12

498 17 7
                                    

UWAGA! SPECIAL!

Spotkanie Cade, Vivian i Sir Edmunda Burtona w zamku

C-Cade
V-Vivian
E-Edmund
Co-Cogman

C-Niezłego miałaś tatuśka. Taką bryką to mogła byś śmiało wiechać do pałacu Buckingham.
V-Ok. Ty, Amerykanin, cicho bądź. Co ja tu wogóle robię?
C-Właśnie, co ona tu robi?
E-Pozwólcie. Vivian Wembley, magister historii Oxford, doktor, filozofii Oxford i doktor honoris causa chyba też Oxford. Coś jeszcze? No w każdym razie to jest Cade.
C-Yeager...Cade Yeager. Jestem wynalazcą.
V-O, wynalazcą tak?
C-Tak, zgadza się.
V-A co wynalazłeś?
C-Różne rzeczy.
V-Jak?
C-Jak różne rzeczy, takie o których się słyszy.
V-Jak?
C-Jak rzeczy, o których usłyszysz. Czekam na patenty.
V-A...
C-A...Nie mów tak, co za A...Ja też tak potrafię. O jestem angielką zimną jak ryba. No i co? Będzie mnie teraz obrażać jakaś pani doktor, magister w kiecce striptizerki?
E-Striptizerki?
V-O...Tylko w Ameryce wyższe wykształcenie jest obelgą. A jeśle nie pasuje ci moja sukienka to może powinnam ją zdjąć?
C-Ok...
Co-Oh...Dosyć tego!
C-Ejejejjejejej!!!
E-Cogman...
Co-Osz ty...Czy mam go pozbawić głowy panie?
V-Kuszące, przyznaję ale potrafię bronić własnej godności.
Co-Kiedy ja tak strasznie chciałbym zmiażdżyć mu tchawicę!
E-Samokontrola, musisz panować nad sobą. Przekuj gniew na konstruktywne działanie
Co-Tak Milordzie. Na przykład ścielenie łóżek albo gotowanie...
E-Ta...
Co-...czyszczenie sreber...Bardzo się staram Milordzie.
E-Jest headmasterem. To żadki gatunek.
C-Koleś ma odchyły, no nie? Poważne zaburzenie, jakieś rozdwojenie jaźni...
Co-Już.
...
E-Cogman, brakuje szklanki 17c...stłukłeś ją?
Co-Jestem lokajem od 700 lat ale nigdy nie miałem gorszego pracodawcy niż pan.
E-Wszystko to moi przodkowie, sami Folganowie. Moja pra pra pra babka cioteczna. Otruła z jakiegoś powodu mojego pra pra pra dziadka. Kompletna wariatka i straszna suka. Tam wisi mój dziadek Alojzy, a obok Arnold, mój brat cioteczny. Zabił się pijąc wodę ze ścieków. Też wariat...sami wariaci.
V-Dziury od kul?
E-Ee, zaraz...Mały paskudnik...Nie, nie, nie...ten zegarek zabił Hitlera, to nie jest zabawka. Są tu wszyscy, sami Witwickanie. W złotych czasach zacne grono. Geniusze, podróżnicy, naukowcy, artyści, monarchowie... Tacy jak Katarzyna Wielka caryca rosji, Waszyngton, William Szekspir, królowa Elżbieta,(...)...Wszyscy należeli do tajnego bractwa. Łączył ich jeden cel: chronić sekretną działalność Transformerów. Tutaj, na tej planecie. A tu mamy Witwickańskie drzewo genealogiczne. Merlin, Viviana... Ponad 40 pokoleń. Podejdźcie do biurka. Jest tam pewne zdjęcie. Twój ojciec należał do nas. Bardzo chciał ci o tym powiedzieć. Moja rodzina też miała swój niewielki udział w tej historii.
C-ZB7...Podobny do Bee...
E-To on. Pomagał diabelskiej brygadzie. Bardzo zajadły w jednostce wojskowej, która przesądziła losy wojny...
C-Bee?
E-Tak.
C-Jest taki sympatyczny...
E-W obozie wroga w czasie wojny różnie go określano...ale nigdy tym słowem.
...
E-to miejsce wzniesiono wokół oryginalnego okrągłego stołu...(*wymienia kilka imion*)zasiadali tutaj...cała dwunastka. A za nimi siedziała dwunastka przybyszy z Cybertronu.
...
E-To należało do samego Artura. Jak głosi legenda, pewnego dnia pojawi się ostatni rycerz, by walczyć o ocalenie świata. Wygląda na to, panie Cade, że ten ostatni rycerz to pan.
C-Co? Szukał mnie po całej galaktyce?
E-Znaczy nie pana konkretnie, nie. Wynalazcy nieudacznika z Teksasu...Broń Boże. Przestań!(*Cogman przestaje śpiewać*)
Co-Ale co?
E-Jak nie przestaniesz wyślę cię z powrotem na Cybertron w maleńkim pudełeczku.
Co-Ale się boję...
C-Nie jestem nieudacznikiem...
E-Tu chodzi o rycerskie cnoty panie Cade. Rycerskie cnoty panno Vivian?
V-Tak...są nimi prawe serce, męstwo, honor, uczciwość i szlachetność.
C-To większość mam.
E-I najważniejsza z nich: czystość.
C-Czystość? No wykąpał bym się gdyby ten świr pokazał mi gdzie jest łazienka.
V-Czysty. W sensie metaforycznym. Czystość, celibat...
C-Tak, wiem. Ja tylko...żartowałem. Wiem o co chodzi, jestem dorosły.
V-No jasne...
E-Zdarza się panu pofiglować?
C-Trochę minęło...
V-Czyli konkretnie ile? Tydzień, miesiąc, rok?
C-To moja sprawa...
V-Ale to niezbędna informacja.
C-TROCHĘ...
V-Aha...
E-Hm...
C-Hm? Co to znowu jakiś wsyd, czy jak?
V-Nie,nie, tylko...Po prostu ciekawe.
C-Może czekam na właściwy moment...
V-Czekasz aż będziesz stary i pomarszczony?
C-Pani doktor, przeginasz...
...
V-Co to takiego? To jakaś mapa?
E-Pochodzi z Cybertronu. To łamigłówka, nad którą spędziłem dłuższy czas, w zasadzie całe życie.
V-I co mówią te symbole?
E-To staro-cybertroński. Mantra szeptana w kosmosie...sandlass mitonde(nie wiem jak to zapisać, proszę o małą pomoc, wujek google nie pomaga)
C-Chwila moment. Już to słyszałem. Od rycerza w tej kapsule. Co to znaczy?
E- Póki starczy tchu...chroni włócznię.
V-Dobra, to jakaś bzdura.
E-Mieli na nią własną nazwę, a my własną
V-Włócznia Merlina...
E-Powierzona mu przez pozaziemską rasę, złączona z jego DNA, tak że tylko on miał moc by wyzwolić jwj kosmiczną potęgę. Lub jak ją wtedy nazywano: magię. Merlina pochowano razem z włócznią. Ukrywaliśmy to przez tysiąc lat. Gdyby wpadła w niepowołane ręce, oznaczało by to natychniastową destrukcję wszystkiego co znamy i kochamy. Rycerze połączyli się w potężnego smoka by jej strzec, a teraz jest zagrożona.
C-Megatron...Chodziło mu o to*pokazuje na ramię*
E-Czeka nas bitwa dlatego wciąż przybywają na Ziemię, a my musimy zdobyć włócznię zanim będzie za puźno.
V-Zaraz...co musimy?
E-Tylko bezpośredni potomek samego Merlina może dzierżyć narzędzie absolutnej mocy, a pani panno Vivian jest jego ostatnim żyjącym potomkiem i tym samym naszą jedyną szansą.
V-Ok...Chwila. Powtórzmy. Jestem spokrewniona z czarodziejem Merlinem?
E-Niezły szok, prawda? Tylko pani może wiedzieć gdzie jest włócznia. Pani ojciec to wiedział. Na pewno zostawił jakąś wskazówkę.
C-Jesteś pewien? Ma podejrzanie cielęcy wyraz twarzy.
V-Słuchajcie: mój ojciec przekazał mi tylko, że mam się nie zbliżać do jego gabinetu.
E-Zderzenie dwóch światów. Tylko jeden przetrwa. To pani własne słowa. Czas przekuć teorię w praktykę. To jest cel pani istnienia. Ich świat wkrótce tu przybędzie. Tylko wy możecie mu stanąć na drodze. Lepiej szybko znajdźcie tę włócznię. Jazda!

Ta.. A ja w 2 rozdziale mówiłam że dialog na 150 słów to sporo...no to tu jest tysiąc. Zostaw gwiazdkę za moje wypociny! Dzisiaj wstawię wszystkie teksty do 5 części, a puźniej zabieram się za pierwszą. Zapraszam do moich preferencji! Będzie się działo!
Bayo!

TRANSFORMERS : OSTATNI RYCERZ-teksty,cytaty i dialogi z filmuWhere stories live. Discover now