❤I spotkanie
Spacowerowałaś po lesie, aby odetchnąć świerzym powietrzem.
Nagle usłyszałaś hałas jakby łamanych drzew. Miałaś nadzieję że ci się coś zdawało, noo ale sądząc po tym że zaraz po hałasie widziałaś jak drzewo spada więc to chyba ci się nie przesłyszało. Powoli pod chodziłaś do miejsca skąd wydobywał się ten dźwięk.
Gdy byłaś wystarczająco blisko aby cokolwiek zobaczyć, zauważyłaś chłopaka z głową ptaka i cień który się go słuchał. Chciałaś się wycofać i pobiec po jakiegoś bohatera, bo uważałaś że to złoczyńca. Kiedy się cofałaś trafiłaś na co? No to przecież logiczne w prawie każdym horrorze zdrajcą jest patyk. Gdy drewienko trzasneło oboje się odwrócili, ty stałaś sparaliżowana strachem. Natomiast oni zaczęli podchodzić do ciebie powoli aby cię już i tak bardziej nie wystraszyć. Nawet nie zauważyłaś kiedy oboje byli od ciebie w odległości metra.
Chłopak powoli wyciągnął do ciebie dłoń na znak abyś wyszła z swojego i tak marnego ukrycia.
-Nie musisz się bać, spokojnie. Kim jesteś i z kąd tu się wziełaś, zgubiłaś się?- złapałaś jego ręke i wyszłaś zza krzaczków.
-... Ymm jestem (T.i) (T.n) i nie, nie zgubiłam się, przyszłam tu na spacer.A ty jak się nazywasz?- mówiłaś powoli aby się nie jąkać.
-Jestem Tokoyami Fumikage a to jest Dark Shadow. Nie denerwuj się tak nie jestem złoczyńcą, trenuje aby dostać się do U.A-
przez to co powiedział od razu go polubiłaś, no przecież wybiera się do tej szkoły co i ty!
- Naprawdę?! Ja też się tam wybieram!
-No to fajnie, przynajmniej kogoś będę tam znał. A skoro wybierasz się do takiej szkoły to jakie jest twoje quirk?
Opowiedziałaś mu o swoich mocach a on o swoich. Gdy mówił o Dark Shadow było widać jak cień cieszy się z tego że jest w centrum uwagi, ponieważ co chwile pokazywał jaki to on nie jest wspaniały i zaraz wracał aby się do ciebie jakby ,, poocierać "(tak jak robią to koty).
Kiedy zaczęło robić się ciemno chłopak musiał się zbierać. Pożegnaliście się i z uśmiechami poszliściebw swoje strony.
❤kiedy się zakokeżankujecie
Umówiłaś się z Tokoyamim na lody do kawiarni niedaleko twojego domu. A że jest właśnie nie daleko to sądziłaś że jeżeli zaczniesz szykować się dziesięć minut przed spotkaniem to zdążysz....Gówno prawda....Spóźniłaś się o piętnaście minut.
Gdy wbiegałaś do kawiarni widziałaś jak Fumikage patrzy się na ciebie z widoczną ulgą.
- Przepraszam Toko-kun, zaczęłam się za późno szykować i tak jakoś wyszło. Gomene!- mówiłaś kłaniając się w geście przeprosin i co chwila łapiąc większe wdechy aby unormować oddech.
- Spokojnie to nic takiego się spóźnić, ważne że przyszłaś.
- No jak ja bym miała cię wystawić?! Czy ty we mnie wątpisz?!
- Nie, tylko... sądziłem że może tak na prawdę umówiłaś się ze mną z litości i nie masz zamiaru tu przyjść
- Tokoyami, głuptasie, przecież jesteśmy przyjaciółmi, nie zostawię cię- chłopak przybliżył się do ciebie mówiąc na ucho.
- Obiecujesz?
- Obiecuje
❤Pomoc
(On)
Wracając do domu z szkoły na drzewie zauważyłaś czarnego małego kotka który wyraźnie chciał zejść.
Byłaś trochę zbyt niska aby go dosięgnąć z ziemi, więc zaczełaś wspinać się na drzewo. Gdy byłaś 2 nad ziemią zawiał lekko wiatr przez co twoja spódniczka poleciała w góre odsłaniając twoją bieliznę. Niestety ty skupiona na kotku nie zauważyłaś ani twojej zbuntowanej spódniczki ani delikwenta wpatrującego się w ciebie. Miałaś takiego farta że akurat Toko-chan przechodził i przegonił go. Kiedy przerażony chłopak uciekał zdałaś sobie sprawę co się stało, szybko pod winełaś spódniczke pod uda jak gdyby nigdy nic.
- Ohayo Todo-chan!
- (T.i) powiedz mi co ty tam robisz?
- Etto... No bo tu jest kotek
- I?
- I chciałam go zdjąć!
- To ściągaj go i schodź z tamtąd jescze spadniesz
-Hai!
No miałam zdjąć tego kota ale mała wredota chyba się rozmyśliła, bo machała ostrymi pazurkami jakby conajmniej zjadłabyś mu matke, ojca obdarła że skóry, a rodzeństwo zjadła. Z rezygnacją podparł się o patyk przed tobą i lekko pochylił w stronę chłopaka czekającego na dole.
- Tokoooo
- Hai?
-Bo ten kot mnie nie lubi
- A w związku z tym?
- Nie dam rady go ściągnąć
Nic już nie odpowiedział, tylko Dark Shadow wyłonił się i zaraz znalazł się obok ciebie. Najpierw zniósł powoli kota (i ten sierściuch spierdolił se jak najdalej od was mając was głęboko pod ogonem), zaraz potem cień ściągnął ciebie i postawił cię baardzo blisko Tumikage. Od razu go przytuliłaś i podziękowałaś za pomoc. (Tak ogólnie to jeszcze dziękuję czcigodnej xXAkiyoXx za pomysł, co prawda tak troszkę zmieniłam ale, no nie ma ale po prostu troszkę zmieniłam😂)
