*Lindsay*
Weekend spędziłam zakopana pod stertą nieocenionych sprawdzianów i kartkówek. Taka praca... Do tego Bradley nadal ma swoje humorki i mimo, że mówi, że wszystko dobrze to cały czas patrzy na mnie z podejrzliwością. Jeszcze tylko jego zazdrości brakowało wśród moich problemów...
W poniedziałek przyjechałam do szkoły paręnaście minut przed ósmą. Na korytarzu czekała na mnie Annika tak, jak obiecała. Pomachała do mnie, a potem podeszła.
- I jak tam? - spytałam.
- Dobrze. Nie wyspałam się tylko. A ty?
- Ojej... Ja w sumie też. Wczoraj do północy siedziałam nad pracami. Czwarta klasa pisała wypracowania na dwie strony. Razy dwudziestu uczniów to czterdzieści stron do przeczytania dla mnie ze zwróceniem uwagi na błędy i tak dalej. Naprawdę współczuję Lorettcie jako polonistce. Ja raz na jakiś czas robię takie wypracowania i to tylko klasom maturalnym, których mam dwie co roku, a Lora musi was przygotować od pierwszej klasy do tych wszystkich rozprawek, charakterystyk, opisów dzieł sztuki. Ona to ma przechlapane.
- Co "Loretta"? - usłyszałyśmy głos brunetki.
Odwróciłyśmy się. Kobieta wchodziła właśnie po schodach na piętro. Podeszła do nas.
- Cześć Lora - przywitałam przyjaciółkę.
- Kto zaczął mnie obgadywać? - zapytała uśmiechając się do mnie i Anniki.
Dziewczyna zaśmiała się i wskazała na mnie.
- No dzięki - spojrzałam na Annike
- Moja Lindsay i plotkuje o mnie - zażartowała Loretta.
Zaśmiałam się.
- Nie plotkuję. Mówiłam Annice, że ci współczuję poprawiana wypracowań. Ja zrobiłam tylko w 4A i zostałam zasypana czterdziestoma stronami na cały niedzielny wieczór, a ty...
- A mnie uczniowie zasypują setkami stron - wtrąciła. - Annika, nie idź naszą drogą - zaśmiała się.
- Ona się nadaje - powiedziałam.
- Tak myślisz? - spojrzała na nią.
- Uczyła moją Lexy chemii i ją nauczyła. A wiesz, że ona nie jest umysłem ścisłym.
- I tylko po tym stwierdzasz, że się nadaje?
- No tak.
Lora popatrzyła na Annike.
- Lindsay Lloyd i jej pochopne wnioski - powiedziała do niej.
Dziewczyna się śmiała.
- No to jak panie mają już swoje towarzystwo to nie będę przeszkadzać i idę już pod klasę - powiedziała do nas. - Przyjdę, Linz, jak będziesz kończyć tak, jak w piątek.
- Jasne - uśmiechnęłam się.
Pożegnała nas i poszła.
- A ty co tak wcześnie? - spytałam i ruszyłyśmy razem do pokoju nauczycielskiego
- Rozmawiałam z dyrektor Cleveland i wicedyrektor Howard o realizacji pomysłu samorządu szkolnego na noce filmowe w szkole. Możemy się tym zająć.
- My?
- No wiesz... Pozwolenie mam ja i mam wybrać sobie drugą nauczycielkę do pomocy. Oczywiście, że wybrałam sobie ciebie. Bez ciebie się nigdzie nie ruszam. Poza tym jesteś w tej szkole lubiana. Będą się cieszyć, jeśli pomożesz mi to poprowadzić. Zgodzisz się?
CZYTASZ
Anglistka
Romance/// BĘDZIE REMAKE Annika jest nastolatką, która wciąż do końca nie potrafi odnaleźć siebie. Do tej pory rówieśnicy nie akceptowali jej. Gdy idzie do szkoły średniej wszystko zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Lindsay to nauczycielka języka ang...