– Powiedz mi prawdę – wypowiedziane przez Ansi słowa sprawiły, że Hongbin momentalnie się napiął, a krew zaczęła buzować mu w żyłach.Nie podobało mu się to, że Jiah zasiała u pozostałych ziarenko niepewności, przez co musiał teraz każdemu z osobna powtarzać, że Hongki zmarł podczas porodu, a jego ciało znajdowało się gdzieś w lesie.
Gdy tylko dotarł do rodzinnego domu, gdzie znalazł martwe ciało jednej z sióstr, ukradkiem rozejrzał się po zamkniętej piwnicy. Powinna być zamknięta na pięć kłódek, a drzwi stały do niej otwarte na oścież.
Może ojciec próbował uratować ich wszystkich? Może chciał odpokutować za swoje winy, nim zmarł od pocisku w plecy?
Dopiero teraz dotarło do niego, że gdy on zabijał na zlecenia i żył w dostatku, jego uwięziony w piwnicy brat, wciąż przechodził przez piekło. Do tej pory w ogóle nie myślał o Hongkim. Wyparł jego istnienie z pamięci i nawet jeśli wracał w rodzinne strony, nigdy nie myślał o tym, by wejść do piwnicy.
A teraz Hongki leżał uwięziony w ciele obrzydliwego potwora, który potrafił się odrodzić. Próbował go spalić, ale gdy ogień zgasł, ciało wciąż leżało nietknięte. Dlatego co jakiś czas jeden z nich przebijał jego serce siekierą, żałując kuli od pistoletu. Jakby tego było mało, Jiah znała prawdę i patrzyła na niego, jak na potwora, a przecież gdy to wszystko się działo, był zaledwie dzieckiem! Wpatrzony w ojca jak w obrazek, wykonywał jego polecenia i nigdy nikomu nie zdradził, co tak naprawdę stało się z Hongkim. W międzyczasie urodziły się jego siostry, przez co istnienie drugiego brata wydawało mu się jedynie snem. W końcu ojciec nigdy nie tknął żadnego ze swojego dziecka.
Wyjątkiem był Hongki, a to oznaczało, że w pełni na to zasłużył.
– To nie jest twój brat. To wybryk natury, który musimy trzymać z dala od naszej rodziny. Inaczej nigdy nie będziemy bezpieczni, rozumiesz? – mówił ojciec, gdy ośmioletni Hongbin schodził z nim do piwnicy.
– Dlaczego to ja muszę tam schodzić? Himchan jest ode mnie starszy...
– On nigdy tego nie zrozumie. To ty jesteś moją dumą i wierzę, że mogę ci ufać. Bo mogę, prawda? Wiesz, że nikt nie może się dowiedzieć, że Hongki tak naprawdę wcale nie umarł i mieszka u nas w piwnicy?
Hongbin nigdy nie dowiedział się, dlaczego istnienie Hongkiego miałoby zagrażać ich rodzinie, ale nie dopytywał. Po prostu zanosił posiłki bratu i patrzył, jak ten dorastał w nędzy, za każdym razem błagając go o to, by się z nim pobawił. Nawet jeśli chciał to zrobić, ojciec surowo mu tego zabronił.
Dzieliły ich zaledwie dwa lata różnicy. Hongbin był jego starszym bratem, a starsze rodzeństwo powinno ochraniać te młodsze.
Powinno...
– Skąd Jiah w ogóle zna imię naszego brata?! – Ansi potrząsnęła nieprzytomnym Hongbinem, który wydawał się krążyć myślami wokół innego miejsca. Nie podobało jej się to, że jej nie okrzyczał i nie kazał przestać pytać o bzdury. Gdy chłopak wciąż milczał, w jej oczach pojawiły się łzy. – Hongki umarł, prawda?! Był ostatnim synem naszej matki, ale umarł tuż po narodzinach. Powiedz, że to prawda!
CZYTASZ
I Can Hurt You ✓
Science FictionHongbin to płatny zabójca, który ma jedną zasadę: nie zabija niewinnych. Nim zdecyduje się wykonać zlecenie, obserwuje ofiarę i dokładnie sprawdza jej przeszłość. To samo robi z tajemniczą Jiah, której zabójstwo zleca jedna z największych na świecie...