#17 Team

3.6K 202 301
                                    

Spotkanie zakończyło się. Widzowie się rozeszli. Nie wiedziałem, co mam zrobić ze swoim życiem... stać czy pójść, a może usiąść albo gdzieś iść?

Marcin: Stary. Mogę twój numer telefonu?

Perspektywa Marcina:
Spytałem się Huberta, o jego numer, bo w końcu jesteśmy TEAM PRZYJAŹŃ.. głupio by tak było nie mieć nr do przyjaciela.

Hubert nie zareagował. Stresowal się czymś. Widziałem to... po jego oczach.

Marcin: Doknes?

Dopiero wtedy zwrócił na m ie uwagę.

Hubert: No co?

Marcin: Mogę twój numer telefonu?

Hubert: Jasne. *** *** ***

Marcin: Dzięki. Zadzwonię do ciebie. Czym się tak denerwujesz?

Hubert: Ja?

Marcin: A jest tu jakiś inny Doknes?

Hubert: Ja się nie denerwuje. O co ci chodzi?

Marcin: Tak tylko pytam.

Hubert: Skąd jesteś znaleś Karola wcześniej?

Marcin: Znałem, ale nie z widzenia. Mieszkam za Wrocławiem, daleko.

Hubert: Aa

Karol: Siema teamie.

Nie wiem skąd on tu się nagle wziął. Przyszedł z nikąd. Był tu, potem zniknął za teraz znowu jest.

Marcin: Siema stary.

Hubert: Cześć.

Karol' Czym się nasz DOKNESIK denerwuje?

Hubert: Niczym. O co wam chodzi.

Karol: Nie ważne. Mam za niedługo spotkanie w szkole, muszę lecieć.

Marcin: Stary, dasz klucze do mieszkania? Nie mam gdzie iść.

Hubert: Do mnie możesz.

Karol: Tak.

Podał mi klucze. Nie chcę zranić tym Hubiego, ale wolałbym jednak nocować u osoby, którą długo znam, a nie 2 godzinki.

Perspektywa Kai:

Kiedyś mógł tylko pomarzyć o przyjaciołach, a teraz zamiast mnie urządza spotkania  przyjaciółmi... ciekawe kto to. Mówił, że jest w sferze... nie znajdę go, musiałabym szukać cały dzień, a nie mam tyle czasu. Szkoda. Serio mam mu ważna rzecz do powiedzenia.

Perspektywa Huberta:
Gdy spotkanie dobiegło końca, usiadłem zmęczony na ławce. Nie wiedziałem, czy mam wracać, czy zostać.

Karol: Hej Hubi.
Hubert: Siema.
Marcin: Ja już muszę wracać do Legnicy. Mam pociąg za pół godziny.
Hubert: Szkoda. Miło mi z tobą rozmawiać.
Karol: No. Może jeszcze kiedyś przyjedziesz.
Hubert: A ile ty w ogóle masz lat?
Marcin: 19, a co?
Hubert: Tak tylko.
Marcin: To ja lecę. Pa.
Hubert: Cześć.
Karol: Siema.

I poszedł. Zostałem tylko ja i Karol.

Hubert: Słuchaj. Chyba muszę już iść. Przyjaciółka chciała ze mną rozmawiać.
Karol: OK.
Hubert: Nie bądź zły. Umówimy się jeszcze kiedyś.
Karol: OK.
Hubert: Mógłbyś odwołać tą kartkówkę w poniedziałek? Mam mało czasu na naukę.
Karol: OK.
Hubert: To idę. Ok?
Karol: OK.
Hubert: Pa.

I poszedłem. Ten Karol, jakiś taki dziwny był teraz. Tylko "ok" mówił. Nie ważne. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Kai.

Nie odebrała. Obraziła się? No chyba nie!

Wyszedłem ze sfery i udałem się do domu. Wsiadłem w pierwszy autobus i pojechałem. Nie mogłem się dodzwonić do Kai. Nie wiem czemu nie odbiera, a może po prostu jest na jakiejś lekcji. Nw.

Time skip - w domu

Mama: Gdzieś tu był!?
Hubert: W sferze.
Mama: Czemu nic nie mówiłeś?! Wiesz jak ja się martwiłam!
Hubert: Ehh. Mamo ja jestem już prawie dorosły! Czemu tak się martwisz?
Mama: Synu, była tu Kaja. Mówiła, że nie może się dodzwonić i się martwi o ciebie!
Hubert: Była tu?
Mama: Tak.
Hubert: Rozmawiałem z nią. Powiedziałem jej, że nie mogę się spotkać bo miałem meetup z widzami.
Mama: No to mogłeś powiedzieć!
Hubert: Nie będę się z tobą kłócił. Do widzenia.

Wbiegłem do mojego pokoju i usiadłem na łóżku. Znowu wyciągnąłem telefon i zobaczyłem, że Kaja nic nie pisała i nie oddzwaniała. Typowe. Możliwe, że po prostu wyszła gdzieś z dziewczynami... albo poprostu się wkurzyła, że nie chciałem się z nią spotkać.

Hejka. Kolejny rozdział po tygodniu... sorry. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Hah. Do napisania.

DxD Dealereq x Doknes Czemu ty to zrobiłeś? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz