32

1K 67 38
                                    



#kolejnego dnia#

^Naomi^

Leżałam sobie rano w łóżku, dopóki nie przeszkodziło mi pukanie.

- Proszę!!

Drzwi się uchyliły a do środka wszedł Hoodie.

- Heeeej... Mogę? - pyta.

- No siemka, wchodź. - mówię i klepie łóżko, żeby usiadł.

Zamknął drzwi, po czym przyszedł na wskazane miejsce.

- Więc o co chodzi?

- A tak sobie przyszedłem bo się nudzę, no i ogólnie z kimś pogadać.

- No to opowiadaj, co tam u Ciebie.

- A nudno, nie ma co robić i wogle.

- Ej, Slender miał ponoć dla nas jakąś informację.

- No tak. To prawda, po śniadaniu wszyscy mamy być w salonie.

- No okej, a która godzina tak wogle?

- Dziewiąta czterdzieści (09.40).

- Aaaaa!! Muszę się ubrać!!

Wyleciałam szybko z łóżka, wygnałam Hoodie'go z pokoju. Zamknęłam drzwi od pokoju na klucz i pobiegłam do szafy wyciągając z niej czarne spodnie z podwyższonym stanem, szare skarpetki, biały crop top z napisem 'ŁOBUZIARA'.

Ściągam z siebie piżame i założyłam wcześniejsze wybrane rzeczy. Zanim zeszłam na śniadanie, podeszłam do mojej szafki z lustrem, usiadłam na krześle, wzięłam szczotkę i rozczesałam swoje włosy, tuszem podkreśliłam rzęsy oraz przejechałam błyszczykiem po ustach.

Gotowa wyszłam z mojego pokoju, idąc prosto do kuchni.

#po śniadaniu#

Wszyscy byli już w salonie.

Z wyczekiwaniem czekamy co Slendy ma nam do powiedzenia.

Mężczyzna wszedł do pokoju i usiadł w swoim fotelu.

Chwila ciszy, lecz po chwili zaczął 'mówić'.

- Mam do was dwie lub kilka spraw. Po pierwsze tajni agenci od spraw creepypast kręcą się coraz bliżej naszej willi.

- No i co z tym z robimy? - pyta Toby.

- Właśnie do tego dąże. Druga sprawa jest taka że się przeprowadzamy do Las Vegas, aby nas nie złapano. Trenderman wraz z Offenderem i Splendorem, zbudowali nam dom, w pobliskim lesie.

- Papoo... - odzywa się mała dziewczynka.

- Tak Sally? - pyta.

- To kiedy tam się pseplowadzamy? (błąd specjalny).

- Właściwie to willa jest już prawie skończona, chłopakom zajmie jeszcze kilka dni na dokończaniu więc w sumie możemy przeprowadzić się już w środę, bo dzisiaj mamy piątek, to będzie akurat.

- Dobziee, czyli mam się juź po mału pakować? - pyta Sally. (błędy specjalne)

- Tak Kochanie. To was też się tyczy. Możecie po mału zwinąć swoje manatki w torby, kartony, walizki i tak dalej. Dobrze, więc kolejną sprawą jest to, że dojdzie do nas kilka osób z Vegas i tam już zajmiemy się tym, kto będzie kogo pilnować, sprawiać nad nim opiekę.

Duch / creepypasta (Kapkę zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz