Wstęp.

1.7K 43 5
                                    

Macie taką osobę, na którą zawsze możecie liczyć, która zawsze jest przy was nawet w waszych najmroczniejszych chwilach? Dla mnie taką osobą odkąd pamiętam, jest Matteo Balsano.
Można powiedzieć, że znamy się w sumie od zawsze. Razem z czwórką naszych najlepszych przyjaciół tworzymy zgraną paczkę. Zaczynamy właśnie naszą ostatnią klasę, a to znaczy, że przed nami najbardziej imprezowy rok. Wszyscy pochodźmy z zamożnych i wpływowych rodzin, nasi rodzice w chwili naszych narodzin zaplanowali nam już całe życie, ale czy nam to przeszkadza? Może trochę, wiec chcemy wykorzystać ostatnie chwile, żeby się wyszaleć. Jednak to nie znaczy, że nic nas nie interesuje. Tak jak każdemu dziecku, zależy nam, aby nasi rodzice byli z nas dumni.

Jestem Luna Valente i mam 17 lat. Niestety posiadam przyrodnie młodsze rodzeństwo- siostrę oraz brata, których nieznoszę i pieszczotliwie nazywam ich szarańczą. To wszystko dlatego, że gdziekolwiek się nie pokażą, sieją spustoszenie.
Mój ojciec ożenił się ponownie, krótko po śmierci mojej mamy. Jego nowa żona to jedna wielka pomyłka.
Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic przeciwko temu, że mój tata ponowne się ożenił, wręcz przeciwnie. To świetnie, ale na Boga... Nie mógł wybrać osoby, której iloraz inteligencji jest przynajmniej odrobinę wyższy od ilorazu inteligemcji pingwina?
Aby przetrwać w mojej specyficznej rodzinie, trzeba wykuć na pamięć jedną, najważniejszą zasadę: rób, co chcesz, ale po kryjomu. Mój ojciec, właściciel dużego wydawnictwa, więcej czasu spędza w pracy niż w domu, mijamy się tylko w drzwiach. Nie przeszkadza mi to, bo rekompensuje mi brak czas drogimi prezentami. W szkole, tak jak wszędzie wszystko uchodzi mi na sucho. Moja rodzina od lat jest jednym z głównych sponsorów. Dyrektorka przymyka oko na wszystkie moje wybryki w obawie, że straci kasę, którą dostaje od mojego starszuka.

Matteo Balsano to mój najlepszy przyjaciel. Odkąd pamiętam chodźmy do jednej klasy. Zaprzyjaźniliśmy się w przedszkolu, gdy wraz z Matteo rozlaliśmy lemoniadę na materac jednej dziewczyny z naszej grupy i wszyscy myśleli, że popuściła.
Jest moją bratnią duszą. Tak samo jak ja skrywa w sobie dwie skrajne osobowości. Potrafi być mściwy, bezczelny i niebezpieczny, ale też słodki i kochany. To jedna z tych osób, wobec, których nie da się przejść obojętnie. Albo go kochasz albo nienawidzisz. Nie ma nic po środku.
Rodzice Matteo mają dużą sieć ekskluzywnych sklepów, w których sprzedawane są ubrania od najlepszych projektantów. Matteo tak samo jak mnie, nigdy niczego nie brakowało. Jednak w Matteo można zauważyć dużo większy szacunek do innych. Czasem mam wrażenie, że ja budzę w nim jego złą stronę, a on we mnie moją dobrą.










Destiny ||LUTTEO||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz