe tęczówki nauczyciela. Patrzył na mnie ze zmartwieniem i troską.

- Wszystko będzię dobrze. - usłyszałam jak szepcze, a potem widziałam tylko ciemność.

NO CÓŻ. TEN JEST DŁUGI WIEC NA DZIS WAM WYSTARCZY. KOCHAM WAS XX

Teacher of English ~ Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz