Część 1~Poznanie bohaterki

29 4 2
                                    

-Rosa... List do ciebie.- Zawołała mnie mama z kuchni. Pobiegłam i spojrzałam na mamę, trzymająca list w ręce. Zaczęła się ze mną wygłupiać. 

-Mamo...- Zaśmiałam się. Mama tylko się uśmiechnęła szczerze i powiadamiając mnie, że zaraz będzie obiad wróciła do swoich obowiązków. Wróciłam do pokoju i spojrzałam na list. Miał o dziwo herb Hogwartu. Uśmiechnęłam się do siebie i przeczytałam list. Ucieszyłam się, że pozwolili mi przepisać do Hogwartu, ponieważ mogłabym zrobić krzywdę Fleur. Wielka złośliwa kretynka nie dająca mi spokoju. Wróciłam do tego co robiłam wcześniej. Kiedy zeszłam na dół na obiad mama z tatą powiadomili mnie, że jutro wyprowadzamy się do Londynu, ponieważ zostali oddelegowani i oboje zostali przyjęci do tamtejszego Ministerstwa. Ucieszyłam się i powiedziałam o liście z Hogwartu. 

-Myślałem, że będziesz załamana zostawiając Beauxbatoms.- Spojrzał na mnie ojciec. 

-Nie tato. Cieszę się, że nie będę tam chodzić.- Uśmiechnęłam się. 

-Ja tam chodziłam przez całe 7 lat i nie miałam takich problemów ze znajdowaniem znajomości.-Odezwała się mama. 

-Ale ty kochanie nie jesteś taka jak Rosa.- Zaśmiał się tata. Mama skarciła go nic nie mówiąc.- Ale wiesz taką cię kochałem, kocham i będę kochać.- Tata pocałował mamę. 

-Mamo. Tato opowiedzcie jak się poznaliście... Nigdy mi nie opowiedzieliście.- Odezwałam się i spojrzałam na nich. Zdziwiłam się, bo oboje spojrzeli na siebie jakby zobaczyli ducha. 

-Może już czas aby się dowiedziała.- Odezwała się mama, a tata tylko kiwnął głową.- Otóż poznaliśmy się na moim czwartym roku, a Edward na piątym. Ja chodziłam do Beauxbatoms, a twój tata do Durmstrangu. Nasza dyrektorka postanowiła wydać bal...- Musiałam się w trącić. 

-Już wiem dlaczego tak często wydajecie bale.- Zaśmiałam się, a mama mnie skarciła. Nigdy nie lubiła jak jej wchodziłam w słowo.  

-Tak... Ale słuchaj dalej mamy.- Zaśmiał się tata i pozwolił kontynuować mamie.

-... Na ten bal zaprosiła Instytut Durmstrangu, gdzie właśnie chodził twój tata. Kiedy przyjechali i zobaczyłam twojego ojca był prześlicznym czarnowłosym mężczyzną o brązowych oczach i podłużnej twarzy. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia.- Mama spojrzała w oczy tacie, który własnie teraz się odezwał. 

-Wchodząc do jadalni w Beauxbatoms, poczułem na sobie czyjś wzrok i spojrzałem w tamte oczy. Oczy śliczne niebieskie i pełne nieśmiałości. Twoja mama błyszczała jak tylko patrzyła mi w oczy to również była miłość od pierwszego wejrzenia.- Teraz tata patrzył w oczy mamie. Uśmiechnęłam się na widok, że są szczęśliwi, są już ze sobą tyle lat i nawet się nie pokłócili. Idealna para.- Zaczęliśmy się spotykać, a kiedy twoja mama zakończyła szkołę, oświadczyłem się jej, ona przyjęła i wzięliśmy ślub...- Pocałował mamę na koniec. 

-A później urodziła się najbardziej niedobra córka jaka mogła wam się przytrafić.- Uśmiechnęłam się, a moje czarne jak węgiel oczy spojrzały na rodziców, którzy się uśmiechnęli. 

-Kochanie, a może już dzisiaj się teleportujemy do naszego domku w Anglii.- Odezwał się tata.- A jutro weźmiemy Rose na Pokątną po rzeczy, a później się spotkam z moim bratem. 

-No dobrze kochanie. Zaprosisz Korneliusza na obiad. Prawda.- Spojrzała na ojca moja mama. 

-Pewnie kochanie. Nie zapomnę. A twoją siostrę mam również z nim zaprosić.- Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Moja mina była niczym zaplątanie się we własne zdanie. Zaczęłam nic nie rozumieć z tego. Mama poszła w jego ślady. 

-Jutro ci wyjaśnimy kochanie.- Nie odpowiedziałam. Rodzice chwycili mnie za ręce i teleportowali do jakiegoś dworku.- Witaj w naszym nowym domku Rosa.- Odezwali się oboje. Domku?? To nie domek. Domek jest mały, to było bardzo ogromne. Już czuje, że się zgubie i się nie myliłam. Rodzice powiedzieli mi, gdzie znajduje się mój pokój. Skierowałam się na schody i szukałam pokoju. Naprawdę poprzez tyle korytarzy zgubiłam się. Odnalazłam pokój po 15 minutach. Nie byłam z tego powodu zachwycona, ale co zrobić. Weszłam do niego i zdziwiłam się. Było w nim łóżko wodne i zwykłe duże łóżko z dużym baldachimem, lustro, wejście do łazienki, garderoby i na olbrzymi balkon, biurko i pełno zwykłych szafek. Byłam w szoku. Spojrzałam w lustro. Ukazała mi się śliczna, blada 13-letnia dziewczynka o czarnych włosach i oczach, kochająca rysować i robić kawały. Standard. Nie mogę doczekać się wyjazdu do szkoły, a także ulicy Pokątnej. Jestem bardzo ciekawa jak wygląda i jak będzie w szkole Hogwart. 




Witajcie!!! To moje pierwsze opowiadanie na tej stronie. Mam nadzieje, że komukolwiek się spodoba. Już niedługo pojawi się dalsza część tej powieści o córce... No właśnie. Kogo??  Pozdrawiam. 

Fantastyczna i tajemnicza przygoda jako corka...Where stories live. Discover now