Looking for Answers#3

9 2 0
                                    

Przyznam szczerze zaintrygował mnie ten mężczyzna srogi wyraz twarzy na pewno był przykrywką.Wiele wycierpiał.Chciałabym poznać go bliżej.Może byłabym w stanie wydobyć z niego jego dobrą i prawdziwą stronę.

-To był profesor Snape moja droga.Jeżeli oczywiście nad tym tak się głowisz.-Minerva uśmiechnęła się do mnie.

-Zaintrygował go.Często przyodziewa taką maskę obojętności?Czy tylko na mnie tak zareagował?

-Och, Severus taki po prostu jest.Nigdy nie widziałam żeby się uśmiechał.-Minerva spoważniała.-Jesteśmy.

Drzwi przed którymi stałyśmy otworzyły się a ja usłyszałam miły, opanowany głos zapraszający mnie do środka.Obróciłam się i podziękowałam Minervie.

Za biurkiem stał starzec, miał długie siwe włosy i brodę.

-Jesteś Melody jak sądzę?

Pokiwałam powoli głową i skłoniłam się.Gdy podniosłam głowę mężczyzna wpatrywał się we mnie zszokowany po czym się uśmiechnął.

-Nie jestem przyzwyczajony żeby mi się kłaniało.Mam nadzieję że, tak witasz każdego.Czułbym się trochę nie swojo gdybyś uważała mnie za kogoś kim nie jestem.-gestem wskazał mi krzesło.-Jesteś bardzo podobna do matki tylko oczy.

-Jakby płonął w nich ogień.

-Dokładnie.No cóż, przysłała cię do mnie Twoja matka?

-Można tak powiedzieć.Może pan nie wiedzieć ale zapadła ona w sen.Jak mniemam wie pan na czym on polega?

-Tak.Twoja matka mi kiedyś opowiadała.Przyszłaś mnie poinformować że, niestety nie uzyskam pomocy?

-Wręcz przeciwnie.Ostatnie co powiedziała do mnie ma matka było poproszenie mnie o spełnienie pańskiej prośby.Niestety nie wyjawił mi na czym ma polegać moja misja.

-Ty nie jesteś mi nic winna, nie musisz wykonać tego zadania.

-Ależ jestem panu coś winna.

-Co?

-Życie.Wiem doskonale że, pan uratował mą matkę gdy ta była w ciąży, więc właściwie uratował też pan mnie.

Mężczyzna uśmiechnął się jeszcze szerzej.

-Znasz historię o wielkim czarnoksiężniku- Voldemorcie i pewnym chłopcu?

-Chłopiec cudem przeżył.Jedyny ślad po klątwie Avada Kedavra to blizna na czole w kształcie błyskawicy.Zaklęcie odbiło się i Voldemort zginął.

-I tego nie jestem pewien.Nie wiem jakim cudem ale mam wrażenia że, Voldemort przeżył.Został tylko ciężko ranny.Obawiam się że, teraz regeneruje się aby wkrótce powrócić i zemścić się na chłopcu.Chcę cię prosić żebyś zaczęła uczęszczać do Hogwartu, zaprzyjaźniła się z chłopcem i chroniła go.

-Miałam bym tu zamieszkać?

-Tak.Rozumiem że, to może być dla ciebie trudne, w końcu po zapadnięciu matki w sen teraz ty jesteś królową i masz zapewne dużo obowiązków.Ale pamiętaj ja cię do niczego nie zmuszam.

-Będę chronić chłopca.A w razie potrzeby poświęcę nawet swoje życie.Jednakże jeśli będę musiała wybierać między światem nimf a czarodziejów.Wie pan jaka będzie moja decyzja.

-Wiem.Jeżeli byś była zmuszona na jakiś czar wrócić do nimf usprawiedliwię Twoją nieobecność.

-Dobrze.Kiedy mam się stawić w szkole?

-Za tydzień zaczyna się rok szkolny.Jednak wolałbym abyś pojawił się dzień wcześniej, poznała nauczycieli i szkołę.

-Dobrze pojawię się w niedzielę o świcie.-wstałam i zaczęłam kierować się do wyjścia.

Looking for AnswersWhere stories live. Discover now