Postanowiłam napisać tu o miejscach, które chciałabym odwiedzić, ale na razie mogę sobie je jedynie wyobrażać. Jednak są to na tyle śliczne wyobrażenia, że niezwykle odstresowywuje się podczas myślenia o nich. A stresu u mnie dużo, więc.
>Marsylia, Francja<
Boże, tak. To miasto jest jakimś cudem. Po pierwsze, jest położone nad morzem. Po drugie, jest tak cholernie śliczne. I chociaż Francji, jako kraju nie lubię, to Marsylia jest zwyczajnie śliczna.
>Gangneung, Korea Południowa<Aah. Kolejna śliczność nad morzem, ale jedyna z wymienionych tutaj, w której nie był nikt z mojej rodziny, więc nie mam o niej dużej wiedzy. Ale po prostu, Korea sama w sobie chyba jest piękna. Oglądałam niedawno mecz w telewizji polska-korea z bratem i to było totalnie urocze. I mean, mieliśmy sprzeczne zdania odnośnie różnych rzeczy, głównie wyglądu graczy. A sprzeczanie się z siodmiolatkiem o to, który mężczyzna jest ładniejszy to świetna zabawa.
CZYTASZ
darkness
Randommłodość jest ciężka i gorzka, jest niezgodą na świat i niezgodą na siebie, jest od początku zmaganiem się z czułością i cierpieniem.