— Panie Anders, mogłabym z panem chwilę porozmawiać?
Mężczyzna spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem i kiwnął głową. Weszliśmy do pustej klasy historii, gdzie było bardzo ciemno. Październik równał się dużym deszczom i brakiem słońca. Dzisiejszy dzień zdecydowanie był mroczny, tak jak mój humor.
— Słucham Riley. Coś się stało? Przewodnik ci czegoś nie wyjaśnił?
Zadawał po kolei milion pytań, ale żadne nie było adekwatne do sytuacji. Musiałam mu przerwać ten natłok słów.
— Chciałabym zmienić partnera z projektu.
— Co? — zapytał z nerwowym śmiechem. — Dlaczego?
— Pan tego nie zrozumie — westchnęłam, a on zmarszczył brwi. — Jasper jest kapitanem drużyny koszykarskiej, tak jak mój brat. Nie mam możliwości pracowania z nim. Jestem pewna, że Luna chętnie się zamieni, a ja z chęcią poznam nową koleżankę.
— Nie mogę się na to zgodzić — pokręcił przecząco głową. — Losowanie to losowanie. Musicie znaleźć wspólny język.
Kiwnęłam głową i ze zdenerwowaniem wyszłam z klasy, mrucząc ciche pożegnanie. Byłam cholernie zła, bo nie miałam nawet możliwości, by pracować z Jasperem. On był kimś kogo ja nie chciałabym gościć w swoim domu i byłam pewna, że on też to odczuwał.
Zaczęłam nerwowo wstukiwać sms-a do Matta, gdy nagle na kogoś wpadłam. Cofnęłam się w tył, bo straciłam równowagę. Już chciałam krzyknąć na debila, który we mnie wleciał, ale zamilkałam czując w sobie deja vu. Kapitan stał przede mną i z cwanym uśmieszkiem.
— Znowu się spotykamy w podobnej sytuacji — rzucił.
Czyli pamięta.
— A ty nadal nie potrafisz chodzić — prychnął, a ja przewróciłam oczami z zamiarem odejścia, jednak on skutecznie mi to uniemożliwił. — Chwila, chwila.
— Masz jakiś problem? — warknęłam.
— Ty jesteś moim problemem. Musimy zrobić ten projekt, a do mnie nie możemy iść. Lubimy tą samą pizzę, więc po szkole tam pojedziemy.
— Chyba sobie żartujesz — zaśmiałam się. — Nie będę spędzać z tobą czasu. Zrobimy ten projekt osobno. Wyślę ci jakieś notatki na temat Stalina i tyle.
— Stalina? Może ja nie chcę robić o nim projektu?
— To wymyśl coś swojego i ty mi podeślij notatki.
Jak najszybciej chciałam ulotnić się do klasy, bo wzrok innych uczniów wskazywał na ogromną sensację. Nie mogłam pokazywać się w towarzystwie Quila, bo ktoś mógłby o tym opowiedzieć dalej. I dalej. I jeszcze dalej, aż to dotrze do Josha i całego South High.
Chłopak patrzył na mnie zaskoczony, ale starał się to ukrywać. Szybko minęłam go i biegiem ruszyłam na piętro, do klasy od chemii.
Naprawdę żałowałam, że tu jestem. Tęskniłam za South High i ludźmi, którzy nie oceniali mnie z góry. Brakowało mi tego śmiesznego Matta i jęczącej Brooke, a nawet lekcji z surowymi nauczycielami. North High było dla mnie jak inny świat. Markowe ciuchy, drogie torebki. Nawet każdy chłopak tutaj był wysportowany. Idealni ludzie idealnie pasowali do idealnej szkoły.
Nigdy nie uważałam się za brzydką. Nie należałam do wysokich i super chudych dziewczyn, ale posiadałam to co dostałam od matki natury i wcale mi to nie przeszkadzało. Rude włosy, małe piegi na twarzy i brązowe oczy. Coś, co nie jedna dziewczyna chciała mieć.

CZYTASZ
Elita
RomanceDostając ten świstek, można zafundować sobie lepszą przyszłość. Prywatna szkoła, z której bogate dzieciaki zaczęły dostawać się na Harvard. Jednak zbyt wiele tajemnic jest skrywanych, nie tylko w budynku, a raczej w samych nastolatkach, którzy od wi...