#12 Nowy

3.8K 210 98
                                    

Siedziałem na podłodze szkolnej męskiej toalety. Wpisywałem hashtagi do mojego zdjęcia, po czym je wrzuciłem. Przyszło mi kolejne powiadomienie, Loren Gray coś wrzuciła. Usunąłem to powiadomienie. Ona ma chłopaka...

Kacper: Siema stary!
Hubert: Cześć. Co tam?
Kacper: Moja dziewczyna na ciebie głosowała.
Hubert: Gut.
Kacper: Słuchaj...
Hubert: Jak się nie mylę, to nigdy mnie nie lubiłeś, co się nagle stało?
Kacper: Kaja, ta twoja dziewczyna po...
Hubert: Chwila chwila! Co?!
Kacper: To miała nam nie mówić, że ty jesteś...
Hubert: Nie chodzi o to! Skąd ten pomysł, że jesteśmy razem?
Kacper: Domyślam się, po co miała by to robić?
Hubert: Człowieku, to moja przyjaciółka.

Do toalety wbił PAN Karol.

Karol: Chłopcy, co wy tutaj robicie.
Hubert: Rozmawiamy.
Karol: Hubert ty powinieneś iść na salę, a ty Kacper na lekcje. Ruchy ruchy!
Kacper: Tak panie profesorze.

Pobiegł, nie wiem kiedy, ale już go nie było *wtf nie pytajcie xD*.

Hubert: Nie chce tam iść. Jest duszno, gorąco i muszę stać.
Karol: Musisz. Przykre, ale musisz.
Hubert: Pójdziesz ze mną?
Karol: Ja muszę, coś załatwić. Idź sam.

Popatrzyłem na niego, a on na mnie. Znowu się spotkaliśmy wzrokiem. Szybko odwrocilem wzrok i poszedłem na salę. Karol patrzył na mnie, a potem poszedł w swoją stronę.

Zobaczyłem Ingę, mam nadzieję, że nie podejdzie. Nie mam ochoty z nikim gadać, serio.

Podeszła do mnie pani Olga.

Olga: Jak narasie masz najwięcej głosów. Jak ty to zrobiłeś mój drogi!?
Hubert: Nie wiem. Jestem tu przez przypadek.
Olga: Wygrasz to, zobaczysz.

I poszła. Dziwni są ci nauczyciele *autorka popiera hahah*.

Perspektywa Kai:
Siedzę w tej ławce ale jakoś nie mogę się skupić. Myślę cały czas o konkursie, a to o sprawdzianie, który będzie za 2 lekcje... pewnie Huberta nie będzie. Mam nadzieję, że będzie się dobrze czuł i jutro czy za dwa dni wróci do szkoły.

Kaja: Ja zrobię zadanie numer 76!
Nauczycielka: To wzór na kwas siarkowodorowy?
Kaja: H2S.
Nauczycielka: Tak. Chodź do tablicy.

Poszłam do tablicy.

Perspektywa Huberta:
Podszedłem do Karola, gdy go znalazłem i powiedziałem, że brzuch mnie boli. Bolał mnie, przez te siniaki. Powiedział, że zaraz to się skończy, ale dokładnie nie powiedział kiedy będzie koniec. Poszedłem do szatni i wyciągnąłem pieniądze z szafki. Tam były bezpieczne. Wziąłem kilka złotych i poszedłem do sklepiku. Kupiłem pół litra wody i wypiłem pół z tego. Usiadłem na najbliższej ławce i rozmyslalem.

Jest rozdział. Przepraszam, że taki krótki ale nie mam i nie miałam czasu na dłuższy. Serio. Uwierzcie. do napisania.

DxD Dealereq x Doknes Czemu ty to zrobiłeś? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz