5.

7.8K 366 51
                                    

          Byłam przerażona. Nie spodziewałam się po Zaynie takiego zachowania. Nie byłam pewna czy jest to spowodowane alkoholem, czy to już dla niego codzienność. Doszło do mnie, że prócz nazwiska kompletnie nic o nim nie wiedziałam i był dla mnie niepoznaną tajemnicą. Stojąc przywarta do ściany, szarpałam się z nim i staram osłonić głowę przed jego atakami. Chciałam uniknąć wszystkich widocznych blizn. Był cholernie silny. Kurwa był taki pomocny, a teraz mnie bił. Nic z tego nie rozumiałam. Miał przede mną przewagę, ale nie chciałam się poddać. Ukrywałam też swój strach i starałam się zachować zimną twarz. Kiedy się tak z nim siłowałam, zrozumiałam jaką idiotką byłam. Czemu tak łatwo mu zaufałam? Już przy pierwszych wątpliwościach powinnam zwiać, ale nie ja ślepo wierzyłam, że on da mi utracone bezpieczeństwo.

- Zostaw mnie! - krzyczałam, a on tylko zaczął się śmiać.

- Nie uciekniesz ode mnie Isabella! Nie pozwolę ci, rozumiesz? Będziesz tylko moja! - gadał jak zaprogramowany.

- Nigdy! - powiedziałam przez zęby.

- Nawet nie wiesz ile o tobie wiem, słoneczko - przesunął ręką po moim policzku, a ja szybko odwróciłam twarz - Luke znalazł kilka cennych informacji na twój temat - uśmiechnął się chytrze, a ja zastygłam sparaliżowana jego słowami. On przysunął swoją twarz do mojej szyi. Zagryzł kawałek mojej skóry i zostawił na niej sporą malinkę.

- Co wiesz?! - złapałam go za szyję - Mów!

On tylko się śmiał. Miałam zbyt mało siły. Byłam przy nim nikim.

- Wszystko! - posłał mi kolejną falę bólu. Zacisnął moje nadgarstki i przywarł je do ściany nad moją głową. Czułam się kompletnie bezsilna.

W pewnej chwili zauważyłam za Zaynem stojącego bruneta. Tego samego, który obserwował mnie w klubie. Spojrzałam w jego lazurowe oczy i próbowałam wyczytać jego zamiary. Niestety umiejętnie zachował pokerową twarz. Trzymał palec na ustach na znak bym siedziała cicho. Przełknęłam głośno ślinę i czekałam na jego ruch. Chłopak klepnął Mulata po ramieniu. Zayn odwrócił się szybko.

- Tomlinson?! - zdziwił się. Czyli się znali. Ciekawe...

- Malik kope lat - posłał mu sztuczny uśmiech.

- Wypierdalaj stąd Louis, bo tobie też coś zrobię - powiedział. Brunet tylko się chytrze uśmiechnął - A co tam u Clear? - dodał Mulat i zaczął się śmiać. Widać było ze wspomnienie tego imienia wywołało u bruneta skrajne emocje. Uśmiech zniknął z jego twarzy, a w oczach pojawiła się przeogromna złość. Przymknął swoje powieki i mocno zacisnął pięści. Zamachnął się i przyjebał z całej siły Mulatowi w twarz. Zayn zachwiał się i upadł na ziemię. Louis zaczął kopać go z całej siły w brzuch, a Zayn tylko jęczał z bólu. Stałam zaskoczona i kompletnie nie mogłam się ruszyć. Brunet bił go coraz mocniej. Przez chwilę myślałam, że go zabiję. Jednak parę minut później on siedział na ciele Mulata i złapał go za szyję.

- To tylko rozgrzewka Malik. Nie myśl, że ja zapomniałem. Ja nigdy nie zapomnę, skurwysynu - walnął go jeszcze raz pięścią w twarz i rzucił nim mocno o ziemię. Wstał i chwycił moją rękę. Pociągnął mnie i poszedł szybko przed klub.

- Puść mnie! - krzyknęłam, a on o dziwo mnie posłuchał. Poszedł dalej i zapalił papierosa. Upadłam na ziemię. Złapałam swój nadgarstek i zaczęłam delikatnie rozmasowywać bolące miejsce. Poczułam, że w moich oczach zbierają się łzy. 'Tylko nie to'. Zastanawiałam się co mam zrobić. Rozejrzałam się po okolicy. Gdzie iść? - pytałam sama siebie.

- Zamierzasz tak siedzieć na środku ulicy? - spytał już spokojniej. Otworzył drzwi do swojego wielkiego, czarnego samochodu i pokazał bym wsiadła.

brave | l.t. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz