– Stary, uświadom jej – wskazał na mnie, a ja wywróciłam oczami. – Że Batman jest całkowicie lepszy od Iron Mana.

Tony zaśmiał się, ukazując swoje białe zęby, na co moje serce zamarło. Nie, nie, nie. Czemu nie mogłeś okazać się być jakimś paskudnym chłopakiem?

– Sorry bracie, ale Batman nie dorównuje Iron Manowi nawet w najmniejszym procencie. – powiedział, nachylając się nad stołem.

Blaze otworzył usta w szoku, na co ja zaśmiałam się wesoło.

– Widzisz? Pora oswoić się z prawdą. – wytknęłam mu, a on zaczął mruczeć coś pod nosem.

Kilka minut później nasze zamówienia już gościły na stoliku. Rozmowa trwała w najlepsze, a ja nie mogłam uwierzyć, że w tak krótkim czasie polubiłam nowo poznanego chłopaka. Wydawał się być tak szczery i dobry.

W pewnym momencie Blaze zostawił nas samych, znikając za drzwiami łazienki.

– Więc, ty też wybierasz się do CCNY. – zagadnął popijając swoją kawę. Kiwnęłam głową. – Czemu akurat tam?

Bo jest daleko stąd.

– Cóż, chciałam studiować w Nowym Jorku i tak jakoś wyszło. – wzruszyłam ramionami, nie mijając się z prawdą. – A ty?

– Wynikła pewna sytuacja i wyszło na to, że właśnie tam się wybiorę. – powiedział, a ja uśmiechnęłam się.

Więc nie tylko w moim życiu stało się coś, przez co wybieram się właśnie tam.

Odpłynęłam na chwilę, powracając myślami do wydarzeń sprzed kilku tygodni. Ocknęłam się, kiedy Tony klepnął delikatnie moją dłoń na stoliku.

– Wszystko okej? – spytał, a ja od razu uśmiechnęłam się kiwając głową.

Tak długo pracowałam nad tym, by nie patrzeć na przeszłość i nie mogłam teraz tego zaprzepaścić.

–  Więc jak tam, moje aniołki? – Blaze pojawił się przy stoliku, mierząc nas spojrzeniem. – Mam nadzieję, że wstrzymaliście swoje popędy?

Oboje z Tonym zaśmialiśmy się na jego słowa, powracając do luźnej rozmowy.

*

 

Harry

(po raz pierwszy z jego perspektywy *o*)

Siedziałem w małym pubie, gdzieś w najbardziej patologicznej części miasta. Nad barem zdołałem wynająć małą kitkę, zwaną pokojem. Dość obskurnym, jeśli mogę dodać. Nie wyjechałem poza granice. Nie mogłem i nie chciałem z kilku powodów.

Nie byłem tchórzem. Nie zamierzałem uciekać tak jak zrobiła to Trish. Dylan poinformował mnie co do jej wyjazdu na college. Prychnąłem na samą myśl o tym. Nie wiedziałem, czy jestem zły bardziej na nią, czy też na samego siebie. Za to, że pokazałem się od innej strony, otworzyłem się przed kimś kto mnie zostawił. Nienawidzę ludzi.

Drugim dość ważnym powodem był ojciec. A bardziej to co planował. Doskonale wiedział o wszystkim co zaszło między mną, a Grenade. Wielkim urozmaiceniem jego życia było to, że sprawy potoczyły się tak a nie inaczej. I byłem pewny, że chciał je jeszcze bardziej skomplikować. Koniec końców to była dla niego tylko gra.

Przeczuwałem, że coś kombinuje. Byłem tego praktycznie pewny. Miałem jednak nadzieję, że się mylę.

Miesiąc po pogrzebie Nialla wróciłem do starego domu, tylko po to by sprawdzić pudełka. Tak bardzo chroniłem siebie i innych przed znalezieniem się w moim. Od zawsze było ono puste. Nienawidziłem matki. Nienawidziłem siostry. Nienawidziłem ojca. I nikt nie był dla mnie na tyle ważny, by jego zdjęcie zamknięte zostało w pudełkach.

Zdenerwowany niewiedzą sięgnąłem po szare opakowanie i zdarłem z niego pokrywkę, nie bawiąc się w jakieś podchody. I w tamtym momencie stało się coś, czego tak bardzo chciałem uniknąć. Patrzyłem na rozweseloną twarz dziewczyny, siedzącej w kawiarni ze swoim przyjacielem i jakimś innym chłopakiem. Dziewczyny, która obiecała, że zawsze będzie przy mnie. Dziewczyny, która była dla mnie czymś nowym i ważnym.

W przypływie wściekłości rzuciłem pudełkiem o ziemię i zwaliłem drewnianą półkę na ziemię. Próbowałem przekonać siebie, że to nie jest prawda. Trish nie mogła przeze mnie znaleźć się w niebezpieczeństwie. To musiał być jakiś żart.

Moja nienawiść do ojca wzrosła jeszcze bardziej o ile to było w ogóle możliwe. Jego gra zaczynała mnie przerastać. Lubił widzieć cierpienie ludzi. W tamtej chwili uświadomiłem sobie, jak niebezpieczną grą jest miłość.

Jednak musiałem chronić Trish. Za wszelką cenę.

*Cytat z Avengersów. Tony Stark (Iron Man) do Hulka. Blaze jak i Trish są fanami Marvela.

JEŚLI DOTARŁEŚ  AŻ TUTAJ W TYM OPOWIADANIU PROSZĘ SKOMENTUJ, CHOĆ KRÓCIUTKO, TEN ROZDZIAŁ. NIE WAŻNE, CZY CZYTASZ TO W 2014, CZY W 2025, CHCIAŁABYM WIEDZIEĆ ILE OSÓB CZYTAŁO TO FF :)

Kochani, tak wiec oto epilog, a zarazem zapowiedź drugiej części! :D

Nie chcę się tu rozpisywać, ponieważ zaraz dodam kolejną notkę z podziękowaniami. Jednak, tylko parę słów…

ZWIASTUN drugiej części Darkness, jest już dostępny w książce „Darkness 2 – Escape”, oraz tu, po prawej stronie.

PROLOG kolejnej części pojawi się do dwóch tygodni ^.^

Tak jak pisałam, to tylko kilka słów, ponieważ zaraz dodam osobne podziękowania.

P.S Zapraszam na nowe opowiadanie o dark Zaynie: Something New!! ;)

ILYSM ♥

Darkness - Harry Styles FanfictionWhere stories live. Discover now