już od paru lat
nieżyję w tym mieście
i niech ktoś w końcu uczyni je, proszę
lepszym do zniesienia
codziennie mijam osiedla
i jakbym w nich zostawałaniech ktoś tym dzieciakom wyłupie oczy
żeby tak nie patrzyli
oczami przekrwionymi ułudą
zamglonymi przez ściany tekstu
pustymi od złych doświadczeńniech ktoś nas nauczy przestawać
bo w końcu mamy lepsze rzeczy do martwienia
tymczasem ktoś przyniósł flaszkę na wigilię klasową
i niektóre koleżanki nie wracają po sylwestrze
już trzeci tydzieńtrzeci rok
trzecie życie
która to już metamorfoza?
dorośli ich nawet nie rozróżniają
dorośli niczego nas nie uczą
choć się starająniech ktoś zabierze nam kierownicę
bo rozbijemy się jeszcze na podjeździe
niech ktoś zabierze nam świadomość
bo znamy tylko tysiąc określeń na alkohol
niech ktoś zabierze nam wyobraźnię
bo szkodzi ona w nauce na egzaminy
i niech ktoś nam wreszcie powie, że będzie dobrze
proszę.od paru lat
nieżyję w tym mieście
więc niech ktoś nas wreszcie zatrzyma
ja już nie umiem(a/n) mocno inspirowane "patointeligencją"
moje wiersze coraz mniej przypominają wiersze
YOU ARE READING
półki nieposkładane || poetry
PoetryCzasami wyrzut myśli, opis stanów, sytuacji. Czasami historie miłosne, których nigdy nie przeżyłam. Czasami jeden wielki wrzask. Ale przede wszystkim kawałki mnie.