30.Nie mogę go stracić

260 3 0
                                    

Ja Łukasz biorę Ciebie Clariso za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.


Ja Clarisa biorę Ciebie Łukaszu za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci.

Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.


Thomas trzymał mnie za rękę i scisnął mocniej gdy Clarisa wypowiadała słowa przysięgi.


-Niedługo to my będziemy na ich miejscu.

Będziesz moją żoną Martha

Już się nie mogę doczekać


- A ty moim mężem Thomas - szepnełam rownież cicho.


Po wymieniu się obrączkami w kościele wybuchły gromkie brawa.

Moja przyjaciółka właśnie została żoną Łukasza.

Cieszyłam się jej szczęściem.

Po złożeniu życzeń udaliśmy się świętować ten wyjątkowy dzień.

Wyjątkowy dzień dla NICH i dla MNIE.


Siedziałam właśnie przy stoliku z Clarisą i obserwowałam ludzi.

Thomas zniknął gdzieś z Łukaszem.


-Planujecie dziecko z Łukaszem? - wypaliłam nagle.


-To mnie zaskoczyłaś Martha.

Jeszcze o tym nie myśleliśmy.

Skąd takie myśli?


-Tak jakoś o tym pomyślałam,

poza tym chciałabym być ciocią.

Pomagać Ci w opiece.

Kupować ubranka, zabawki.. - uśmiechnęłam się na samą myśl o dziecku.


-Nie wiem czy pamiętasz Martha ale ty zawsze miałaś słabość do dzieci.

Zawsze marzyłaś o córce.


-Tak masz rację. A ty zawsze marzyłaś o synku.


-Dokładnie.

Nic się nie zmieniło Martha.

Wszystko zostało tak jak dawniej.

Ja, ty, Łukasz i Thomas.


-Wypijmy za to żeby tak już zostało.

Wypijmy za Nasze szczęście.


-Przepraszam że Wam przeszkadzam ale chciałem porwać moją żonę do tańca.

Martha pozwolisz mi ukraść Ci przyjaciółkę na chwilę? - zapytał rozbawionym tonem.


-Jasne. Nie wiesz gdzie zniknął Thomas?

-Pojechał po coś do domu.

Niedługo wróci..


Po chwili otrzymałam wiadomość


Od: Thomas ❤

Tęsknię za Tobą kochanie...

Niedługo będę.


Nagle dopadły mnie straszne myśli.

Miałam wrażenie że coś mu się stanie...

Na samą myśl o tym ,zbladłam.


-Wszystko w porządku Martha? - zapytała moja koleżanka.


-Muszę się tylko przewietrzyć.

Momentalnie wstałam i wyszłam na zewnątrz.


Usiadłam na najbliższej ławce i czekałam.

Miałam nadzieję że moje przeczucia są błędne.

Nie mogłam go stracić.

Nie teraz gdy wreszcie byłam szczęśliwa.
Szczęśliwa z NIM

Gorzki smak Szczęścia ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz