Leżałam w łóżku i miałam wrażenie, że zaraz wypluje płuca. Byłam chora od wtorku, a właśnie był piątek. Kaszlałam i smarkałam jakbym właśnie umierała.
A śmiałam się z facetów, którzy przeżywają choroby.
Zjechałam z łóżka na ziemię i jęknęłam pod nosem, spadając na ziemię. Jedynym pozytywem bycia chorą, było to, że nie musiałam iść do North High i nikt nawet nie interesował się moją chorobą. Jedynie Matt wiedział, bo wczoraj wydzwaniał do mnie, czy przyjdę obejrzeć z nim Bojacka.
Wstałam z ziemi i poczułam zimno. Owinęłam się kocem i ruszyłam do kuchni. Musiałam wziąć leki i coś zjeść, bo mój brzuch od rana domagał się jakiegokolwiek jedzenia. Weszłam do pomieszczenia i zaczęłam szukać swoich tabletek, których nigdzie nie mogłam znaleźć.
Podskoczyłam, gdy usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi. Wychyliłam się przez okno, jednak nie mogłam nikogo zobaczyć. Z cichym westchnięciem podeszłam do drzwi i otworzyłam je, nie sprawdzając nawet kto to był. To był mój największy błąd.
— Co ty tu, kurwa, robisz? — warknęłam, zachrypniętym głosem.
— Jak to co? — prychnął. — Przyjechałem, żeby zrobić z tobą ten durny projekt.
— Jasper, błagam cię — westchnęłam i złapałam się palcami za nos, przymykając oczy. — Jestem chora i to ostatnie na co mam ochotę. Poza tym niedługo wraca Josh i raczej nie chcesz go spotkać.
— Ja będę wszystko ogarniał, a jeśli coś ci nie będzie pasować to się wtrącisz. Przyniosłem laptopa, bo nie wiem czy masz swojego.
Rozważałam w głowie wszystkie opcje. Po pierwsze, Josh mógł wrócić lada chwila z jakimś kumplami i pobić Jaspera, bo po ostatniej imprezie na pewno mieli na to ochotę. Po drugie, w trakcie robienia projektu mogłabym zasnąć, a ten psychopata mógłby ukraść cały mój dobytek. Po trzecie, mógłby mnie pobić, albo nawet zgwałcić, a ja nic o nim nie wiem.
Tak, zdecydowanie trzecia opcja jest najbardziej możliwa.
— Dobra, wchodź.
Chłopak wszedł do środka, a ja jęknęłam pod nosem, zamykając drzwi na klucz. Naprawdę nie miałam ochoty na naukę i nie zamierzałam nic robić, oprócz tego, że projekt miał być o Stalinie. O nim wiedziałam najwięcej.
Wzięłam szybko herbatę i leki, po czym poprowadziłam chłopaka na górę do swojego pokoju. Liczyłam na to, że nie zacznie komentować jego wnętrza, ale kolejny raz się przeliczyłam.
— Kto to? — zapytał, wskazując fotografię gdzie byłam razem z Eliotem.
— Przyjaciel mojego brata — wzruszyłam ramionami.
— A to? — wskazał kolejne, a ja przewróciłam oczami.
— To moi przyjaciele. Zaczynamy ten projekt?
— Tak, pewnie.
***
Obudziłam się, słysząc dźwięk otwieranego okna. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Jaspera, który właśnie palił papierosa. Nie zwracał na mnie uwagi, a jedynie patrzył w widok za oknem. Nie mogłam zaprzeczyć, że nawet w takim momencie był cholernie seksowny.
No co? Jestem tylko nastolatką z burzą hormonów!
Cicho jęknęłam, przewracając się na drugi bok i wtedy już wiedziałam, że zwróciłam na siebie jego uwagę. Spojrzałam na otwartego laptopa i doszłam do wniosku, że on zrobił bardzo wiele, gdy ja spałam.

CZYTASZ
Elita
RomanceDostając ten świstek, można zafundować sobie lepszą przyszłość. Prywatna szkoła, z której bogate dzieciaki zaczęły dostawać się na Harvard. Jednak zbyt wiele tajemnic jest skrywanych, nie tylko w budynku, a raczej w samych nastolatkach, którzy od wi...