26.Koniec a może początek?

270 5 0
                                    

Minął już miesiąc.

Miesiąc bez niego.

Wizyty u psychologa bardzo mi pomogły.

Czułam się lepiej i pewniej.

Alex już nie istniał..

Nie dla mnie.

Powoli odzyskiwałam rytm dnia.

Zaczęłam pracę.

Postanowiłam również odwiedzić Thomasa i mu wszytko wyjaśnić...


-Przepraszam Thomas.

Bardzo Cię skrzywdziłam.

Ja naprawdę nie chciałam.

Proszę wybacz mi.

Jeżeli nie teraz.

To kiedyś...

Tylko wybacz - otarłam łzy i wtuliłam się w ramiona mężczyzny.


-Oboje mamy złamane serca Martha.

Oboje popełniliśmy błąd.

Wybaczam Ci Martha.

Thomas delikatnie złapał mnie za policzek..


-Thomas..ja...


-Ciii... Nic nie mów

Proszę...


Thomas

Znów patrzyłem na kobietę która kocham.

Moja Martha...

Miała być moją żoną...

Miałem ochotę ją pocałować.. Tak bardzo tego chciałem.

Nagle złapałem ją mocno i zaczęłam całować.

Dziewczyna nie oddawała pocałunków. Aż do momentu..

Całowaliśmy się delikatnie i powoli.

Tak jak dawniej....

To było nasze pożegnanie.

Nasz koniec.

Koniec mojej miłości

Koniec a może początek?


Przeniosłem dziewczye do sypiani i położyłem delikatnie na łóżku.


-Chcesz tego Martha? -Dziewczyna pokiwała lekko głową.


Nagle przestałem ją całować.

Ona mnie nie kochała...

Nigdy nie kochała...

Musiałem to wreszcie zrozumieć i przestać żyć nadzieją... Że kiedyś mnie pokocha...


-Martha...

Chce żebyś zniknęła z mojego życia. Chcę zapomnieć o kobiecie którą tak kiedyś kochałem i nadal kocham.

Chcę zapomnieć Martha.

Chcę zapomnieć o Tobie tak jak Ty to zrobiłaś kiedyś.


-Rozumiem Thomas.

Zrobię co zechcesz.

Żegnaj..


Patrzyłem jak dziewczyna odchodzi a w moich oczach pojawiły się łzy.

Wcale tego nie chciałem.

Ale musiałem.

Ona nigdy mnie nie pokocha.

Miałem ochotę ją złapać za rękę i nie pozwolić wyjść.

Wyszła... A moje serce po raz kolejny rozbiło się na kawałki.

Gorzki smak Szczęścia ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz