52.

427 37 0
                                    

Dean, pod fałszywym nazwiskiem, został zapisany do najbliższego szpitala. Sam oczywiście wymyślił już role dla siebie i dla Thei bez jej zgody. On grał jego brata, a z niej zrobili małżonkę. Tylko w taki sposób mogła otrzymywać wiadomości o stanie zdrowia Winchestera.

- I jak z nim? - zapytała lekarza.

- Gorączka była tak wysoka, że musieliśmy obłożyć go zimnym lodem. Niestety wciąż jest nieprzytomny, przez co nie możemy włożyć go do lodowatej kadzi z wodą - tego bała się usłyszeć. - Rentgen nie wskazuje żadnych zmian w mózgu, a badania krwi żadnego wirusa.

- Czy zbyt duża ilość stresu mogła doprowadzić go do takiego stanu?

- Mógł osłabić jego stan zdrowia, ale to musiał być tylko początek. - potaknął z kamienną twarzą. - Przepraszam pani Bonham. Praca nie poczeka. Może pani odwiedzić partnera.

- Partnera. - pomyślała i zaczęła kierować się w stronę Sama, który niósł dla niej gorącą kawę. - Czemu Castielu nie odpowiadasz na me wyzwania?

Ze smutnymi minami weszliśmy do pokoju, gdzie leżał Dean podłączony do aparatury.

- Może są to skutki uwolnienia cię od tego pasożyta. Cas mówił, że anioły to wymyśliły niedługo po tym jak demon został wypędzony.

- Czyli to nie było testowane wcześniej?

- Niestety nie. - posmutniał.

- Znany jest sposób na wyleczenie demona i zrobienia z niego z powrotem człowieka, chociaż jest to długotrwały proces. A na to? Nie znamy rozwiązania. - Sam i Dean nie wiedzieli o istniejącym sposobie wyleczenia. Tylko Thea była tego świadoma. Ślepo zaczęła się wpatrywać w monitor ze skaczącymi liniami.

- Nie widział wyboru, chciał zrobić wszystko, aby cię uratować. - położył dłoń na jej ramieniu, aby podnieść ją na duchu, lecz zostało to przerwane przez głośny dźwięk maszyn.

Dean zaczął się dusić, a jego serce zaczynało szwankować. Papierowy kubeczek Thei upadł na ziemię, ponieważ dziewczyna rzuciła się prosto w stronę łóżka.

- Nie, nie, nie! Dean! - Sam wraz z pielęgniarką starali się siłą oderwać zapłakaną dziewczynę, ale długo nie musieli się z nią siłować, bo gdy usłyszała następujące słowa, to zaprzestała.

- Migotanie komór! Dajcie defibrylator!

🍻🍻🍻

Don't kill me, plz

Accidental Message || Dean Winchester [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now