Rozdział 20.

1.8K 129 26
                                    

Czas leciał tak szybko, że nawet nie zauważyłam, że minął miesiąc od ostatnich wydarzeń. Za trzy dni zaczyna się Opener. Sama się nawet zastanawiałam, czy nie kupić biletów. Ale odpuściłam. Uznałam, że nie mam ochoty na festiwale. Poza tym będzie tam Filip szansa, że spotkam go spotkam jest ogromna. Jeszcze z jego nową dziewczyną. Czy właśnie w taki sposób miała zakończyć się ta relacja?

Mamy się unikać jak tylko się da? Filip to jest chyba jedyny tak naprawdę powód przez, który nie jadę.

- Jedziemy na Opener!- krzyknął Damian, wchodząc do mojego pokoju.

- Nie jadę. - powiedziałam i przewróciłam oczami.

- Co?

- No.

- Julka!- krzyknął. Po chwili dziewczyna pojawiła się w moim pokoju. - Ona nie chce jechać na Opener.

- I? Ja też nie jadę. - powiedziała obojętnie.

- Kurwa, co z wami nie tak?- zapytał, prawie krzycząc. - To Opener!

- Riverdale? - spytała dziewczyna, patrząc na mnie. W odpowiedzi tylko pokiwałam głową i poszłam do salonu, w którym już za chwilę zaczęłam oglądać z przyjaciółką serial.

- No dawaj.- nie odpuszczał.

- Jeśli Filip ma tam być, to ja nie ide. - odparłam.

-Zachowujecie się jak dzieci! Nawet gorzej! - popatrzył na mnie z góry, kiedy położyłam się na kanapie.

- Cóż bywa. - powiedziałam obojętnie.

- Nie możesz go cały czas unikać! - krzyknął idąc za mną.

- O popatrz.- popatrzyłam się na  bruneta.- Jednak mogę.

- Co się tak na prawdę między wami stało, co? - zapytał patrząc w moje oczy, w których były już łzy.

- Powiedział co myśli... ja też. - odpowiedziałam mu.

W taki właśnie sposób minął mi dzień. Nadrabiałam z Julką odcinki. Zero myślenia, o tym czy Filip jeszcze kiedyś się do mnie odezwie. Julka poszła do łazienki, a do domu wszedł Damian.

To on wyszedł?

- Jedziesz ze mną na Opener. - nie zdążyłam nawet odpowiedzieć. - Potrzebują kogoś do robienia zdjęć... chcą ciebie, więc im powiedziałem, że spoko.

- Damian. - warknełam.- Wiedziałeś przecież o tym, że nie chce tam iść!

- Ja też nie chce, ale muszę. I potrzebuje jakiegoś towarzystwa w niedoli. Padło na ciebie. - uśmiechnął się do mnie słodko.

Poszłam do pokoju przebrać się w piżame, bo nie chce mi się myć. Popatrzyłam na biurko, na którym leżała opaska i plakietka na Opener.

I do dziś oczy zachodzą mi łzami, bo nie tak miało być między nam.
Nie mogę już znieść swoich myśli.

Julka poszła spać, tak samo jak Damian. Ale po co wyłączyć telewizor? Poszłam wyłączyć, bo jak ja tego nie zrobię, to nikt tego nie zrobi. Takich sobie wybrałam współlokatorów.

Zapraszałem ją do mieszkania. Kątem oka widzę jej stanik A rok później mamy się za nic.

Popatrzyłam na telewizor leciała 'nostalgia'. Chwilę stałam i patrzyłam się jak debil na telewizor. Gdy tylko zobaczyłam Filipa, uśmiechnełam się.

Mimo wszystko zawsze będę się uśmiechać na jego widok.

Przywiązałam się do ciebie i jak to się skończyło? Wiedziałam, że było za dobrze, ale żebym w taki sposób musiała za to szczęście płacić. Nigdy bym na to nie wpadła.

- Tego kurwa chciałeś? - zapytałam i wyłączyłam telewizor. Następnie poszłam do pokoju.

[Filip pov.]
Ale zjebałem. Minął miesiąc, a mnie nadal to meczy. Nie tego chciałem. Kuba cały czas mnie namawia, żebym do niej napisał albo zadzwonił. Spoko, ale co mam jej powiedzieć? Sorry nie tak miało być?

Cokolwiek zrobię, zrobię źle.

- O czym tak myślisz? - spytała Iga, która siedziała obok mnie.

- Umm.. o tym co ubrać na Opener. - odpowiedziałem, zerkając na nią.

- Spokojnie coś znajdziemy.- zaśmiał się. Nie musimy, bo już wiem co ubrać. Ciekawe czy Karolina będzie?

Ja: Karolina jedzie na opener?

Quebo: Jak gadałem z Damianem to mówił że nie chce jechać

Kurwa.

Quebo: Nadal o niej myślisz

Quebo: kupiłem jej fajna rzecz na urodziny miałem nadzieję że wykorzysta ją z tobą

Quebo: hehehe

Ja: ???

Quebo: mam nadzieje że jeszcze się uda

Ja: jesteś w domu?

Quebo: bierz alko i wpadaj

Quebo: wiem że chcesz

- Idę do Kuby. - powiedziałem wstając.

- Spotkamy się jutro? - zapytała.

- Chyba tak.

***
- Więc mówisz, że żałujesz. - stwierdził mój przyjaciel. - Ale nic z tym nie zrobisz.

- A co mam zrobić?

- Porozmawiaj z nią? - popatrzył na mnie jak na idiotę.

- I co jej powiem. - odpowiedziałem po raz kolejny pytaniem.

- Zjebałeś po całości. - poklepał mnie po ramieniu. - Serio, stary.

- Chujowa sytuacja. - podsumował Krzysiek.

- To prawda. - powiedziałem i się napiłem.

Do tej pory pamiętam, pamiętam jak ją raniłem, pamiętam jej oczy, w których były łzy. Nie chciała płakać, nie przy mnie. A ja po prostu pozwoliłem jej odejść.

Jedna pomyłka i tracisz wszystko.

♡♡♡
Następnym jutro albo pojutrze.
Wybaczcie za długą nieobecność, ale próbuje jakoś ułożyć swoje życie. *nie, nie wychodzi mi to*

Mleko & Miód | Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz