— Najlepsze wspomnienie? — zapytał z uśmiechem, a ja zaczęłam się zastanawiać.
— Ciężko wybrać jedno — odpowiedziałam. — Naprawdę nie wiem.
Jasper się zaśmiał i upił kolejny łyk herbaty. Teraz była moja kolej na zadanie kolejnego pytania. Od godziny już wypytywaliśmy się o różne rzeczy, a mi się to nawet podobało. Jego historie były naprawdę ciekawe.
— Teraz moja kolej — mruknęłam. — Najgorsza rzecz jaką zrobiłeś?
— Nie chcesz wiedzieć — wyszeptał tak cicho, że ledwo usłyszałam i już żałowałam, że o to zapytałam. — Idę się odlać.
Jasper wstał z kanapy i poszedł po toalety, a ja zaczęłam się zastanawiać dlaczego tak źle na to zareagował. Wiedziałam już, że jego życie nie było proste i nadal nie jest, ale nie spodziewałam się, że mógł zrobić coś czego się wstydził.
Wzięłam telefon do ręki i zaczęłam przeglądać instagram, gdy chłopak wrócił i usiadł najdalej jak potrafił. Cicho westchnęłam i odłożyłam urządzenie, po czym z trudem położyłam się na jego kolanach. Spojrzałam na jego twarz, ale on nie wyglądał na zadowolonego.
— Przepraszam — wyszeptałam. — Nie powinnam o to pytać.
— Skąd mogłaś wiedzieć? — prychnął ironicznie i położył dłoń na moich włosach, po czym zaczął się nimi bawić. — Podobają mi się. Mają taki ładny kolor.
— Dziękuje. Mama takie miała.
Przymknęłam oczy i westchnęłam, bo każde wspomnienie mamy bolało. Jednak wiedziałam, że on mnie rozumie. Nie miał ojca, bo ten się nim nie interesował. Stracił też brata.
— Ja mam oczy po tacie — uśmiechnął się lekko, a ja uniosłam brew i zaczęłam przyglądać się jego zielonym oczom. — Nie podobają mi się. Zawsze chciałem mieć brązowe jak Theo.
— Wiesz jak niewiele osób ma zielone oczy? — rzuciłam zdziwiona. — Dzięki temu jesteś wyjątkowy, a czarne włosy tylko podkreślają ich kolor.
— Czy ty właśnie powiedziałaś mi komplement? — udał wielce zdziwionego, a ja przewróciłam oczami. — Jestem zszokowany, że Riley Brooks potrafi być miła.
Znowu przewróciłam oczami, ale lekko się uśmiechnęłam. Rzeczywiście potrafiłam być dla niego okropna, ale teraz czułam się tak wyluzowana i spokojna, że podobało mi się jak ze sobą rozmawialiśmy. Jego dłonie spokojnie mnie dotykały, a ja delektowałam się jego zapachem.
— Mam cholerną ochotę cię pocałować — powiedział spokojnie, patrząc w moje oczy. — Ale nie chcę znowu tego robić na siłę. W sylwester najbardziej mi się podobało, bo tym razem ty tego chciałaś.
Patrzyłam w jego oczy i nie wiedziałam, co powiedzieć. W takich chwilach Jasper był dla mnie kimś zupełnie innym. Potrafił zmienić się z jednej strasznej osoby na romantycznego chłopaka, który zabiegał o moje względy. Czułam się tak jakby chłopacy znowu byli gentlemanami, a on im przewodził.
Uniosłam się i usiadłam obok niego. Ani na chwilę nie spuszczał ze mnie wzroku. Po chwili zaczęłam się do niego przybliżać. Przymknęłam oczy w momencie, gdy nasze usta się zetknęły. Położyłam dłoń na jego karku i palcami zahaczyłam o krótkie włosy. Poczułam jego dłoń na policzku, a on po chwili odsunął się ode mnie. Spojrzeliśmy w swoje oczy, a ja miałam wrażenie, że chciał coś powiedzieć, jednak nic nie powiedział.
Połączył nasze usta w pocałunku, ale tak jak tego chciał. Powolnie poruszał wargami i dopiero po paru sekundach zaczął włączać w to język. Jednak tym razem to ja zaczynałam chcieć go coraz bardziej.

CZYTASZ
Elita
RomanceDostając ten świstek, można zafundować sobie lepszą przyszłość. Prywatna szkoła, z której bogate dzieciaki zaczęły dostawać się na Harvard. Jednak zbyt wiele tajemnic jest skrywanych, nie tylko w budynku, a raczej w samych nastolatkach, którzy od wi...