Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
- Hej mamo już jestem! - krzyknął zamykając za sobą drzwi.
Nie chciał spotkać swojej matki, więc szybko zaczął kierować się w stronę swojego pokoju, kiedy nagle jego rodzicielka zagrodziła mu drogę.
Cholera.
Zawsze.
Zawsze los musi zrobić mu na przekór. Nienawidził tego z całego serca.
- Witaj synu. - uściskała go delikatnie - Co masz w tej paczuszce?
Chłopak w momentalnej chwili się spiął. Nie chciał pokazywać jej tego jakże nietypowego upominku. Niby Co miał odpowiedzieć? O, mamo, patrz dostałem różowy wibrator od Kihyuna na urodziny! O nie, to kompletnie nie wchodziło w grę.
- P-prezent. - zacisnął mocniej palce na sznureczku paczki.
- Ooo, pokaż. - już chciała przechwycić fanta, ale Hyuk sprawnie wyminął swoją matkę.
- Wiesz, nie chcę. Potem ci pokażę dobrze? - biedny czuł, jak ogarnia go lekki strach, a czoło staję się mokre. Jego matka posłała mu niezrozumiałe spojrzenie. - No wiesz, sam nie wiem co dostałem, chciałbym najpierw zobaczyć, a potem ci go pokaże, okej? - liczył w duchu, że jego matka nie będzie zadawać żadnych pytań i tylko skinie głową.
Przynajmniej tu mu się poszczęściło.
- No... okej. - wzruszyła ramionami, a Minhyukie mógł tylko odetchnąć z wielką ulgą.
Kiedy siedział na swoim łóżku wpatrując się w różową torebeczkę, nie wiedział co ma z tym fantem zrobić.
Zerknął jeszcze raz do torby.
Tak jak przeczuwał, na wibratorze się nie skończyło. Hyun dorzucił mu jeszcze różowe puchate kajdanki i koronkowe stringi.
Minhyuk westchnął głęboko i wybrał numer do różowowłosego.
Jeden sygnał... Drugi... Trzeci...
- Hej MINHYUK!! - brunet bez problemu mógł wyczuć, że ten właśnie uśmiecha się w ten swój uroczy sposób.
- Hejka Kihyunnie, słuchaj...
- Słucham.
- Ten prezent... to... - podrapał się po karku. - Czy ty mi Coś sugerujesz? - zaśmiał się pod nosem, a po drugiej stronie mógł usłyszeć również stłumiony śmiech.
- Oczywiście, że tak! W przeciwieństwie do Ciebie mały ja myślę przyszłościowo.
- Hm, w sensie?
- W sensie żebyś się dobrze przygotował, kiedy już Hojoon będzie twój - wystarczyła chwila, aby Minhyuk stał się dojrzałą truskawką.
- Um, właśnie chyba nigdy nie będzie. - i znowu to ciężkie westchnięcie. - Mam miesiąc, a ja nawet planu nie mam jak zacząć działać.
- Oh, to ja Ci z chęcią pomogę. Wymyślimy coś razem, będzie trudno, ale dla chcącego nic trudnego, prawda?
- Prawda. - skinął automatycznie głową. - Kihyun.
- A no?
- Pomóż mi, przyjdź do mnie.
- Kiedy?
- No teraz.
- Po Co?
- Bo moja mama chce zobaczyć Co dostałem na urodziny i kup Coś... jakieś skarpetki kolorowe czy coś, bo nie pokażę jej tego różowego dilda??? No bez przesady.
Minhyuk usłyszał jak Kihyun nie może pohamować śmiechu.
- No dobra, za chwilę będę.
- Do zobaczenia - rozłączył się. Schował szybko i sprawnie prezent, a następnie opadł na swoje łóżko czekając na Kihyuna.
Gdy tak leżał, zaczął myśleć o Hojoonie. Nie wiedział, jak zwrócić na siebie uwagę, gdyby był dziewczyną, to pewnie pokazałby trochę uda, piersi, ale niestety on był facetem. I jednak wątpił w fakt, czy chłopak może być homoseksualny, skoro umawia się jedynie z dziewczynami.
Usłyszał dzwonek do drzwi, ale nie ruszył się. Wiedział, że jego rodzicielka otworzy, a gdy ujrzy w nich Hyuna, to będzie emanowała ogromną radością.
I tak też było.
Kihyunnie dla niej był jak drugi syn, dużo ze sobą rozmawiali, śmiali się. Kobieta uwielbiała kiedy ten kucyk pony ich odwiedzał. Lubiła z nim dyskutować na różne tematy, nawet czasem razem na zakupy jeździli. Przychodził do nich bardzo często, czasem zostawał na noc. Chłopak pogadał trochę z mamą Hyuka i pokierował się w stronę jego pokoju.
Wszedł bez pukania, rzucając mu świerszczykiem w twarz.
- Masz do prezentu. - zaśmiał się pod nosem.
Ten człowiek nigdy nie będzie poważny. Młodszy spojrzał na niego z politowaniem.
- Oh, Kihyun przestań. To mi nie potrzebne. - jęknął w duchu.
- Potrzebne, potrzebne. Starszy podszedł do biurka i wyciągnął z szuflady kartkę i długopis. Doskonale wiedział co i gdzie się znajduję u chłopaka w pokoju. Bywał to prawie codziennie, czuł się jak u siebie.
Usiadł przy meblu i podpisał kartkę:" Plan na zdobycie Hojoona''.
- Dobra, więc zacznijmy od tego, że przede wszystkim staraj się zwrócić na siebie jego uwagę.
- Dobrze wiesz, że nienawidzę być w centrum uwagi...
- No to nie wiem, przemaluj włosy na biały, fioletowy kolor, albo czarny! O! Przecież to jego ulubony kolor.
- Kihyun... ja się tak poświęcać, aż nie będę, nie ma mowy. Chociaż w sumie, biały brzmi bardzo spoko.
Różowowłosy przekręcił kartkę na drugą stronę i podpisał ją: ''Cele Minhyuka''. Pierwszy punkt: "Farbowanie włosów na biało" - Twoja matka Cię zabije jak zobaczy twoje białe kudły. - zaśmiał się pod nosem.
-Raczej wątpię, bo twoimi różowymi to się zachwyca na każdym kroku, więc myślę, że nie miałaby nic przeciwko.
- W sumie, racja. Wracając, przez ''przypadek'' chodź w w te same miejsca, co on. Spotkajcie się w barze, czy w kinie. Nie zapomnij także o odpowiednim stroju, czy właśnie fryzurze. W przeciwnym razie twoje starania pójdą na marne. - wzruszył ramionami. - Musisz wyróżnić się z tłumu. Wiem, że nienawidzisz tego, ale musisz.
- Nienawidzę barów - burknął. - A w kinie byłem z Shinem, a ON był z jakąś tapeciarą i nie mogłem się kompletnie skupić. - schował twarz w dłoniach.
Kihyun podszedł do swojego przyjaciela i objął go ramieniem.
- Spokojnie, pomogę ci z wszystkim. Jutro sobota, Jooheon co weekend chodzi na imprezy, więc pójdziemy razem. Odwalimy cię jak gwiazdę, obiecuję.
Minhyuk spojrzał na swojego najlepszego przyjaciela i wtulił się w niego muskając delikatnie jego nos.