Karol: Naprawdę się nie spodziewałem!
Hubert: Kari? A wrócisz do szkoły?
Karol: Nie wiem, będę musiał się zastanowić... nie wiem czy mnie dyro tam znowu przyjmie.
Hubert: Czemu miałby cię nie przyjąć?
Karol: Nie każdy może tak po prostu odejść a po 2 dniach czy iluś wrócić...
Hubert: Liczą się chęci *mądre słowa hahahahahah*
Karol: No możliwe, chociaż wolałbym nie wracać.
Hubert: Ale pamiętaj, że to ty m ie uratowałes os śmierci... za każdym razem stałeś po mojej stronie... bylibyśmy cały czas blisko siebie.
Karol: No masz racje...
Hubert: No...
Karol: Zastanowię się.Siedzieliśmy cały czas w parku. Była godzina 17. Marcin pewnie wyczekuje, aż przyjdziemy, a my tu siedzimy ju godzinę.
Hubert: Idziemy do Marcina?? Czeka na nas.
Karol: No dobra.
Hubert: A mówimy mu...?
Karol: Lepiej nie. Powiedzmy, że po prostu zaszło nie porozumienie.
Hubert: OK.-------
Marcin: Siema i jak tam?
Hubert: Zaszło nieporozumienie.
Karol: Tak.
Marcin: *popatrzył raz na mnie, raz na Karola* no dobra. Wejdźcie.
Karol: OK.Weszliśmy do mieszkania. Ja usiadłem na "moim" łóżku, a Karol?
Perspektywa Karola:
Hubiś poszedł na kanapę, a ja nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Hubert wydawał się byś smutny. Podeszłem do niego.Karol: Coś się stało?
Hubert popatrzył na mnie.
Hubert: Nie, czemu?
Karol: Nie jesteś szczęśliwy, że...
Hubert: No.. ta cała sytuacja... nie rób tak więcej.
Karol: Okej.Marcin: To może nagrajmy odcinek razem?!
Hubert: OK.
Karol: Świetny pomysł. Idziesz Hubi?
Hubert: Idę.Poszliśmy. Ja usiadłem przy swoim laptopie, a Hubert na swoim obok mnie. Marcin na swoim stanowisku.
Marcin: Siema! Z tej strony ja MWK a dzisiaj jest ze mną cały TEAM PRZYJAŹŃ!
Popatrzyłem na Hubiego a on na mnie. Uśmiechnął się.
Marcin: Jest ze mną Delereq!
Karol: No cześć!
Marcin: No i oczywiście ZBOKNESIK!
Hubert: Nie jestem Zboknes!
Karol: Damianku... jesteś.
Marcin: Nie ważne! Zostawcie łapkę w górę i subika, a Doknes na zawsze będzie Zboknesem.
Hubert: Ejj!
Karol: Hah
Marcin: Co będziemy dzisiaj robić!? Oto jest pytanie! Budujemy wieże PROSZĘ PAŃSTWA!...
Marcin: To by było na tyle i...
Hubert: Żeeeeeegnajcie.
Karol: Paa.
Marcin: Siema......
---------------------------------------------------
Time skip - rano około 9.
Perspektywa Marcina:
Obudziłem się bardzo bardzo wcześnie. O 9! Chłopaki jeszcze spali. Ale zastanawiało mnie to, dlaczego spędzają ze sobą tak dużo czasu? Śpią też razem... Mówili, że nie chcą mi problemu robić, ale to jest dziwne.Perspektywa Huberta:
Już dawno się obudziłem. Marcin napewno jeszcze spał. Leżałem bardzo blisko Karola. On również jeszcze spał. Chciałem wstać i poszukać telefonu, ale Karol leżał tak blisko, że gdybym się ruszył to on by się obudził.
Słońce porazilo mnie w oczy. To mnie na maxa obudziło. Karol nagle ruszył ręką i przetarł oczy jakby go swędziały.Hubert: Obudziłeś się?
Karol: Nie śpisz już?
Hubert: Nie, a jak widzę, to ty też nie.
Karol: Marcin wstał?
Hubert: Nie wiem. Pewnie nie... jest dopiero... no bardzo wcześnie.
Karol: A która godzina?
Hubert: Nie wiem. Mój telefon jest daleko, a nie chciałem cię budzić.
Karol: Masz zegarek deklu!
Hubert: Yyyy... A NO TAK... nie było tematu. Jest 9:25.
Karol: Chyba coś z tobą nie tak...
Hubert: Z tobą też.
Karol: Tak, bo oszalałem na twoim punkcie.
Hubert: Chcesz przez to powiedzieć...
Karol: Chcesz być moim chłopakiem?
Hubert: Jasne, że tak!W tym momencie Karol wziął w objęcia Huberta. Przytulił go z miłością, a nie tak jak kiedyś... z przyjaźni...
NIESTETY ZAUWAŻYŁ NAS MARCIN
Marcin: Co wy robicie?
Hubert:...W kolejnym rozdziale. Hah
Bayo

CZYTASZ
DxD Dealereq x Doknes Czemu ty to zrobiłeś?
FanfictionSiedemnastoletni Hubert Wydra chodzi do technikum informatycznego. Niestety, nie znalazł w nim bratniej duszy. Nauczyciele też zawsze są przeciwko niemu. Cała klasa śmieje się z niego, wzywając od wyrzutów czy debili. Hubert chce ukończyć szkołę i w...