Rodział 2

293 24 1
                                    

Niall POV.

Chwilę później wsiedliśmy do auta. Zapiąłem pasy i oparłem głowę o okno.

-Ile pojedziemy?- Zapytałem po 30 minutach drogi.

-Jeszcze zostało nam 2 godzinki. -Odpowiedział Hazza

-Co? Czemu tak długo? - Jęknąłem męczeńsko. Już miałem dość siedzenia w jednym miejscu.-Jestem ciekawy co to jest. I nudzi mi się.

-To może idź spać.- Zaproponował Zayn wyjmując słuchawkę z ucha. Prychnąłem lecz zamknąłem oczy uprzednio puszczając muzykę z telefonu do którego były podłączone słuchawki.

-Mamma mia, here I go again! My my, how can I resist you?! Mamma mia, does it show again! My my, just how much I've missed you?!- Gwałtownie otworzyłem oczy słysząc czyiś "śpiew".-Yes, I've been brokenhearted! Blue since the day we parted! Why, why did I ever let you go?! Mamma mia, now I really know!

-Morda!- Wrzasnął Malik.- Patafiany nie widzicie, że ja i Niall śpimy?!

Odpowiedział mu cichy śmiech Liama.

-To Louis.- Naskarżył Harry.- To on drze ryja.

-Język Harry.-Skarcił zielonookiego mulat.- Śpij jeszcze Niall. Dobranoc.

Mówiąc to, Zayn ponownie wsadził słuchawki do uszu, obiął mnie i zamknął oczy.
Zrobiłem tak jak mówił i po chwili oddałem się w obiędzia Morfeusza.   

Obudziłem się i poczułem, że nadal jestem w aucie, westchnąłem.

-Ile jeszcze?-zapytałem ziewając.

-Tak Nini?- odpowiedziali chórem.

-Ile jeszcze będziemy jechać? Głodny jestem. - Mruknąłem niezadowolony. Bo głodny Niall to zły i niezadowolony Niall.

-Jeszcze pół godziny do Nandos. - powiedział Harry nie odkrywając oczu od drogi.

-No dobrze.- Westchnęłem i włączyłem jakąś gierkę na telefonie.

- Obudź Zayna. On zawsze długo się budzi.-Polecił Louis.  Zrobiłem to o co mnie prosił.

-Co się dzieje? - Zapytał mało inteligentnie Malik.

Nie odpowiedziałem mu. Oparłem głowę o jego ramię i ponowie włączyłem grę.

Grałem już pół godziny, a my jeszcze nie jest jedliśmy. No ile można czekać!

-Chłopaki, minęło już dobre pół godziny. Ile jeszcze?- Spytałem z irytacją.

-Zaraz będziemy na miejscu. - powiedział melancholijnym głosem uśmiechnięty Hazza.

-Kurwa że co? Przecież jesteśmy po środku niczego! - powiedziałem ze złością. 

-Niall, tak buźka nie powinna mówić tak brzydko, pojedziemy do tego miejsca załatwimy wszystko i pójdziemy do Nandos. - powiedział spokojnie Liam

-Ale...- Już miałem mówić, ale przerwał mi Liam, który powiedział że nic się nie stanie jeszcze wytrzymam godzinę

Zaullia❤️💚🧡

Hope To Come BackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz