ー42

849 108 8
                                    

- Ale Hoseok. - powtórzył poraz setny, ale do młodszego i tak nic nie docierało.

- Ugh, już tak nie marudź, stary prychu.

Po tych słowach Yoongi się zatrzymał i mocno przyciągnął chłopaka do siebie, aby stanął na przeciwko niego.

- Mh, ja jestem starym prychem? Dobrze, zapamiętam. - puścił jego rękę i przesunął się trochę prawo, aby stać dalej od niego.

- Okay, to w takim razie miej mnie na oku. - mrugnął do niego i przyśpieszył tempa, a następnie zaczął biec.

- Hoseok, do cholery, ja nie biegam! - krzyknął tak, jakby miał złamane serce.

Jednakże, przyśpieszył i kiedy go dogonił, złapał go za rękę, aby go za trzymać. Kiedy ten się odwrócił, Min złapał się teatralnie za serce i zaczął mocno oddychać.

- Ja. Nie. Biegam. - mówił pomiędzy oddechami, a Hoseok się zaśmiał.

- Masz bardzo słabą kondycję. Patrz, koło huśtawek masz siłownie, przyda ci się, kochanie. - schylił się i go pocałował w policzek, po czym pobiegł w stronę karuzeli.

Yoongi podniósł głowę i się zaśmiał. Jego chłopak zabrał go na plac zabaw.

Mówiąc szczerze, tak mu się źle oddychało, że poszedł na te siłownie i zaczął jeździć na jakimś rowerku. Hoseok widząc to, zszedł z karuzeli i usiadł na tym, co było na przeciwko blondyna.

- Takich rarytasów w domu nie ma.

- Bo zaraz stąd pójdę.

- Nie wiesz jak wrócić.

- Przemyślałeś sobie to wszystko, prawda? - zmrużył oczy i podszedł do niego.

- Tak, zakopię cię pod tamtym koniem. - wskazał na zabawkę, a ten się o niego oparł.

- Powiedz Sungjae, żeby wynajął mój pokój jakieś miłej dziewczynie, może sobie kogoś znajdzie. - zaczął teatralnie płakać, a Jung go objął.

- Luzik, zabiję cię dopiero po tym, jak wrócimy z Nowego Jorku.

- Jaki ty jesteś łaskawy.

Min przekręcił oczami i od niego odszedł. Nie znał tego placu zabaw, był taki zadbany, wszystko działało. Zaczął się rozglądać i gdy zauważył duże drzewo z żółtymi liściami uśmiech pojawił się na jego twarzy.

Zaśmiał się pod nosem i wrócił do swojego chłopaka. Wyciągnął w jego stronę miejsce, a gdy ten ją złapał, przyciągnął go do siebie.

- Jako najlepszy chłopak na świecie, znalazłem bardzo urocze miejsce, aby cię zakopać, dumny? - spytał machając ich rękoma w każdą stronę. Młodszy kiwnął głowę i blondyn po tym wyciągnął go z placu zabaw.

Pociągnął go w stronę wzgórza i gdy stanęli na jego szczycie, puścił jego dłoń i oparł się o drzewo.

- Skąd znasz to miejsce?

Czerwonowłosy usiadł koło niego i oparł głowę o jego ramię.

- E, szedłem na oślep. - uśmiechnął się, a starszy się odwrócił.

- Serio?

- Nie, jak staniesz na dachu budynku, gdzie mam mieszkanie, widać to miejsce.

- Co ty masz na dachu, że tam byłeś? - zaśmiał się, a Jung złapał go za rękę.

- Ogródek.

- Co? Czemu mnie tak jeszcze nie zabrałeś? No słuchaj, nagrodę na najlepszego chłopaka dostanę ja.

Hoseok prychnął i pogłaskał zwierzch jego dłoni.

- Żyj w takim przekonaniu, kochanie.













_____________________________

wszyscy teraz going na mojego twottera @/LEVREXUXI i lickuja moja fote na amyselcaday + zyczcie mi powodzenia na jutrzejszym kuratoryjnym z biologii<4 będę najlepszych chirurgiem świata, WATCH ME

melody • myg x jhs ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz