2

139 9 22
                                        

Uśmiechnęłam się i wybiegłam z pokoju. Zapukalam energicznie w drzwi Akihika, i od razu weszłam.

-Braciszku! Twoja gra jest świetna!- krzyknęłam i wyściskałam mojego kochanego, starszego brata. Ten zaśmiał się cicho i pogłaskał mnie delikatnie po głowie.

-Cieszę się, że Ci się podoba- uśmiechnął się- Za niedługo wyjdzie dziesięć tysięcy egzemplarzy. Jeden, dodatkowy jest dla Twojej przyjaciółki i Ciebie. Której dasz?

-Hm... Chyba dam ten jeden Takoshi- powiedziałam i popatrzyłam na starszego.

-Takoshi...- zamyślił się- Dobry wybór.

{parę miesięcy później}

~Dziś jest ten dzień!- pomyślałam.
To dziś razem z Takoshi miałyśmy zagrać w Sword Art Online! O 16:15 zebrałam się szybko ze szkoły. Chciałam być w domu jak najszybciej by odrobić lekcje, zjeść obiad i zacząć grać. Otworzyłam drzwi naszego małego mieszkanka. Akihiko zajmował się mną, od kiedy skończyłam dziewięć lat.

-Jestem!- krzyknęłam wciąż się uśmiechając. Zauważyłam kartkę, miskę i zupkę chińską. Podeszłam wolno do kartki.

-"Droga Heshi! Jestem w pracy. Wrócę po 19:30. Nie czekaj na mnie i nie graj w SAO!"- przeczytalam na głos i prychnęłam- Czy on myśli, że jestem dzieckiem? Oczywiście że zagram w tę grę!- pobiegłam na górę i czekałam, aż zupka będzie gotowa. W tym czasie założyłam Nerve Gear- Link Start!- krzyknęłam i przeniosłam się do gry. Wybrałam mojego avatara z bety.

Miałam niebieski strój i białe włosy. Zaczęłam grę. W Mieście Początku zauważyłam dwóch graczy. Jeden miał niebiesko-czarne włosy, a ubrany był w niebieską koszulę, czarne spodnie i rękawiczki w kolorze popiołu. Jego włosy były dość długie. Drugi miał czerwone, oklapnięte włosy oraz czerwoną bandankę/przepaskę. Wyglądał podobnie jak ten pierwszy, tylko miał koszulę w kolorze bieli. Rozmawiali chwilę, a później poszli dalej. Ja skradałam się ciągle tuż za nimi. Raz, ciemnowłosy obrócił się, ale ja zdążyłam umknąć przed jego wzrokiem. Na zboczu ciemnowłosy w końcu mnie zauważył. Stanął w pozycji bojowej.

-Kim jesteś i dlaczego nas szpiegujesz?!- wrzasnął i zaczął biec w moją stronę. Ja nadal siedziałam na krawędzi klifu i nuciłam wesołą melodię.

-Jestem Kachi- wstałam i wystawiłam w jego kierunku rękę. Byłam spokojna, co sądząc po jego minie bardzo go zaskoczyło- Podajesz mi tę rękę czy nie?

Chłopak nieśmiało podał mi rękę.

-Kirito. A ten tu to Klein- powiedział i wskazał głową na chłopaka o czerwonych włosach, który gapił się na mnie jak na obrazek.

{Pół godziny później}

Klein wstał i otworzył menu.

-Em... Nie chcę zabrzmieć jak lamer, ale gdzie jest przycisk do wylogowania?- zapytał.

-O tutaj- wstałam i pokazałam mu miejsce, w którym o dziwo nic tam nie było. Wzruszyłam ramionami- Może to bug- otworzyłam swoje menu. Też nic się tam nie znajdowało. Kirito powtórzył ten czyn z tym samym skutkiem. Nagle, wszystko wokół nas było niebieskie, a po chwili staliśmy w Mieście Początku. Przy mnie, stała zaskoczona Takoshi, oraz Kirito i Klein. Chwilkę później zamiast nieba widoczne były tabliczki z różnymi napisami ostrzegającymi. Około minuty później, z tych tabliczek zaczął wylewać się glut o szkarłatno-czerwonej barwie. Spojrzałam na podłogę bojąc się tego monstrum.

~Akihiko! On wie że często się boję!

Spojrzałam w górę i dostrzegłam postać w czerwonym płaszczu, która miała ja sobie kaptur.

-Witajcie gracze Sword Art Online! Nazywam się Akihiko Kayaba! Jestem twórcą tej gry. Jak zapewne zauważyliście, z menu zniknął przycisk wylogowywania. To nie jest błąd gry, lecz element samego SAO. Nie możecie się wylogować, a wasza rodzina nie może zdjąć wam Nerve Gearu z głowy, gdyż usmaży on wasz mózg jak toster tosty. Podzielacie również los swojej postaci. Zginiecie, to Nerve Gear usmaży wam mózg. W ekwipunku macie mały prezent ode mnie.

Każdy gracz sprawdził ekwipunek. Wzięłam do ręki lusterko, a po chwili wyglądałam jak ja z normalnego życia. Miałam rudawo-jasnobrązowe, krótkie włosy. Byłam ubrana tak samo. Spojrzałam na Takoshi. Też wyglądała jak w realu. Miała piękne, czarne włosy, oraz równie czarne oczy. Przeniosłam swój wzrok w stronę, gdzie powinni stać Kirito wraz z Kleinem. Pisnęłam i prawie zemdlałam. Złapał mnie jakiś czarnowłosy chłopak, przypominający Kirita. Znów pisnęłam i stanęłam w pozycji bojowej.

-Kachi? To ty?- zapytał "Kirito". Wtedy mnie olśniło.

-Kirito! To ja! A to jest Takoshi. Moja przyjaciółka- Uśmiechnęłam się. Za Kiritem stał Klein. Za bardzo się nie zmienił. Tylko jego oklapłe włosy zamieniły się w sterczące. Kirito był nawet ładny, ale nigdy nie zwracałam uwagi na Płeć męską, a zwłaszcza żeńską.

Prawie wszyscy byli przerażeni. Kirito złapał mnie za rękę i pobiegł w stronę "szczeliny" w budynkach.

-Wiem co mamy robić- powiedział, wciąż trzymając moją rękę.

-Em... Kirito... Ja musze was opuścić... Zostawiłem tam moich przyjaciół- rzekł, pożegnał się i odszedł.

-Idziecie ze mną?- zapytał jedyny chłopak w tym towarzystwie. Ja uśmiechnęłam się i pokiwałam twierdząco głową- A ty Takoshi?- dziewczyna wahała się chwilkę, ale również pokiwała głową. Chłopak pobiegł w stronę tylko jemu znaną. Stanęliśmy dopiero pod jakąś izbą. Wziął trzy pokoje i zapłacił.

-Kirito, oddam Ci te pieniądze, obiecuję- uśmiechnęłam się przepraszająco.

-Nie musisz, Kachi- odrzekł szukając drzwi naszych pokoi.

-Kirito, czuje się zobowiązana do oddania Ci tych pieniędzy!- stanęłam i tupnęłam nogą w miejscu, a chłopak westchnął.

{miesiąc później}

Minął miesiąc. Kirito coraz później wracał do izby, a Takoshi przychodziła tylko się wyspać. Pewnego dnia, ktoś w mieście zaczął krzyczeć.

-Jeśli chcecie wziąć udział w walce z bossem, przyjdźcie do amfiteatru o 15:00!

________________
Ciąg dalszy nastąpi😏

◊Beginning of the end◊kirito x reader◊PL◊Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum