Wyruszyłam dalej, by nie patrzeć na chłopaka, lecz nim zdążyłam zrobić krok, poczułam na skórze delikatne muśnięcie. Zwróciłam w to miejsce wzrok i zobaczyłam, że trzyma mnie za ramię.

- Co chcesz tym osiągnąć? - spytałam i poczułam, że oczy mnie zapiekły. Odwróciłam głowę, by tego nie widział.

- Czemu zawsze stajesz nam na drodze? - wyszeptał i po chwili odleciał.

Nie chciałam się odwracać i na niego patrzeć. Nie chciałam o nim słyszeć. Chciałam zapomnieć. Jednak nie mogłam, bo coś cały czas przyciągało nas do siebie. Ale było to tylko głupie złudzenie, które kryło się w moich myślach.

Wyszłam z cmentarza, wcześniej ukrywając skrzydła. Dzięki sile woli stały się niewidzialne. Stanęłam na brukowanej ulicy i szłam przed siebie. Nie zważałam na słyszane kroki i wrażenie obserwowania. W głowie usłyszałam muzykę, która mnie uspokoiła i prowadziła dalej...

Brukowane uliczki zamieniły się w asfaltowe drogi centrum miasta, gdzie jeździły kolorowe osobówki i czasami ciężkie ciężarówki. Przeszłam na szeroki chodnik i skierowałam się ku starej kamienicy z czerwonej cegły. Przystanęłam na przeciwko wejścia i uniosłam swoje brązowe oczy w górę. W oknach na ostatnim piętrze świeciło się już światło, mimo wczesnej pory. Podeszłam do drzwi i pchnęłam je lekko. Otworzyły się bez problemu, a ja weszłam przez nie do zawalonej śmieciami klatki schodowej.

Wspięłam się po walących się schodach aż na najwyższe piętro. Zapukałam do drzwi z numerkiem 7 i po chwili stała już w przedpokoju małego mieszkanka. Zdjęłam ciężkie buty i przekroczyłam próg kuchni, gdzie usiadłam na jednym z krzeseł, które stały przy dębowym stole. Dziewczyna, która otworzyła mi drzwi była ubrana w bluzkę bez ramion i ciemne spodnie. Wysokie szpilki stukały o drewniana podłogę, gdy szła, by usiąść koło mnie.

- Jak tam przechadzka? - zapytała niespodziewanie.

- Znowu mnie śledził - odparłam niechętnie i sięgnęłam po jedno z ciastek, które leżało na stoliku.

- Wreszcie się przełamałaś? - wpatrzona była w moje oczy i poczułam, że wkrada się do mojego umysłu. Szybko, więc go zamknęłam.

- Tak, gadałam z nim Quarto - odparłam zdenerwowana i poszłam do własnej sypialni i zatrzasnęłam z hukiem drzwi.

Słyszałam, jak podchodzi do ściany oddzielającą mój pokój od korytarza.

- Jak ochłoniesz, przynieś mi to o co prosiłam i możesz iść. Nie trzymam cię tu na siłę - dodała jeszcze i odeszła.

Usiadłam spokojnie na dobrze pościelonym łóżku i starałam się uspokoić. Jednak nie mogłam. Jego obecność zawsze wytrącała mnie z równowagi, a pytania Quarty i jej zabawa w grzebanie w moim umyśle jeszcze pogłębiała ten stan. Wreszcie opadłam bezwładnie na poduszki i starałam się uspokoić muzyką. Jednak i ta nie pomaga, więc po chwili po moim pokoju zaczęły latać zapisane jakimiś datami kartki, zbijały się wazony i zlatywały z wieszaków ubrania.

Jednak przestałam. Wstałam niechętnie z łóżka, wyprostowałam zamaskowane skrzydła i zrezygnowałam z ich kamuflażu. Znalazłam papiery, które chciała i położyłam je na komodzie w korytarzu. Ubrałam buty i zatrzaskując drzwi, wyszłam. Zbiegłam po schodach i po prostu szłam. Znów przed siebie. Nogi niosły mnie same i nie kontrolowałam ich ruchów. Znów czułam czyjąś obecność. Jednak nie zatrzymywałam się, bo wiedziałam, że to nic nie da.

Kroczyłam tak, aż doszłam do tego samego miejsca, które widziałam zaledwie godzinę temu. Przede mną roztaczał się widok małego cmentarzyka. Przeszłam przez bramę i zrobiłam się niewidzialna. Podeszłam do tego samego grobu co wcześniej i usiadłam na ziemi, opierając się o niego. Nie szlochałam, tylko myślałam. Przez moją głowę znów przelatywały obrazy z tego dnia. Dnia Sądu, który zakończył moje dawne, piękne życie. Bramy Nieba zamknęły się za mną, a białe skrzydła przybrały ciemną barwę. Zaczęły gnić, a anielskie szaty zamieniły się w ubrania demona. Demona, jakim jestem ja, usłyszałam w głowie własny głos. Widziałam sceny z pierwszych dni na Ziemi. Nie było to proste. Znalazłam się razem z nim na tym właśnie cmentarzysku i tu go pożegnałam. Uciekłam i nigdy już nie chciałam go witać. Jednak i to się nie udało.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 30, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Angelus ReprobiWhere stories live. Discover now