Rozdział7

323 28 3
                                    

W niedzielę też bylam w stajni z Arturem,  ale tego dnia bylismy sami i znowu przyjechalismy jego samochodem, bo uparl sie jak osioł i nie chciał odpuscic. Co mialam zrobic, jak zastawił moj samochod swoim i nie chciał mnie wypuścić z parkingu ? Ehhh. ..zgodziłam się, a mialam jakies inne wyjscie? W samochodzie czekała juz na mnie pyszna kawa,  ktorej zapach unosil sie po calym wnętrzu,  dzien zapowiadał sie bardzo cieply. Zalozylam dzis nawet bluzke na ramiaczka, co nie uszlo uwadze Artura. Coraz bardziej go lubilam...nie wiem czy to byl odpowiedni moment na takie uczucia. .alr czy odpowiedni moment w ogóle istnieje?  Nie bede sie nad tym zastanawiać,  co ma byc to będzie. Usmiechnelam sie w duchu. Upilam łyk kawy, tak. .tego mi bylo trzeba. Tego dnia moje mięśnie odmawiały lekko współpracy. Naprawde pierwszy raz w zyciu mialam zakwasy od jazdy konnej, sama nie moglam uwierzyc. Za to ten okropny złośliwy miesniak chodzil za mna i śmiał sie z braku mojej kondycji. Za ktoryms juz razem nie wytrzymałam, moje groźby na niego nie działały wiec zaczelam go gonić po stajni, specjalnie nir mialam pomyslu co zrobie jak go zlapie ale spokojnee to kwestia czasu. 

-I tak mnie nie dogonisz hahah- biegł i wyspiewywal tego typu rzeczy

Wszystko mnir bolalo ale nie dawalam po sobie poznac.  Wpadl do stajni i biegł w strone stodoly. Wpadlam na niego z calej sily, przewracajac go na siano i jednoczesnie siadajac mu na plecach.

- I co teraz smieszku ?Co powiesz ciekawego- on dalej sie śmiał

Posiedzialam tak chwilę denerwujac go , po czym włożyłam mu za koszulkę wielką garść siana. Wstalam i uciekłam zanim on by mnie dopadł i zrobil to samo.  Wpadlam do stajni sportowej nie mogąc przestac sie śmiać i zastanawialam sie gdzir tu sie schowac. Pobiegłam w strone boksu jego klaczy. Otworzylam cicho boks i schowlam sie za ścianą. Klacz trochę sie zdziwila i nawet na chwile przestała przezuwac swoje siano patrzac na mnie ale chwile pozniej znowu zajęła sie poprzednio wykonywana czynnością. Uslyszlam jak ktos wpada do stajni i nie moglam pohamowac smiechu i zaczęłam cicho chichotac. Nagle Artut otworzył boks i przewracjac mnir na. świeżo poscielona slome w boksie usiadl na mnie trzymajac mnie za ręce.

- I co teraz spryciulo ?Chcialabys tez masaż z siana ?- zaczlam sie wiercic i krzyczeć ze nie chce, kiedy bral juz garść słomy.

Tylko mnie postraszyl i odłożl zawartość reki.  Siedzial na mnie ciagle i patrzył mi w oczy a jego klacz stala niewzruszona sytuacją. Chyba mialam motylki w brzuchu. Kurcze dziwne uczucie. Chyba Artur  naprawde mi sie podobał. Byl opiekuńcz,  zabawny,  mily i jezdzil konno. Nachylil sie do mojej twarzy i szepnal

- Jeszcze z tobą nie skonczylem- i delikatnie pocałowal mnie w czubek nosa, po czym wstal i pomogl i mi zrobic to samo.  Jaki on byl niesamowity.

Tego dnia Artur pokazal mi tereny, w jakich lezal dwór. To byla niesamowita okolica. Pojechalam na Quicku, a on na Armanii. Ścigalismy sie po ogromej łące. Nawet nie wiedziam ze siwek jest taki szybki,  a klaczka wcale nie byla gorsza,  dotrzymywala tempa rywalowi idac z nim leb w leb. Przy Arturze nie mozna bylo miec zlego dnia, z nim zawsze brzuch bolal mnir od smiechu, ktory nie schodzil z mojej twarzy prawie w ogole. Zrobilismy wyznaczona ilosc koni na ten dzien i ruszylismy zmeczeni do samochodu. Eh ulzylo mi jak opadlam na siedzenie pasazera. Moje cialo totalnie odpadlo. Bylam takim malym wrakiem. Moj wzrok znowu znalazl miejce na twarzy Artura. Nasze spojrzenia co chwile sie krzyzowaly. W pewnym momencie zaczal sie usmiechac

-Dlaczego mi sie tak przygladasz?- zapytal zaciekawiony przerywajac piosenke celine dion, ktora leciala w radiu.

-Bo moge-powiedzialam i poslalam mu najbardziej niewinny usmiech jaki umialam.

Dojechalismy do mnie pod dom, jak zwykle wysiadl zeby sie pozegnac. Zwykle mowil mi pa i uciekal. Dzis podszedl do mnie i mocno mnie przytulił, odwzanemnilam uscisk, tego chyba wlasnie dzis chcialam. Odchylilam sie lekko i pocalowalam go w policzek z jednodniowym zarostem, po czym odsunelam sie

A little differentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz