Dziwne spotkanie

48 7 13
                                    

Ostatnio była impreza naszego miasta i przypadkiem spotkałam na niej.. Nauczycielkę z gimnazjum, w której byłam zakochana XD 

Miałam niezłe zdziwko widząc ją w blond włosach i do tego z mężem, ponad to tylko się na mnie gapiła, a nawet nie miałam w sumie szansy powiedzieć jej dzień dobry (chociaż nawet nie bardzo chciałam z uwagi na to w jaki sposób skończyłam gimnazjum, ale to tak na marginesie) 

Tak czy siak naszły mnie przemyślenia, czy warto poświęcać się dla miłości? Swoje gimnazjum skończyłam niemal wydaleniem, a wszystko dlatego, że postawiłam wszystko na jedną kartę, żeby mnie zauważyła, żeby dała mi szansę i żeby w końcu mogła ze mną być. (i nie dałam sobie wmówić, że ona jest po prostu heteroseksualna i nie jest mną zainteresowana) 

A teraz? Teraz patrzę na nią i myślę: ja pierdole jaka ona jest stara i kompletnie nie umywa się do mojej aktualnej ukochanej. 

I na koniec chuj jej w dupę, bo była głównym prowokatorem nienawiści do mnie przez nauczycieli. Widocznie nie chciała widzieć w tym prawdziwej miłości tylko chore zboczenie. I trudno. Oby los kiedyś ją podobnie potraktował :) 

Wniosek? I TAK WARTO RYZYKOWAĆ DLA MIŁOŚCI, BO ŻYJE SIĘ RAZ, A JEŚLI TA OSOBA SPRAWIA, ŻE CZUJEMY SIĘ CHOĆ TROCHĘ SZCZĘŚLIWI TO JUŻ W OGÓLE. <3 

Wspomnień z nią nikt mi nie zabierze. Przynajmniej się czegoś nauczyłam :) 

Pamiętnik licealistkiWhere stories live. Discover now