HaRin po śmierci ojca dowiaduje się czegoś co odmieni jej życie o 180 stopni. Dotychczas grzeczna dziewczyna musi stać się bezduszną maszyną do zabijania aby uratować swoją matkę przed śmiercią. Czy jej się to uda?
Początek : 04 marca 2019
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Obudziłam się przez promienie słoneczne dobiegające z mojego pokoju. Uchyliłam lekko powieki i usiadłam na łóżku przecierając jeszcze zaspane oczy.
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy w której Taehyung wczoraj zrobił mi miejsce na moje ubrania. Juz miałam łapać za okropną czarną bluzkę z dużym dekoltem gdy nagle ktoś wparował mi do pokoju.
- HaRin stój ! - krzyknął V kiedy złapałam swoją bluzkę.
- Co ? - zapytałam lekko zdezorientowana lecz później zauważyłam na jego dłoni jakaś czarno - białą sukienkę - Nie ma opcji !
Czy on właśnie myślał, że założę na siebie strój pokojówki ?!
- Dziś ubierzesz to - podszedł do mnie i podał mi strój.
- Nie będę chodzić tak po domu - odparłam oburzona jego głupim pomysłem.
- Jesteś moją służąca przez tydzień dlatego jesteś zmuszona założyć ten o to piękny i seksowny strój jeżeli chcesz jeszcze zobaczyć swój telefon - powiedział uśmiechając się głupio.
- I mam w nim chodzić przez tydzień ? Ty sobie jaja robisz ? Skąd go wgl masz ? - zapytałam zdenerwowana.
- Skąd go mam ? Yoongi kiedyś miał fazę na pokojówki w łóżku i wciąż został mu ten strój więc...
- O nie kurde ! Chcesz mi powiedzieć, że on kochał się z dziewczynami w tym stroju ?! - krzyknęłam.
- Żartuje, niedawno pojechałem ci go kupić - powiedział zadowolony z siebie Taehyung.
- Nie każ mi tego zakładać - odłożyłam swoją bluzkę spowrotem do szafki biorąc od mężczyzny ten jakże cudowny strój - Dobra idź ja się ubieram.
- Nie, ja sobie tutaj na ciebie poczekam - odpowiedział patrząc na mnie swoimi czarnymi jak smoła oczami.
- Taehyung ! - krzyknęłam na chłopaka.
Nagle drzwi znowu się otworzyły.
- Co się tu dzieje ? - do pomieszczenia wpadł wystraszony Jeongguk.
- No bo... - zaczęłam i spojrzałam na V, który odradzał mi mówienie prawdy młodszemu.
- Tu jest duży pająk ! - udałam wystraszoną i usiadłam na łóżku.
- V zabij go bo HaRin się boi, za 10 min macie być na dole bo Jin robi śniadanie - oznajmił i wyszedł z pomieszczenia zostawiajac nas samych.
