14.

1.1K 131 47
                                    

Poczekałem aż Peter pójdzie się kąpać i podążyłem do pokoju Cene.

- Witaj bracie. – zacząłem z powagą.

Cene podniósł głowę i popatrzył na mnie ze zdziwieniem.

- Widzieliśmy, no nie wiem, jakieś pół godziny temu. Czego chcesz?

Zamknąłem drzwi i usiadłem na łóżku.

- Mam sprawę.

- Domyślam się.

- Tylko że to bardzo poważne i masz nikomu nic nie mówić, okej?

- Na Boga Domen, zrobiłeś komuś dziecko?????

Gdzie. Oni. Wszyscy. Mają. Mózgi.

- Wyobraź sobie że nie. – prychnąłem. – Nie chodzi o mnie. A o Petera.

- Peter będzie miał z kimś dziecko????

Kurwa, Cene nie tylko wygląd masz 13-latka. Rozum też.

- Nie miałbym nic przeciwko żeby miał z Kamilem, ale jak na razie się na to nie zanosi, nawet nie z tego względu że żaden z nich nie ma macicy. Tkwią w jakimś cholernym friendzonie, bo jeden boi się powiedzieć drugiemu że się w nim kocha i tak skaczą koło siebie. I – tu wskazałem palcem na Cene. – musisz mi pomóc cos z tym zrobić.

- A nie próbowałeś jakoś im delikatnie dać do zrozumienia że nie mają się czego bać?

- Oczywiście że próbowałem! Nawet dziś! Ale ci są zbyt przerażeni jak przychodzi co do czego. Więc ciągle tylko pieprzą jak to są dla siebie najlepszymi przyjaciółmi. A ty oczywiście nie zwracałeś na nich uwagi, bo byłeś zbyt zainteresowany Anze. – uśmiechnąłem się złośliwie.

Cene speszony odwrócił wzrok.

- No to nie wiem, może trzeba im po prostu wprost to dać do zrozumienia?

Westchnąłem.

- Tylko to że nawet jak któryś przyzna się mi, że się kocha w drugim to niekoniecznie już będzie miał odwagę powiedzieć to temu drugiemu prosto w twarz, czaisz? Kamil dziś prawie mnie zamęczył spanikowany pytaniami dlaczego Peter jest taki nieobecny i zazdrosny o Andreasa, a jak mu powiedziałem czemu i kazałem pogadać z Peterem, to w ostatniej chwili się wycofał. A nasz brat kretyn zaczął się jąkać.

- Norma. – Cene opadł plecami na łóżko.

Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy.

- Ej Cene. A ty jakbyś był na miejscu któregoś z nich to co byś zrobił? W sensie no wiesz.... Co byś ty zrobił jakby ci się ktoś podobał?

Zauważyłem że Cene nieznacznie się spiął. Haha, trafiłem.

- Nie wiem. – jego głos zabrzmiał nieco inaczej. – Musiałbym być chyba na 100% pewny że... że ta druga osoba czuje to samo. I dopiero potem, myślałbym co zrobić.

To żeś mi dużo powiedział.

- A jakbyś wiedział na 100%?

- Nie zastanawiałem się nad tym.

Akurat.

- A nie masz jakiegoś pomysłu? Teraz, no wiesz na bieżąco?

- Może.... Trzeba wprost powiedzieć o wszystkim Peterowi i Kamilowi i ich jakoś skonfrontować, w najgorszym wypadku możesz przy ich stać. – zaśmiał się Cene.

To nie jest głupie, ale...

- A wiesz od kiedy truję Peterowi dupę, że Kamil na pewno czuje to samo? I nic kurwa do niego nie dociera.

- Bo ty to mówisz w żartach Domen. Żeby mu dogryźć. I dlatego on tego nie bierze na poważnie, bo sądzi że się z niego nabijasz.

Zastanowiło mnie to. Może Cene miał rację? W sumie jęczałem Peterowi nad głową, ale nigdy nie rozmawiałem z nim na spokojnie. To jest myśl.

- Powiem ci Cene, że znasz się rzeczy. Przynajmniej w teorii.

Cene popatrzył na mnie pytająco, ja jednak wstałem z łóżka i ruszyłem do swojego pokoju. Muszę jeszcze przemyśleć parę kwestii. I przepisać notatki z zajęć, żeby jako tako zaliczyć. Sesję oczywiście.

_______________________

No to kolejny rozdział za nami! Tym razem do akcji wkracza Cene. A on jeszcze nie wie wiele o planie swojego brata....

Jeśli przeczytałeś - zostaw gwiazdkę!

Ola

With a little help from my friendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz