Epilog (Nyha P.O.V)

6.2K 329 41
                                    

Stałam odwrócona plecami do ojca oraz brata i powoli wchłaniałam w siebie dar. Oczywiście mama przygotowywała mnie na ten moment już od dawna, ale żadne opowieści nie były w stanie opisać intensywności tego odczucia. Byłam wręcz otumaniona tym wszystkim , nagłe mój umysł został wypełniony tysiącem głosów kobiet, które chciały mi powiedzieć o mojej misji. Zgięłam się w pół i chwyciłam za głowę, dopiero po chwili poczułam ręce brata na plecach, które głaskały mnie uspakajająco. Gdy głosy trochę ucichły a ja mogłam się skupić na otaczającym mnie świecie usłyszałam łkającego ojca. Zaskoczona odwróciłam się w jego kierunku i dopiero po chwili zobaczyłam, ze klęczał koło ciała mamy, która leżała pomiędzy paprociami. Od razu po tym usłyszałam przerażające wycie wilków z naszej watachy, był to niesamowity jęk rozpaczy. Dopiero co stracili Lunę, musiało to być straszne uczucie.

Mimo, że właśnie patrzyłam na stygnące ciało matki to czułam jej obecność w umyśle i nie mogłam się zmusić do okazania rozpaczy. Dla mnie ona była tak samo realna jak wcześniej. Spojrzałam na brata, któremu płynęły łzy po policzkach, widziałam jak bardzo cierpi. Nie był związany z matką tak jak ja, ich łączyła zupełnie inna więź. Pociesz brata, widzisz jak cierpi. Usłyszałam delikatny głos mamy w głowie i w tamtej chwili poczułam ogromną ulgę. Mama nie kłamała, obiecała być ze mną przez całe życie i wspierać mnie w każdej chwili. Sama uroniłam kilka łez i objęłam brata ramieniem. Przytuliłam się do jego boku i cicho powiedziałam: - Mama wciąż jest z nami, ze mną. Nie płacz. - William spojrzał na mnie z wdzięcznością. Nie zachowywał się jak typowy Alfa, nie bał się okazywać emocji, a to wszystko dzięki mamie. Teraz tata, on będzie miał najgorzej. Ojciec wciąż klęczał nad ciałem mamy, stracił nie tylko matkę swoich dzieci, Lunę dla swojego stada ale przede wszystkim swoja Partnerkę, najważniejszą osobę na świecie. Podeszłam do niego i ostrożnie dotknęłam jego pleców.

- Nie martw się tato, mama nie umarła. Wciąż jest ze mną. - gdy to mówię, słyszę głos mamy. Powiedz mu, że go kocham i że musi wziąć się w garść. Uśmiecham się i delikatnie kręcę głową, w końcu to typowe zachowanie mamy.
- Mama mówi, że cie kocha, ale musisz wziąć się w garść. Wszyscy musimy. Wy macie stado a ja mam misję, którą muszę wypełnić.
————————————————————————
To już koniec! 🙈 spodziewaliście się takiego zakończenia? Chcecie część druga czyli historie Nyhy? Dajcie znać! ☺️

Szepcząc [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz