Rozdział 8 Piekło czy Niebo?

164 9 0
                                    

Byłam w piekle. Wszędzie ludzkie ciała lub ich części. Wszędzie był ogień lub lawa. Słyszałam kroki za mną. Podszedł ktoś, delikatnie dotknął mojej szyi. Poczułam zimne ostrze na szyi, popatrzyłam na nią. Wielka czerwona kreska. Nie miałam czasu na zastanawianie się. Ktoś wbił mi nóż w plecy. Słyszałam śmiech. Wredny, triumfalny i głośny śmiech. Nie było to przyjemne, w sumie to nie wiedziałam czy było czy nie. Ja już nic nie czułam. Ani przyjemności ani cierpienia.

-Przyjemnie umierać? Już nic nie czuć?

-Ehh...

-Czemu wzdychasz? Zrób to, chwyć za nóż, golarkę lub żyletkę. Nie ma rzeczy nie możliwych.

-Są.

-Czemu ciągle się opierasz? Proszę, zrób to. Tak ładnie proszę.

-Nigdy.

-Mogę znać powód?

-Odejdź! Nie chcę cię znać.

-Ale ja chcę.

-Natychmiast odejdź.

-Tym razem ja się oprę: Nigdy.

                                                                       ••••••••••••••••••••••••

Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Popatrzyłam na ciało babci. Zabiję się. Wyszukałam w internecie sposoby jak się zabić. Ale jeszcze trzeba babcię pochować. Bez wachania wysłałam smsa do Bartka poznanego w pociągu.

Bartek:

Do jasnej cholery! Kto wysyła mi smsy o 08:00? Wstałem z łóżka i powłuczyłem nogami do stolika. Wziąłem do ręki telefon. 5 wiadomości. 2 od kolegi, 2 od taty i 1 od... Poli? No dobra, otworzyłem najpierw wiadomości od kumpla.

Hej, stary dasz ściągnąć to wypracowanie na polski?

Jęknąłem.

Stary, jak tak dalej pójdzie to cię z budy wywalą. Okej, wyślę ci na skrzynkę mailową.

Otworzyłem drugą wiadomość od kolegi.

Ej, zerwałeś z Kaśką? Bo ostatnio Aga mi pisała że taka przygnębiona chodzi.

O matko! Czy on zawsze musi być taki nie poinformowany?

Już 3 tygodnie temu. Maciek, dlaczego ty nigdy nic nie wiesz? A Aga niech się swoimi sercowymi sprawami zajmie. Wiesz kto mi napisał? Pola poznana w pociągu. Wiesz wtedy kiedy jechałem do ojca.

Wysłałem. Odebrałem smsy od taty:

W przyszłym tygodniu przyjadę :-)

Tak świetnie! Czemu nie przyjeżdżałeś na święta? Jeju, nie nawidzę go. Owszem kupuję mi wszystko co zechcę bo jest obrzydliwie bogatym biznesmenem, ale zostawił nas kiedy byłem mały. Znalazł sobie inną kobietę i co? Bum! Przeprowadził się do innego miasta miliony kilometrów z tąd. Od tamtąd mieszkam z mamą i bratem. W sumie Mikołaj nie jest moim bratem. Mama zaszła w ciąże z jakimś jej niby kochającym chłopakiem, ale kiedy się dowiedział o dziecku zwiał i zostawił mamę samą ze wszystkim. Drugi sms od taty był prawie taki sam. Z ciekawością zobaczyłem co Pola mi wysłała. Nie powiem dziewczyna była miła i ładna. Napisała tak:

Czesc, bardzo cie potrzebuje. Przyjedz, prosze. Wrocław ul. pogodna 22. Pozdrawiam Pola.

Hmn... Ciekawe. Dobra przyjadę. Ale po co? Mieszkałem we Wrocławiu, więc to żaden problem. Zeszłem na dół.

Jeden kryminał z wielu. [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz